Data: 2004-12-21 14:55:44
Temat: Re: zwiazek z mezatka.... moj problem.
Od: "The Stroyer" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zagubiony" <c...@v...pl> napisał w wiadomości
news:2080.000006ba.41c7fbd5@newsgate.onet.pl...
> Witajcie.
>
> Mam bardzo ciezki okres, zakochałem sie po uszly w kobiecie ktora jest
> mezatka, bylismy bo raczej ciezko to nazwac ze jestesmy 6mc ze soba.
Chłopie, ile Ty masz lat? Mężatki nadają się tylko do jednego, jak nie
umiesz z babami bez zakochania, to lepiej szukaj sobie dziewicy.
>Problem w
> tym ze jest to pierwsza kobieta wzgledem ktorej mialem najbardziej powazne
> plany zyciowe.
No to sam jesteś sobie winien. Względem mężatek NIE WOLNO mieć żadnych
planów. Plan jest jeden - jak ona ma czas i Ty, to wskakujecie do wyra.
Reszta - dla męża i musisz się do tego przyzwyczaić. Nie wypada kobiecie
mnożyć kłopotów, jak już Ci dała ciała.
> bardzo slepo na to patrze ale potrzebuje czegos co pomoze mi odsunac od
> tego... nie wiem wyciszyc odkochac
Nie panikuj. Jeśli jesteś taki wrażliwy, to czemu rozbijasz małżeństwa?
Chcesz budować swoje szczęście na cudzych kłopotach i rozpaczy? To
oberwałeś. Trzymaj się od tego z dala. Mało to samotnych kobiet? A odkochać
się nie można i specjalista też tu nic nie pomoże. Trzeba swoje odpękać. I
nie wierz na drugi raz takim historiom typu: "moje małżeństwo już nie
istnieje", albo "on mnie zdradza". To jej i jego problem - nic Ci do tego.
> czasami mam wrazenie ze ona myslala tylko o sobie, co mozna bylo
wnioskowac z
> roznych sytuacji, ale chwile pozniej znowu szukam winy w sobie... :(
Odpuść sobie takie myśli. Nie traktuj jej jak swojej miłości, bo ona jest
miłością kogoś innego, kogo nie brałeś pod uwagę w swoich planach. Jedyna
Twoja wina jest taka, że pałętałeś się za mężatką i w dodatku - co
najgorsze - jeszcze w niej zakochałeś.
> nie wiem na ile moze mi pomoc rozmowa ze specjalista ale jezeli znacie
kogos z
> warszawy do kogo mozna sie udac z checia... bo czuje ze jest mi to bardzo
> potrzebne za czesto sie rozklejam :(
Oj, biedactwo... Wepchałeś nos między drzwi, to Ci przygniotły. Może ona też
cierpi przez to, ale nie odejdzie od męża, raczej nie licz na to. Narobiłeś
jej tylko kłopotów...
> dobijaja mnie bezsenne noce.
Bo się popłaczę... Na drugi raz uważaj na mężatki, one już niejednego
frajera doprowadziły do rozpaczy.
TS
|