Data: 2004-11-25 16:15:56
Temat: Re: zmiana nazwiska przez kobietę (ślub) (długie) - przemyślenia ?
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:co4vml$gab$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
> news:41A5FC6F.8020000@nielubiespamu.o2.pl...
>> [...] Jest jednak spora grupa kobiet, ktora przed slubem
>> dlugo pracowala na to, zeby ich nazwisko cos znaczylo.[...]
>
> Moje nie znaczy nic :) ale i tak jestem do niego głupio przywiązana :>
> Mimo
> że, gdyby kazano mi wybierać, wolałabym być "przypisana" do TŻ niż do
> ojca.
> Jednak myśl o ewentualnej zmianie nazwiska budzi we mnie pewną taką
> niepewność - na szczęście raczej się nie zanosi :)
Nie znasz dnia, ani godziny!
Moze faktycznie zbrakło mi przywiązania do nazwiska.
Że Sowa problemów nie
> odnotowała, to ja się nie dziwię, w końcu Sowa jest kobieta zrównoważona,
> dojrzała, świadoma i otwarta na zmiany,
Nio, nio - w kwestii podlizywania się Sowie limit na ten tydzień wyczerpał
już kto inny - serdecznie zapraszam w poniedziałek.
Jak Dunia zauważyła, ja zmieniałam owo nazwisko prawie 10 lat temu. A wtedy
nie było "Sowy". :-)
Za to owszem było przywiązane do jakiejś tam tradycji i zwykła wygoda, fakt
że do nazwiska nie byłam zbyt przywiązana, ja nawet do swojego imienia nie
jestem zbyt przywiązana. Nie bardziej chyba niż do "Sowy" w sumie i
kompletnie mi nie przeszkadza, ze jedna znajoma z jakichś powodów mówi mi
"pani Ewo", a inna Beatko. A ja ani Ewa, ani Beatka. :)
> więc do takich, excusez le mot,
> popierdółek nie przywiązuje wagi.
Fakt, fakt - IMO to są popierdółki właśnie.
Ja mam inaczej i tyle. A w kwestii Kuby
> Rozpruwacza, Sowo - obie wiemy, że nie o to chodziło, prawda? :)
Przynajmniej mam taka nadzieję, więc uściślam, w razie by co.
Sowa
|