Znalazłam taki teścik:
http://www.olgasmile.com/wyciskarka-soku-angel-8500s
.html

Zamieściłam przed chwilą komentarz jak poniżej - ciekawe, czy się ukaże,
będę obserwować 3-)

"Nie przeczę, być może jest super i odlotowa - ale, ludzie kochani, no
pomyślcie trzeźwo nad tym, że nie pomoże najlepsza wyciskarka świata,
choćby była z samego złota, platyny i najlepiej wyciskała, jeżeli wyciska
ona zatrute pestycydami i przeciwpleśniowymi oraz przeciwgrzybowymi
substancjami warzywa i owoce. W dodatku jabłka w sklepie pochodzą z
przechowalni i mogą mieć nawet DWA LATA! Spotkałam się z takimi, kiedy u
nas na wsi ludziom oferowano za darmo w ramach jakiejś dziwnej akcji całe
skrzynki pięknych jabłek. Dostałam i ja. Chciałam zrobić z nich mus na
szarlotkę - a kiedy się po kokardkę naobierałam i zaczęłam je podgrzewać, w
całym domu rozszedł się odór zgniłej kiszonej kapusty! -otóż były to
niesprzedane jabłka z opróżnianej przechowalni, które spędziły tam
przynajmniej dwa sezony. Zaszły w nich, w beztlenowej atmosferze,
niekorzystne procesy enzymatycznego kanibalizmu komórek, z wydzieleniem
siarkowodoru.

I właśnie takim jak powyżej opisałam materiałem na soki dysponuje
przeciętny użytkownik w Polsce i na świecie. Chyba że sam dla siebie
uprawia warzywa i owoce, ale ilu jest takich? A tzw. farmy ekologiczne to
wciąż wielka rzadkość, mało kto ma dostęp do tzw żywności organicznej.
Co to jest żywność organiczna? - to coś, co nasi przodkowie nazywali
JEDZENIEM :-|

Tak więc wyciskarka super i co z tego?
Nic. Można sobie tylko zaszkodzić, bo poprzez zintensyfikowane spożycie
warzyw i owoców w wyniku picia tych wspaniale wyciśniętych soków spożywa
się wielokrotnie więcej szkodliwych substancji, niż by się ich zjadło
normalnie konsumując całe warzywa lub owoce, bez wyciskania."