Data: 2001-11-10 10:48:22
Temat: Uczta w Spichlerzu - dlugie
Od: "Agnes" <v...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chociaz nie jestem specjalnie wylewna, tym razem musze Wam opowiedziec jaka uczte
krolewska mialam okazje wczoraj skonsumowac. Jak juz mowilam, moj maz wygral kolacje
-
bez znaczenia jaka knajpa i jaki koszt - kierujac sie wiec przewodnikiem Gazety
Wyborczej, rada Basi oraz ogolna fama w Gliwicach- wybralismy sie do slynnego
Spichlerza. Knajpa swietna, atmosfera starej izby, klosy zboza, belki pod sufitem,
kamienne sciany, ale przy tym niezmiernie elegancko.
W naszym menu znalazly sie: sakwa z ciasta francuskiego nadziewana borowikami i serem
grand bleu w sosie orzechowym (poezja!) - cudnie podane, niezmiernie delikatne i
aromatyczne; przepiórka faszerowana bażanciną, ozdobiona ornamentem ze szczypiorku
ułożonego w formie pięciolinii z kluczem wiolinowym i nutkami zrobionymi z oliwek;
nastepnie stek z jelenia, podany z pradziwa czerwona glowka rozy i oproszony platkami
rozy; kaczka w sosie pomaranczowym pachnaca cynamonem, z wonnymi buraczkami tez z
aromatem cynamonowym i kluseczkami z rozyczka brokulow; do tego butelka wina Bordeaux
1998. Na deser przepyszne Tiramisu przybrane wokol sosem czekoladowo-smietankowym.
Pelen
orgazm.
Od razu przypomnial mi sie fantastyczny film "Uczta Babette"...
Po takim magicznym wieczorze pozostaje jeden problem: i jak tu dzis przygotowac cos
na
obiad???
--
Agnes
http://www.koneser.pl
|