Data: 2001-09-15 13:46:04
Temat: Re: zupa rybna
Od: Waldemar Krzok <5...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > nowinki w kuchni lubię. Pozdrawiam!
> To ja Ci powiem, że - takiej zupy rybnej jaką jadłem w Sajzach - zrobioną
> ręką profesorską bodajże z 8-12 gat. ryb to w życiu nie jadłem. Maczał w
> tym palce również i mój szwagier [zawołany wędkarz]. Tzn. on nie gotował.
> Ale p. prof. zdaje się, że geolog miał to coś w sobie co sprawiło iż do
> dzisiaj pamiętam smak tej zupy.
właśnie. Jak mi mówił znajomy węgier, nie jest za bardzo ważne jakie
ryby, byle dużo różnych i świeże mają być, bo inaczej rybą cuchnie. No i
nie mieszać, jak już książkowo pisałem, bo się porozwalają. Jak masz
ryby różnej twardości, to też najpierw te twarde, potem miękkie. Węgorz
niekoniecznie, bo on tłusty bydlak, ale niektórzy też dają.
Waldek
|