Data: 2001-02-07 12:47:52
Temat: Re: zdrada ...zdrada
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wlasciwie tak, ale chodzi chyba o to, ze
> nie tylko. Sa IMHO niechcacym dodatkiem do milosci,
> a nie jedynym jej skladnikiem. W zasadzie nie widac
> nic w nich zlego pod warunkiem umiejetnosci kontrolowania
> tych uczuc.
Oczywiscie, ale to inna sprawa jak potrafimy sie z takimi
'dodatkowymi' uczuciami znalezc.
Ale czy ktos potrafi sobie chocby wyobrazic milosc pomiedzy
mezczyzna i kobieta (para) bez zazdrosci i pozadliwosci?
Nie wierze, nawet jesli ktos mi napisze: tak - uznam go
chyba za teoretyka milosci, nic wiecej.
Owszem jest cos takiego jak milosc zwana platoniczna, no ale
chyba nie mowimy tu np o rumieniacych sie nastolatkach. :)
Czarek
|