Nawet z ewolucji wynika iż katolicy to nie są ludzie bo;
Mamy zwierzę i co to zwierzę ma? Sierść, pazury, kły, pencylinę na języku itd...
Natura zatroszyła się o zwierzęta by przetrwały. Mamy człowieka, jest nagi, kłów ani
szponów nie ma, z pozoru nie przetrwa, bo zamarznie, bo się bez ostrych szponów nie
obroni, biega też słabo, fruwać nie bardzo, delikatny, wszystko mu szkodzi. Ale to
jest najwyższy twór, kaleka w przyrodzie, który ma mózg, mózg który myśli i po to
jest taki bezbronny fizycznie, bo ktoś kto myśli zatroszczy się o siebie, uszyje
ubrania, podpali drewno, zrobi włócznie, przemieli zioła na leki. Natura pozostawiła
człowieka z mnóstwem furtek pustych, bo on im bardziej zaingeruje, udoskonali,
zmieni, zbuduje, tym przetrwa, a proces ewolucyjny idzie dalej. Nawet bloki betonowe
to proces ewolucyjny, bo człowiek ingerencją ewoluje na wyższy poziom. A co proponuje
Kościół, by nic nie zmieniać, nie ingerować, bo to dzieło bozi, jak zwalczał zielarki
to i obecnie walczy z nauką jak in-vitro, kiedyś transplantologia, szepienia,
znieczulenia, nawet Kopernika itd. Zwierzęta nie ingerują ale nie natura homo
sapiens, kościół proponuje zezwierzęcenie, przez co człowiek zginie. To samo z
seksem, kler uważa iż seks to reprodukcja, a tak jest u zwierząt, u człowieka seks i
rozpłód to dwie ważne sprawy, bo wychowuje długo potomstwo i ten seks ma spajać
rodziców, ma im być dobrze aby trwali przy potomstwie, bo człowiek jest bezbronny
bardzo długo. Tak więc kler chce aby ludzie uprawiali jedynie rozpłód, czyli
zezwierzęca ludzi i jest antyrodzinny. Widzicie to nie mogą być ludzie.
Właściwie po glębszym zastanowieniu mój pies jest bardziej ludzki niż katolik i może
to nie przypadek że często ludzie wolą swoje zwierzaki niż ludopodobnych. Nie chodzi
o to że pies jest bardziej etyczny od katolików, tylko znowu o ewolucje. Nasze psy są
człowiecze, naszymi ingerencjami z wilka powstała masa gatunków, przez krzyżowanie i
są pieski, które w naturze by nie przeżyły bo to już ludzkie pieski, należące do
naszego świata. Nawet w najnowszych badaniach, małe pieski idą jak tylko się urodzą
do człowieka a nie do innych psów. Jakby przez tysiąclecia towarzystwa naszego
uważały nas za stado. Tak więc nasze ingerencje ewulowały pieski i czują
instynktownie to też ludzie, bo psy są już ludzkimi psami, tak więc może powyżej
nawet katolika.