Data: 2002-05-18 13:07:40
Temat: Rodzina
Od: Michas <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Po trzech latach malzenstwa zdalem sobie sprawe ze zycie rodzinne nie jest
dla mnie, zona na kazdym prawie kroku mnie wkurwia, musze sie opanowac zeby
jej nie przywalicc,obraza sie o byle co, co chwile pokazuje fochy nie mogac
zareagowac na cos normalnie, nawet nie da sobie wytlumaczyc czegos, takie
jej zachowanie wynika chyba z zakompleksienia, ona pochodzi z rodziny
bardzo biednej, rozmowa tez sie nie klei bo nie ma o czym
rozmawiac, jest zainteresowania ograniczaja sie tylko do solarium i ladnych
ciuszkow. Nie potrafi zrozumiec ze jak wracam do domu z pracy to chce sobie
troche odpoczac, w sumie to od pracy i od niej. Okropnie tesknie za zyciem
kawalerskim, za ta beztroska, niczego nie trzeba sobie odmawiac,
teraz......? w tym zasranym panstwie o robocie to mozna tylko pomarzyc,
czasami jak pomysle to wydaje sie ze nasze problemy wynikaja z przyczyn
czysto finansowych, a drobne problemy dolewaja tylko oliwy do ognia, ciagle
brakuje na cos, jestesmy 3 lata po slubie i ciagle musza nam pomagac
rodzice, ilez to mozna tak ciagnac.
|