Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "lazurki" <l...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: zakaz zabawy- długie
Date: 1 Dec 2006 12:37:51 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 56
Message-ID: <5...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1164973071 31684 213.180.130.18 (1 Dec 2006 11:37:51
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 1 Dec 2006 11:37:51 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 83.136.224.74, 192.168.243.35
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; SV1; .NET CLR
1.1.4322; .NET CLR 2.0.50727)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:22821
Ukryj nagłówki
Witam,
dawno tu nie pisałam, bo życie jakies takie poskojniejsze było odkąd dzieci
ciut podrosły. No ichyba zgnuśniałam trochę :-), bo stanęłam oko w oko ze
sprawą, co do której nie wiem, jak ją interpretowac.
Moja córka, lat 6, jest osobą bardzo niezależną, upartą, posiadajacą własne
zdanie i tzw. mocny charakter. To raczej ona narzuca zasady gry, jest przy tym
towarzyska i wszędzie, gdzie sie znajdzie po 10 minutach ma stado koleżanek i
co najmniej jednego narzeczonego :-)
Oczywiście nie pozwalamy jej na dyrygowanie nami, ale uważamy, że wiedza o
tym ,co chce sie osiągnąć i konsekwwntne dążenie do celu nie jest czymś, co
należy tępić.
Córka ma w przedszkolu dwie najlepsze koleżanki. Mamy tych koleżanek znają się
dość długo i dziewczynki często sie odwiedzają. My także zapraszaliśmy małe do
siebie, żeby sie wspólnie bawiły.
W zeszły piątek jedna z mam wzięła mnie na poważna rozmowę. Poinformowała, że
zabroniła swojej córce bawic się z moją. Zarzuty były takie, że włos mi się
zjeżył:
- moje dziecko jest dominujące
- nie pozwala innym dojść do głosu
- wymusza pewne zachowania (np. przyniesienie cukierków do przedszkola) pod
groźbą niebawienia się z delikwentem
- każe innym dzieciom smiać się z wad jednej z dziewczynek (najlepszej
zresztą przyjaciółki)
- do tego stopnia się szarogęsi, że nakazuje dziewczynkom jak mają się
czesać, czy ubierać.
- rodzice mają już tego dość, ale nikt nie chciał otwarcie mi tego powiedzieć
Wypisz wymaluj ojciec chrzestny.
Wzięłam Młodą na przesłuchanie. Żadnych symptomów nie przyuważyłam. Dziecko,
jak by mogło to mieszkałoby w przedszkolu, nie wygląda na wykluczoną z
towarzystwa, wręcz na przyszły tydzień mamy 3 zaproszenia na urodziny.
Wybrałam się do przedszkola, wyjaśnić sprawy. Wychowawczyni zapewniła mnie, że
moja latorośł jest bardzo lubiana, że owszem rządzi, ale dzieci to lubią, bo
ma dużą inwencję twórczą w wymyślaniu zabaw, że nawet owe dwie dziewczynki,
których mamy zareagowały, nadal się z nią bawią i że zadnych problemów nie
ma.Nauczycielka nie zauważyła nic niepokojacego, jedna z dziewczynek
rzeczywiście była trochę wyśmiewana, ale przez więcej dzieci i na początku
roku - pani poradziła sobie z tym i nie uważa, żeby moja córka była głównym
winowajcą.
Nie wiem, jak zareagowac i czy zareagowac w tej sprawie. Nie wiem jak
interpretowac słowa tej mamy. Nie spotkałam sie z nią ponownie, mam wrażenie,
że raczej mnie unika (ale może to tylko wrażenie). Mojej córce jest przykro,
bo usłyszała, że koleżanki nie mogą się z nią bawić, a nie poczuwa sie do winy
i nie rozumie dlaczego.
Co myślicie o tej sytacji? Powinnam to dalej rozgrzebywac, czy zostawić, az
samo się wyjaśni? Może macie zbliżone doświadczenia?
Będe wdzięczna za jakikolwiek dialog...
Miłego dnia
kama
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|