Data: 2002-08-08 08:47:09
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: Jakub Słocki <j...@n...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <ait980$gbg$1@pippin.warman.nask.pl>, a...@w...pl
says...
> > Cóż, to konieczność życiowa za którą nie da się nikogo potępić,
> > ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawę że przebywanie z dzieckiem
> > od 17 do spania (i to nawet ten czas nie może być w całości aktywnie
> > poświęcony
> > nie tylko dziecku ale i rodzinie w ogóle) trochę ogranicza horyzont
> > spojrzenia
> > na to dziecko?
> To rozumiem, że ani Ty ani TŻ nie pracujecie???
> A może co to za praca która zapewnia ciągłą obecność w domu i prawidłowe
> spojrzenie na dziecko??? Oczywiście praca w domu też trwa do jakiejś tam
> godziny i IMHO nie daje spojrzenia dobrego na dziecko, bo jest się wtedy
> rozerwanym.
> No chyba, że wolny zawód - to niestety nie każdy ma takie zdolności.
Nie, Asia pisala, ze jesli jest sie z dzieckiem od 17-21 i w weekendy,
to jednak moze to troche zafalszowac obraz wychowywania i zajmowania sie
nim.
Ja pracuje, Asia nie - i mamy rozne spojrzenie na to co sie dzieje, nie
mowiac o tym ze dziecko zachowuje sie zupelnie inaczej, np. kiedy
zostaje ze mna same w weekend.
> > > Zgadza się. Od trzeciego roku życia zaczyna się sprawdzać.
> > Tu ok, być może. Mamy to przed sobą ;-)
>
> Z tego co wiem dyskusja dotyczyła ogólnie opieki nad dzieckiem a nie tylko
> do 2,5 roku. Sama to zresztą podkreślałaś. Stąd moje wczesniejsze zdanie, że
> im starsze tym mniej wymaga opieki.
>
Hmmmm... A ja bym jednak polemizowal. Zmienia sie zakres ale jednak
wymagania pozostaja wysokie. Jak dla mnie przy wychowywaniu dziecka w
domu - do 6 lat, kiedy idzie do szkoly dziecko jednak wymaga mniej
wiecej tyle samo uwagi, tyle ze roznie rozlozonymi akcentami.
Ale jak napisala Asia - zobaczymy :)
K.
|