A moze ktos ma ochote na kulebiaczka z grzybami? Zwlaszcza, ze ciasto mozna
przygotowac dzien wczesniej, a farsz nawet kilka (wieksza ilosc w zamrazalce
sobie lezy i czeka na swoja kolej). Tylko przed napelnieniem trzeba go (ten
farsz) lekko podgrzac, bo nie "zintegruje" sie z ciastem. 3 lyzki oliwy i 1
lyzka masla na patelnie, po rozgrzaniu dodac 90 dkg drobno posiekanych
grzybow, miazge z 2 zabkow czosnku, 2 pokrojone lodygi selera i pokrojone w
kosteczke twarde jablko. Po przesmazeniu dusic pod przykryciem 10-15 min.
Potem dodac 2 lyzki natki pietruszki, 0,5 lyzeczki majeranku (moze byc 1
swiezego, a jakze) ok. 10 dkg tartej bulki, 2 lyzeczki maggi (lepiej miso),
sol+pieprz.
Wieczorem przygotowujemy ciasto (musi przenocowac). Cieszac sie perspektywa
zajadania tego pierogu ucieramy 1 dkg drozdzy z 1 lyzeczka brazowego cukru
i 3 lyzkami letmiego mleka. Do 225-250 g razowej pszennej maki dodajemy
1 lyzeczke soli, wlewamy drozdze, wbijamy 2 jajka i zagniatamy ciasto. Po
chwili dodajemy do niego utarte na puch ok. 75 g masla. Miekkie i blyszczace
ciasto przykryc sciereczka i pozostawic w cieplym miejscu na 1,5 godz. Potem
ponownie wyrabiac 2-3 min, wlozyc w wysypana maka miske, przykryc i
umiescic w chlodnym miejscu na noc. Nastepnie to juz tylko rozwalkowac i
napelnic farszem natluszczona foremke (ja uzywam keksowej). Trzeba tylko
uwazac, aby ja dokladnie wylozyc ciastem, obciac jego nadmiar przy
krotszych brzegach a dluzsze zalozone do srodka zlepic. Oczywiscie z
fantazyjna falbanka! Piec 30-35 min w 200 st.C.
Calosc jest bardzo syta i smakowita; jednym slowem-warta calego
zamieszania i pracy.
Smacznego
Ula