Strona główna Grupy pl.sci.psychologia samobójstwo itd..

Grupy

Szukaj w grupach

 

samobójstwo itd..

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-10 18:11:59

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: Kreska <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam <N...@p...onet.pl> dnia 10 paź 2002 napisał/a:

> Psychoterapeuci to dopiero dawkują debilne mądrości.
> Ona nie mieszka w miejscu zameldowania i nigdy nie chciała chodzić
> na psychoteriapię, po szpitalu pewnie miała tego dość. Tylko
> psychiatra raz na kilka miesięcy i leki (które mi osobiście
> pomogły, bo sam się też leczę na depresję).
No to ja miałam szczęście do psychoterapeuty;)
Byc może w szpitalu psychiatrycznym więcej miała do czynienia z
psychiatrami, nie psychologami. Może jej właśnie psycholog terapeuta
jest potrzebny bardziej. Szpital jest bardzo przygnębiającym miejscem,
nie sądzę, żeby tam można było nabrać ochoty do życia;) Tam się leczy,
zalecza choroby psychiczne.
Rozumiem, że trafiła tam po próbach samobójczych, bo taka jest
procedura. Ale jakaś diagnoza juz przecież została postawiona.
Nic nie piszesz jak to jest z nią. Jeżeli to depresja, to jeszcze
zależy na jakim podłożu, od tego też zależy leczenie.
Uważam, że rozmowa prowadząca do skrystalizowania przyczyny depresji,
zrozumienia jej, oswojenie sie z tą wiedzą jest podstawą leczenia.
Trzeba przemeblować sobie w głowie trochę, a leki tego nie spowodują,
jedynie ułatwią.
Trochę więc nieporozumieniem jest poprzestawanie na lekach i
odwiedzanie co jakiś czas psychiatry po to, by dostać nową porcję
leków. Zwłaszcza, gdy nie widac poprawy.
Sam leczysz się na depresję. Dość to trudna sytuacja, gdy przebywacie
ze sobą, jak mniemam, dużo. Czy nie powstaje trochę takie błędne koło?
Czy niechcący nie nakręcacie się wzajemnie?
Nie chcę, bron boże, sugerować, że sie nie nadajesz na jej opiekuna:)
Empatia, zrozumienia jest wam na pewno bardzo potrzebne.
Ale dobrze jest mieć w swoim otoczeniu kogoś wesołego, pełnego
optymizmu i życia.
Mam nadzieję, że nie unikacie takiego towarzystwa;)
To wszystko - moim skromnym zdaniem:)


> Mam zamiar odwiedzić psychiatrę i pogadać na jej temat. Ew. potem
> ją namówić na wizytę (będzie to b. trudne).

O! to, to...;)
To bardzo miłe, że jesteś tak jej oddany
Życzę wam obojgu powodzenia:)



pozdrawiam ---- Kreska
--
Przyznanie sie do błędu świadczy, że człowiek dziś jest mądrzejszy, niż był wczoraj.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-10-10 20:12:02

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Adam" w news:Xns92A3A0D9D7011szladampocztaonetpl@127.0.0.1 napisał(a):
>
> > zwyczajnie uzaleznila sie od takiego stanu, od zycia na
> > krawedzi,
> Zanim mnie poznała miała dwie próby samobójcze.

Az dwie? Sporo... Czasami sie zastanawialem jak ja bym to rozwiazal gdybym
chcial z soba skonczyc naprawde. W tych chwilach myslalem o tych
wszystkich uratowanych. Bylo pierwsze pytanie - czy naprawde tego chce?
Jesli odpowiedz byla twierdzaca to nie ma sprawy. Robie to tak, aby nie
bylo szans na ratunek. [ciach] Tu byl fragment, ktory po zastanowieniu sie
postanowilem jednak wyciac. Nie chce sie przyczynic do czyjejs skutecznej
smierci wiec pomyslow podawac nie bede. Jednak chodzi o to, ze jesli sie
naprawde chce to mozna rozegrac to tak aby pierwsza proba byla ostatnia.

Nadal sie wiec zastanawiam czy ona naprawde chce umrzec. To przypomina mi
troszke obrazek cmy, ktora ciagnie do plomienia swiecy.

> Teraz wszytko to wraca i nawet to szczęscie jej nie pomaga.
> Usycha.

Albo uda jej sie to przezwyciezyc, albo... Marsel ma racje. Tylko ktos z
odpowiednia wiedza ma szanse jej pomoc. Jednak przez siec to nawet
specjalista niewiele zdziala.



pozdrawiam i zycze sie Wam udalo... zyc normalnie
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-10 21:13:28

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <ao4n86$qvo$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Greg pisze, ze:
<...>
> Albo uda jej sie to przezwyciezyc, albo... Marsel ma racje. Tylko ktos z
> odpowiednia wiedza ma szanse jej pomoc. Jednak przez siec to nawet
> specjalista niewiele zdziala.

cholera jasna! NIE TYLKO! Cala robote wykona ona. Bedzie jej trudno,
dlatego przyda sie ktos kogo bedzie pewna. Specjalista bierze pieniadze
za to ze kieruje ta robota. No chyba ze ja mam jakies wypaczone pojecie.

Z tym udaniem sie.. to tez nie dokonca tak. Wyjscie z piekla to jeszcze
nei wejscie do raju. Nawet ludzie o 'wzorcowym' zdrowiu nie dostaja sie
tam za zycia. Dla chorego wystarczy jesli bedzie mogl zyc normalnie,
czyli borykac sie z swoim zyciem po ludzku.

Na swoje potrzeby ustalilem sobie, ze terapia jest wtedy skuteczna jesli
pozwala zyc choc kilka miesiacy w roku na poziomie takim, jakbym byl
zdrowy lub chory na inna zupelnie chorobe. Oczywiscie dla kazdego i czas
i warunek normowy moze byc inna.
Sa pacjeci po leczeniu ktorzy funkcjonuja na duzo lepszym poziomie niz
ludzie tzw. zdrowi. Jakby nie bylo jest to tylko intesywniejsza lekcja
zycia i ktos pojetny moze na tym wiele zyskac.

Mysle ze .. to nie jest tak ze osoba wspierajaca chorego musi traktowac
niepowodzenie leczenia jako wlasna kleske. Ale do tego wlasnie tez trzeba
sie przygotowac. No i chyba.. nie kazdy sie do tego nadaja, to kwestia
pewnego rodzaju odwagi, ale tez rozsadku, otwartosci na nieznane. Ja nie
wiem czy zdobylbym sie na to, ale nie musze wybierac.

Tak przy okazji, skoro ten temat sie pojawil..
(nie obraz sie Adam, dotyczy to wielu ludzi)

Jak myslicie jakie cechy powinien posiadac czlowiek 'cywilny' wspierajacy
pacjenta depresyjnego? (nie chodzi mi o to ze kocha itd..)

wrazliwy i odporny?
twardo stapajacy po gruncie i niepoprawny optymista?
stanowczy i wyrozumialy?



--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-10 21:16:44

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Co jej sie takiego "tu w tym zyciu" nie podoba?
Pytanie moze naiwne, ale cos ja bardzo musi gnebic, wiercic,
jesli nie moze wytrzymac zycia...
masz jakies przypuszczenia?
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-10 21:26:03

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marsel" w news:MPG.18100ac7162d7ff2989747@news.onet.pl napisał(a):
>
> > Tylko ktos z odpowiednia wiedza ma szanse jej pomoc.
> cholera jasna! NIE TYLKO!

Co Ty sie tak rzucasz?

> Specjalista bierze pieniadze za to ze kieruje ta robota.

I wlasnie o to mi szlo. Specjalista posiada odpowiednia wiedze aby radzic.
Dodatkowo nie jest zaangazowany emocjonalnie. Jest tez kontakt
bezposredni.

> Jak myslicie jakie cechy powinien posiadac czlowiek 'cywilny'
> wspierajacy pacjenta depresyjnego? (nie chodzi mi o to ze
> kocha itd..)

Myslisz, ze mozna odpowiedziec na to pytanie? IMHO zalezy od pacjenta.
Gdyby wszyscy byli jednacy byloby duzo prosciej, ale niestety.



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-10 21:54:44

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <ao4riv$ivl$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Greg pisze, ze:

> Co Ty sie tak rzucasz?

bo.. wole mowic glosno i wyraznie :)

<..>
> Myslisz, ze mozna odpowiedziec na to pytanie? IMHO zalezy od pacjenta.
> Gdyby wszyscy byli jednacy byloby duzo prosciej, ale niestety.

No wiesz, myslem ze sie domylasz ze sie domyslam
NIC wiecej nie przychodzi Ci do glowy?
myslalem ze mozna znalezc jakis zbior cech.. chocby czesto wystepujacych
albo, niech tam, chocby teoretycznie
bo jelsi juz dywagowac to o tym a nie co czuje pani X.
ale moze masz racje - moze nie ma co myslec, to sie nie da ustalic..
(a mnie to rozczarowuje)

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-10 21:55:10

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "mikrus73" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marsel" <M...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.180fb5cf5f434928989743@news.onet.pl...
> w art. <X...@1...0.0.1>,
> Musisz zdawac sobie z tego sprawe z czym wiaze sie ten wybor. POdejrzewam
> ze sam nie jestes w stanie tego ocenic. Dlatego sam nie powinienes sie
> obarczac zbyt wielkim ciezarem, poszukaj wsparcia profesjonalnego i
> dobrego (nie zawsze to idzie w parze, zob. watek obok)
>
> --
> Marsel


Przezylem juz kleske straty kumpla ktory zapowiadal ze odejdzie
samodzielnie. Nie do konca wierzylismy. Bylem ostatnia lub przedostatnia
osoba ktora z nim rozmawiala. Byc moze moglem go powstrzymac. To nie jest
proste. Zwykly smiertelnik, a tym bardziej zaangazowany w ajkikolwiek sposob
nie widzi wszystkiego. Pomoc - TAK, samodzielnie - NIE. W 100% zgadzam sie z
kolega Marsel'em.


Pozdrawiam Mikrus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-10 23:01:08

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: Kreska <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marsel <M...@p...onet.pl> dnia 10 paź 2002 napisał/a:


>> Jednak przez siec
>> to nawet specjalista niewiele zdziala.
> cholera jasna! NIE TYLKO! Cala robote wykona ona. Bedzie jej
> trudno, dlatego przyda sie ktos kogo bedzie pewna. Specjalista
> bierze pieniadze za to ze kieruje ta robota. No chyba ze ja mam
> jakies wypaczone pojecie.

Dokładnie;) Żadna sieć nie zastąpi kontaktu bezpośredniego. Kiedy
trzeba powiedzieć (no chyba, że nie bedzie chciała, ale to do kitu taka
robota) człowiekowi całkowicie obcemu o swoich naj...dziwniejszych
myślach, lękach, to trzeba sie przełamać. Problem wypowiedziany głośno,
będzie się domagał głośniej rozwiązania:)
A żaden specjalista nie wywierci jej dziury w mózgu, żeby usunąć złe
myśli. Będzie ja naprowadzał. Cała ciężka praca spadnie na nią. Ale
musi chcieć, i tu jest duże pole do popisu dla terapeuty - przekonać ją
o tym.
Czytałam, nie pamiętam gdzie, artykuł o badaniach mózgu u osób
cierpiących na depresję lub psychozy i leczonych psychoterapią (jedna
grupa) i farmakologicznie (druga grupa). Tomografia pozytronowa
(cokolwiek to znaczy:)), bo nie znam się) wykazała, że po pewnym
okresie leczenia obie grupy miały podobne zmiany w mózgu, oczywiscie
pozytywne;). Leczenie tylko psychoterapia daje taki sam efekt jak
lekami antydepresyjnymi.
Tak mówią, ja tylko powtarzam i wierzę;)

> Mysle ze .. to nie jest tak ze osoba wspierajaca chorego musi
> traktowac niepowodzenie leczenia jako wlasna kleske.

no, a jak to jest na dodatek osoba również lecząca się?? Jak będzie sie
czuła, gdy sie nie uda?
Fajnie, że jest, ale ryzyko duże.

> Jak myslicie jakie cechy powinien posiadac czlowiek 'cywilny'
> wspierajacy pacjenta depresyjnego? (nie chodzi mi o to ze kocha
> itd..)
> wrazliwy i odporny?
> twardo stapajacy po gruncie i niepoprawny optymista?
> stanowczy i wyrozumialy?

Człowiek "cywilny" jest na ogół bez wyboru;) Jest to ktoś, kto jest
najbliżej. Myślę, że najwłaściwszy byłby tu rodzic, ponieważ są
momenty, że jest to duże obciążenie psychiczne. Rodzic nie zwątpi,
nawet jak długo jest źle, walczy do końca. Partner może sie załamać,
zniechęcić, bo nie tak życie sobie wyobrażał
(Adam! to nie o tobie! to ogólnie;).
Wszystkie cechy, które wymieniłeś są bardzo potrzebne.
Może tylko: nie za bardzo wrażliwy.
Dla mnie osobiście bardzo ważny jest optymizm i radość życia. Przecież
uczymy sie patrząc na innych, czyż nie?:)

pozdrawiam ---- Kreska
--
Ani porażka, ani sukces nie są wiernymi towarzyszami,
toteż nie należy się bać pierwszego ani nadmiernie cieszyć drugim.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-11 06:21:37

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> Z tym się nie zgadzam. Wiem, że robię co w mojej mocy. Moim problemem
> może być coś innego - uważam ją za kobietę życia i nie widzę sensu
> życia z kimś innym.

Twoja niezłomna postawa kapitana tonącego statku zasługuje tylko
na najwyższy szacunek. Potrójny salut syreną i opuszczam banderę
do połowy flagsztoka.

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-10-11 06:25:40

Temat: Re: samobójstwo itd..
Od: "TheStroyer" <a...@c...com> szukaj wiadomości tego autora

> ze sam nie jestes w stanie tego ocenic. Dlatego sam nie powinienes sie
> obarczac zbyt wielkim ciezarem, poszukaj wsparcia profesjonalnego i
> dobrego (nie zawsze to idzie w parze, zob. watek obok)

Wiesz, napisałem to co napisałem na podstawie własnych doświadczeń
z podobną kobietą. Wprawdzie faktem jest, że to nie było dokładnie
tak samo - po pierwsze, ona była zdecydowanie w lepszej kondycji,
po drugie - dzięki Bogu nie upierałem się, że jest kobietą mojego życia.
Ale i tak przeżyłem piekło, bo mam zbyt dobre serce.

A co do profesjonalnej pomocy, zrozumiałem z listu kolegi Adama,
że taka pomoc w tle jest od dawna i niewiele daje, co skłoniło mnie
dodatkowo do zajęcia takiego właśnie stanowiska...

JGrabowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Schematy Niejawne
Dlaczego zwierzęta..
cd czy ma prawo żyć?
czy ma prawo zyć?
Zakupoholizm

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »