No właśnie. Taką ma teraz fazę mój Piotrek (5,8) że wszystko w koło
jest 'głupie'. Głupia bajka, głupia kanapka, głupi rower, wszystko.
Nawet sam oznajmia że jest głupi. Już nie wiem co mam robić
by to słowo z niego wyplewić. Próbowałam nie reagować, ale to
nic nie dało. Rozbestwił się bardziej. Próbuję też kar ale
musiałabym co chwila mu czegoś zabraniać.

Wczoraj jak go odbierałam z przedszkola to chłopczyk z jego grupy
akurat się skarżył swojej mamie, że Piotrek to mówi 'głupi'.
Dzisiaj jak go odbierałam mijałam tego samego chłopczyka z mamą
i też jej opowiadał jak to Piotrek mówi głupi. Powiedziałam jej że tak
wiem ze Piotrek tak mówi i że walczę z tym, ze taką ma faze itd.
Za chwilę pani przedszkolanka opowiada jak to Piotrek na cały głos
w przedszkolu mówi tak na wszystko.

Tak naprawdę to słowo jest używane przez niego co minutę chyba.
Czasem wtrąci inne niezaładne ale jednak głupi rządzi.

Od razu jak wyszedł z przedszkola pyta się czy może grac w grę (na
playstation).
Ja mówię że nie i cała gadka szmatka dlaczego. On pyta się kiedy
będzie mógł - ja powiedziałam, że wtedy gdy nie będzie się brzydko
odzywał. No i cała droga z przedszkola jęków, płaczu, bo on chce grać,
bo on juz nie będzie, bo on przeprasza. Ale takie 'już nie będę' mówi
co chwila a za moment robi to samo. I nie wiem teraz czy takie karanie
ma sens. Bo ja go ukarałam na grę a on w domu znowu 'głupie to głupie tamto'
Czy ja mam za każde 'głupi' robic mu na coś innego karę?

Dajcie jakieś propozycje jak mozna rozwiązać taki problem bo ja nie
mam pomysłów.

Sylwia