Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.nask.pl!news.us.edu.pl!newsfeed.silweb
.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: ciche dni - jak przeżyć
Date: 4 Mar 2002 08:35:50 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 26
Message-ID: <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1015227350 15447 192.168.240.245 (4 Mar 2002 07:35:50 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 4 Mar 2002 07:35:50 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 194.204.133.14, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows 98)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:5317
Ukryj nagłówki
Od czterech dni ,mój mąż ze mną nie rozmawia, mam dość. Tak już bywało, ale
zawsze jakoś udawało mi się załagodzić sprawę, poszło naturalnie o drobiazg,
który przerodził się w wielki problem. Mój mąż zarzuca mi, że mam go dosyć i że
on mnie denerwuje, czego troszkę nie rozumiem, a on nie chce mi wytłumaczyć
mówiąc tylko, że moje całe zachowanie na to wskazuje. Bordzo, naprawdę bardzo
kocham swojego męża i po raz pierwszy w życiu mam powody do takiej radości z
jego obecności w domu. Mój mąż jest marynarzem i obecnie robi półroczny kurs co
zmusiło go do pobytu w domu, to bylo spełnienie moich marzeń, jesteśmy razem
każdego dnia. On twierdzi że mam go dość, a ja się tak cieszę z jego pobytu jak
tylko to możliwe. Dwa razy próbowałam z nim rozmawiać, ale za każdym razem
jestem odpychana w dosłownym tego słowa znaczeniu. Kiedy robię obiad czy
kolację wychodzi i je pod moją nieobecność (zachowuje się jak szczur
zostawiając tylko okruszki na pustym talerzu). Mieszkamy w jednym pokoju z 4-
letnią córeczką i raz kiedy podjęłam rozmowę powiedział że nie będziemy
rozmawiać o tym przy dziecku. Kiedy dziecko odesłałam z domu do rówieśniczki
sąsiadki na zabawę, mąż też wyszedł. On nie chce zgody, on nic nie chce. Jego
obecny kurs jest bardzo stresujący (strasznie drogi, a wielu osobom nie udaje
się go ukończyć), może jemu to milczenie w domu pomaga. Jak ja mam się
zachować, kiedy moja ostatnia próba pojednania została brutalnie odrzucona
postanowiłam więcej nie próbować. Jak długo to może trwać ( nie znam takich
zachowan z domu), czy on się kiedyś złamie, czy tak już będzie.
Pomocy proszę
Aśka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|