Data: 2006-10-15 04:10:12
Temat: Re: złodziej w klasie
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości:egr0j9$bn8$...@n...onet.pl,
Anna G. <a...@N...poczta.onet.pl> napisał(a):
> Xena napisał(a):
>> W mojej Anuli (7 lat) jest w klasie złodziej. nie wiadomo kto, ale
>> wiadomo, że pieniądze (kwoty 15 i 7 zł) zginęły w czasie lekcji.
>> Dokładniej to rano dzieci wchodząc do klasy miały pieniądze a po
>> przejściu z klasy do świetlicy już nie miały.
> A dokladniej to gdzie dzieci trzymaja te pieniadze, tzn. przy sobie, w
> piórniku czy torbie? kto w tym czasie miał dostęp do rzeczy dzieci,
> czy kazdy czy tylko uczniowie tej klasy?
> Nie mósisz odpowiadać, ale warto się zastanowić.
W tornistrze, dostęp w czasie lekcji mają tylko uczniowie tej klasy.
>
> Wychowawczyni, kiedy
>> świetliczanka przekazała sprawę, uznała za rozwiązanie
>> zakomunikowanie dzieciom, że mają przynosić pieniądze do szkoły
>> tylko i wyłącznie wtedy, gdy pani na coś zbiera. [...]
> Ale czy to rozwiązało problem?
No właśnie nie i dlatego moje pytanie
>
> [...]
> Jak uważacie - powinnam spokojnie siedzeć, czy żądać od
>> wychowawczyni podjęcia jakichś kroków - jakich?
>>
>
> Jesli to nie rozwiązazło problemu, to proponuje zebranie rodziców.
> Wspólnie (na podstawie opowieści dzieci i pani) łatwiej ustalic plan
> działania.
Jaki plan? W jaki sposób go ustalić?
> Jeśli ktoś kradnie (warto wybadać dlaczego) to zabronienie dzieciom
> noszenia pieniedzy niewiele może zmienić. W takim układzie moga zacząc
> znikać np. mazaki.
Dlatego pytam, co Waszym zdaniem powinnam zrobić, bo zdaję sobie sprawę z
tego, że może zaczynać się od drobiazgów, a kończyć na innych, bardziej
wartościowych rzeczach.
pozdrawiam Tatiana
--
Prowizorka zawsze okazuje się najtrwalsza.
/Prawa Murphy'ego/
|