Data: 2003-05-27 06:57:47
Temat: nikczemność
Od: "Picia" <p...@p...jaslo.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Mam taki trochę wstydliwy problem.
Mam niesfornego sąsiada, ktorego dbanie o ogród sprowadziło się do
posadzenia drzew 0.5m od ogrodzenia pare lat temu.
Tak się składa, że jest to gęsta zabudowa i jedno z tych drzew rozrosło się
niemiłosiernie (wys 7-8m), powodując zacienie mojego ogrodu w porach od
południa do wieczora ( od około 9 do 12 ogród jest zacieniony przez jego
dom). Na działce mam tunel foliowy, który jest zacieniony przez to drzewo no
i dzieci chciałyby zażyć trochę słońca w ogrodzie.
Sąsiad w ogóle ich nie tnie duża część gałęzi tych drzew "wisi" nad moją
częścią działki i muszę w lecie sprzątać zgniłe owoce (oczywiście ze
zgnilizną) a w jesieni grabać liście gdyż większość ich spada na moją
działkę.
Trochę to nikczemne ale jak pozbyć się tego jednego wysokiego drzewa (śliwa
ałycza) tak aby na jesień tak aby na wiosnę już się nie obudziło i sprawa
wyglądała w miarę naturalnie. Reszte tych drzew przeboleję.
Niestety inne metody nie wchodzą w rachubę (sąd, rozmowa, ukrainiec z
wiertarką itp.).
Pozdrawiam i z góry dziękuje za odpowiedzi.
Piotrek
|