« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2009-08-02 08:00:22
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?tren R wrote:
>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie chemia-
>>>> świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek, będący w
>>>> związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z kimś. Nie
>>>> jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba, któa
>>>> poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i takie
>>> i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości. Po drugie
>>> pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera ich właściwie,
>>> ponieważ różnie od innych je interpretuje. Większość z nas
>>> zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby one były.
>>> Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. <...>
> wydumane - na chwałę dymania. żtp - byt określił świadomość.
To jest zwulgaryzowana prawda, że tak wydumam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2009-08-02 09:00:58
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h52fru$op1$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>>>>>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z
>>>>>>>>>> kimś. Nie jestem zainteresowany twoją propozycją". Także
>>>>>>>>>> osoba, któa poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak
>>>>>>>>>> Twoje
>>>>>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości.
>>>>>>>>> Po drugie pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera
>>>>>>>>> ich właściwie, ponieważ różnie od innych je interpretuje.
>>>>>>>>> Większość z nas zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby
>>>>>>>>> one były. Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>>>>>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie,
>>>>>>>> któzy nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich
>>>>>>>> odczuciach. Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich
>>>>>>>> mniejszość, a po drugie- i takich "wymyślonych" facetów też nie
>>>>>>>> tak dużo. To wszystko jest bardzo proste i oczywiste- jeśli
>>>>>>>> tylko się za dużo nie wymyśla. Naprawdę Chiron
>>>>>>>> z pozdrowieniami, rzecz jasna:-)
>>>>>>> Ja to widzę w inny sposób. Owszem jest to proste lecz nie dla
>>>>>>> wszystkich. Żeby właściwie odczytywać i skutecznie wysyłać
>>>>>>> sygnały, trzeba posiąść wystarczającą wiedzą o psychice
>>>>>>> człowieka. W tej dyskusji obaj jesteśmy neptkami.
>>>>>> Nie - po prostu IMHO masz bardzo mały kontakt ze swoją sferą
>>>>>> czucia. Do tego nie trzeba wiedzy, wykształcenia- to język znany
>>>>>> wszystkim z naszego gatunku od 80 tysięcy lat. Gdzieś ze 100 lat
>>>>>> temu zaczęło się rodzić coraz więcej ludzi, którzy z różnych
>>>>>> przyczyn- wszystko chcą przepuszczać przez swoją głowę- nawet
>>>>>> uczucia. I nie zadają sobie wcale trudu, żeby postarać się
>>>>>> zrozumieć własne uczucia. To mogą być- i często są- ludzie o
>>>>>> wysokim IQ (ale bardzo małej inteligencji emocjonalnej).
>>>>>> Najczęściej - wręcz zawsze- mający problemy w związkach z ludźmi,
>>>>>> a także zwierzętami
>>>>> A jaka jest moja sfera czucia?
>>>> Chcesz ode mnie diagnozy? Nie ma możliwości, aby była ona rzetelna.
>>>> Nie robię dziadostwa. Jeśli rzeczywiście poszukujesz tej odpowiedzi-
>>>> jestem głęboko przekonany, że ją znajdziesz.
>
>>> Myślałem, że się domyślasz, skoro uważasz, że mam za mały z nią
>>> kontakt. Ale jak nie wiesz, to w porzo. :)
>
>> Domyślać się a wiedzieć- to nie to samo. A to zbyt delikatna materia,
>> żeby można było bazować na domysłach
>> pozdrawiam
>
> Rozumiem, że wycofałeś się z tezy, iż mam za mały kontakt ze sferą czucia.
> Bo nie wiem, czy się obrazić... :)
Nie - wręcz przeciwnie...spójrz jednak w wątek o terapii grupowej: wielu
może mieć nawet pewność, że tak jest (ja nie mam)- ale jaki sens powiedzenia
Ci o tym? Jedyna Twoja przewidywalna reakcja- to - jak sam napisałeś-
obrażenie się. Ja nie mam intencji obrażania rozmówców- ani nikogo innego.
Proponuję Ci, żebyś sam sobie odpowiedział, czy i jak często potrafisz
powiedzieć, co w danym momencie czujesz. Zawsze coś czujesz. A ile razy
potrafisz określić- co?
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2009-08-02 09:16:09
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h53gum$qmc$1@inews.gazeta.pl...
> tren R wrote:
>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z
>>>>>> kimś. Nie jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba,
>>>>>> któa poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>
>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości. Po
>>>>> drugie pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera ich
>>>>> właściwie, ponieważ różnie od innych je interpretuje. Większość z
>>>>> nas zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby one były.
>>>>> Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>
>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie, któzy
>>>> nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich odczuciach.
>>>> Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich mniejszość, a po drugie-
>>>> i takich "wymyślonych" facetów też nie tak dużo. To wszystko jest
>>>> bardzo proste i oczywiste- jeśli tylko się za dużo nie wymyśla.
>>>> Naprawdę Chiron
>>>> z pozdrowieniami, rzecz jasna:-)
>
>>> Ja to widzę w inny sposób. Owszem jest to proste lecz nie dla
>>> wszystkich. Żeby właściwie odczytywać i skutecznie wysyłać sygnały,
>>> trzeba posiąść wystarczającą wiedzą o psychice człowieka. W tej
>>> dyskusji obaj jesteśmy neptkami.
>
>> instynkt, człowieku. to zwykły instynkt, biologia.
>> nie trzeba uniwerków do tego.
>
> Instynkt nie obudowany wiedzą, jeśli chodzi o sferę psychiczna człowieka,
> jest zwykle zawodny. Ale nie ma się co przejmować, albowiem istnieją
> mechanizmy obronne, które łagodzą ten ból. W tym przypadku wymieniłbym te
> bardziej znane, takie jak generalizacja, projekcja, racjonalizacja,
> wyparcie. Pozwalają one mieć wrażenie, że się pewne fakty trafnie
> przewidziało przed ich zaistnieniem lub zaliczyć zdarzenia do grupy
> niewartej rozważania. Szczególnie kobiety poddane tym mechanizmom chętnie
> określają całość mianem "intuicja". :)
>
Rozwaliło mnie to, co napisałeś..."Jak ci smakuje ta czekolada? Jest smaczna
i pożywna. W dotyku jedwabista. Nie próbowałem- po co? I wcale nie muszę -
sporo o tym czytałem. A jak bym próbował- to i tak bym nie wiedział.
Przecież zmysły są zawodne"
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2009-08-02 09:16:21
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?michal pisze:
> tren R wrote:
>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z
>>>>>> kimś. Nie jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba,
>>>>>> któa poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>
>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości. Po
>>>>> drugie pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera ich
>>>>> właściwie, ponieważ różnie od innych je interpretuje. Większość z
>>>>> nas zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby one były.
>>>>> Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>
>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie, któzy
>>>> nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich odczuciach.
>>>> Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich mniejszość, a po drugie-
>>>> i takich "wymyślonych" facetów też nie tak dużo. To wszystko jest
>>>> bardzo proste i oczywiste- jeśli tylko się za dużo nie wymyśla.
>>>> Naprawdę Chiron
>>>> z pozdrowieniami, rzecz jasna:-)
>
>>> Ja to widzę w inny sposób. Owszem jest to proste lecz nie dla
>>> wszystkich. Żeby właściwie odczytywać i skutecznie wysyłać sygnały,
>>> trzeba posiąść wystarczającą wiedzą o psychice człowieka. W tej
>>> dyskusji obaj jesteśmy neptkami.
>
>> instynkt, człowieku. to zwykły instynkt, biologia.
>> nie trzeba uniwerków do tego.
>
> Instynkt nie obudowany wiedzą, jeśli chodzi o sferę psychiczna
> człowieka, jest zwykle zawodny. Ale nie ma się co przejmować, albowiem
> istnieją mechanizmy obronne, które łagodzą ten ból. W tym przypadku
> wymieniłbym te bardziej znane, takie jak generalizacja, projekcja,
> racjonalizacja, wyparcie. Pozwalają one mieć wrażenie, że się pewne
> fakty trafnie przewidziało przed ich zaistnieniem lub zaliczyć zdarzenia
> do grupy niewartej rozważania. Szczególnie kobiety poddane tym
> mechanizmom chętnie określają całość mianem "intuicja". :)
tu nie chodzi o intuicję. tu chodzi o coś w rodzaju zakładania nogi na
nogę i kręcenia głową np :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2009-08-02 09:18:21
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h53h2q$rdq$1@inews.gazeta.pl...
> tren R wrote:
>
>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie chemia-
>>>>> świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek, będący w
>>>>> związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z kimś. Nie
>>>>> jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba, któa
>>>>> poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>
>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i takie
>>>> i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości. Po drugie
>>>> pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera ich właściwie,
>>>> ponieważ różnie od innych je interpretuje. Większość z nas
>>>> zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby one były.
>>>> Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>
>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. <...>
>
>> wydumane - na chwałę dymania. żtp - byt określił świadomość.
>
> To jest zwulgaryzowana prawda, że tak wydumam.
A ja odnosze wrażenie, że po prostu prawda
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2009-08-02 09:18:59
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?michal pisze:
> tren R wrote:
>
>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie chemia-
>>>>> świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek, będący w
>>>>> związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z kimś. Nie
>>>>> jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba, któa
>>>>> poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>
>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i takie
>>>> i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości. Po drugie
>>>> pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera ich właściwie,
>>>> ponieważ różnie od innych je interpretuje. Większość z nas
>>>> zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby one były.
>>>> Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>
>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. <...>
>
>> wydumane - na chwałę dymania. żtp - byt określił świadomość.
>
> To jest zwulgaryzowana prawda, że tak wydumam.
to jest życie, ze tak powiem.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2009-08-02 11:18:45
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?Chiron wrote:
>>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z
>>>>>>> kimś. Nie jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba,
>>>>>>> któa poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości.
>>>>>> Po drugie pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera
>>>>>> ich właściwie, ponieważ różnie od innych je interpretuje.
>>>>>> Większość z nas zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby
>>>>>> one były. Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie, któzy
>>>>> nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich odczuciach.
>>>>> Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich mniejszość, a po
>>>>> drugie- i takich "wymyślonych" facetów też nie tak dużo. To
>>>>> wszystko jest bardzo proste i oczywiste- jeśli tylko się za dużo
>>>>> nie wymyśla. Naprawdę Chiron
>>>>> z pozdrowieniami, rzecz jasna:-)
>>>> Ja to widzę w inny sposób. Owszem jest to proste lecz nie dla
>>>> wszystkich. Żeby właściwie odczytywać i skutecznie wysyłać sygnały,
>>>> trzeba posiąść wystarczającą wiedzą o psychice człowieka. W tej
>>>> dyskusji obaj jesteśmy neptkami.
>>> instynkt, człowieku. to zwykły instynkt, biologia.
>>> nie trzeba uniwerków do tego.
>> Instynkt nie obudowany wiedzą, jeśli chodzi o sferę psychiczna
>> człowieka, jest zwykle zawodny. Ale nie ma się co przejmować,
>> albowiem istnieją mechanizmy obronne, które łagodzą ten ból. W tym
>> przypadku wymieniłbym te bardziej znane, takie jak generalizacja,
>> projekcja, racjonalizacja, wyparcie. Pozwalają one mieć wrażenie, że
>> się pewne fakty trafnie przewidziało przed ich zaistnieniem lub
>> zaliczyć zdarzenia do grupy niewartej rozważania. Szczególnie
>> kobiety poddane tym mechanizmom chętnie określają całość mianem
>> "intuicja". :)
> Rozwaliło mnie to, co napisałeś..."Jak ci smakuje ta czekolada? Jest
> smaczna i pożywna. W dotyku jedwabista. Nie próbowałem- po co? I
> wcale nie muszę - sporo o tym czytałem. A jak bym próbował- to i tak
> bym nie wiedział. Przecież zmysły są zawodne"
Na razie musisz pozostać rozwalony. Bo to co Ty napisałeś, jest dla mnie nie
zrozumiałe. Może jakoś innymi słowami włumaczysz, o co Ci chodziło.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2009-08-02 11:23:49
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?tren R wrote:
>>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych: "jestem z
>>>>>>> kimś. Nie jestem zainteresowany twoją propozycją". Także osoba,
>>>>>>> któa poszukuje - wysyłą sygnały, ale inne. Takie, jak Twoje
>>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem świadomości.
>>>>>> Po drugie pewnie żadna z osób odbierających sygnały nie odbiera
>>>>>> ich właściwie, ponieważ różnie od innych je interpretuje.
>>>>>> Większość z nas zidentyfikuje je takimi, jakimi chciałby, żeby
>>>>>> one były. Nie ma lekko. To nie jest czarno białe.
>>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie, któzy
>>>>> nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich odczuciach.
>>>>> Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich mniejszość, a po
>>>>> drugie- i takich "wymyślonych" facetów też nie tak dużo. To
>>>>> wszystko jest bardzo proste i oczywiste- jeśli tylko się za dużo
>>>>> nie wymyśla. Naprawdę Chiron
>>>>> z pozdrowieniami, rzecz jasna:-)
>>>> Ja to widzę w inny sposób. Owszem jest to proste lecz nie dla
>>>> wszystkich. Żeby właściwie odczytywać i skutecznie wysyłać sygnały,
>>>> trzeba posiąść wystarczającą wiedzą o psychice człowieka. W tej
>>>> dyskusji obaj jesteśmy neptkami.
>>> instynkt, człowieku. to zwykły instynkt, biologia.
>>> nie trzeba uniwerków do tego.
>> Instynkt nie obudowany wiedzą, jeśli chodzi o sferę psychiczna
>> człowieka, jest zwykle zawodny. Ale nie ma się co przejmować,
>> albowiem istnieją mechanizmy obronne, które łagodzą ten ból. W tym
>> przypadku wymieniłbym te bardziej znane, takie jak generalizacja,
>> projekcja, racjonalizacja, wyparcie. Pozwalają one mieć wrażenie, że
>> się pewne fakty trafnie przewidziało przed ich zaistnieniem lub
>> zaliczyć zdarzenia do grupy niewartej rozważania. Szczególnie
>> kobiety poddane tym mechanizmom chętnie określają całość mianem
>> "intuicja". :)
> tu nie chodzi o intuicję. tu chodzi o coś w rodzaju zakładania nogi na
> nogę i kręcenia głową np :)
Na razie weź się za naukę, potem będziesz myślał o... świntuchu! Mały
TreneRek z drugiej klasy się w Tobie odezwał? :D
Ale poniekąd masz rację.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2009-08-02 11:35:39
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?Chiron wrote:
>>>>>>>>>>> Wybacz, ale ten fragment o tym, jak to podziałała na Ciebie
>>>>>>>>>>> chemia- świadczy IMO o czymś zupełnie innym. KAŻDY człowiek,
>>>>>>>>>>> będący w związku wysyła sygnały czytelne dla innych:
>>>>>>>>>>> "jestem z kimś. Nie jestem zainteresowany twoją
>>>>>>>>>>> propozycją". Także osoba, któa poszukuje - wysyłą sygnały,
>>>>>>>>>>> ale inne. Takie, jak Twoje
>>>>>>>>>> Owszem wysyła sygnały. Tylko po pierwsze każda osoba wysyła i
>>>>>>>>>> takie i takie sygnały i nie dylko za pośrednictwem
>>>>>>>>>> świadomości. Po drugie pewnie żadna z osób odbierających
>>>>>>>>>> sygnały nie odbiera ich właściwie, ponieważ różnie od innych
>>>>>>>>>> je interpretuje. Większość z nas zidentyfikuje je takimi,
>>>>>>>>>> jakimi chciałby, żeby one były. Nie ma lekko. To nie jest
>>>>>>>>>> czarno białe.
>>>>>>>>> To, co napisałeś- IMHO jest bardzo wydumane. OK- są ludzie,
>>>>>>>>> któzy nie chcą polegać (nie mają z nimi kontaktu) na swoich
>>>>>>>>> odczuciach. Jednak- po pierwsze- wśród kobiet jest ich
>>>>>>>>> mniejszość, a po drugie- i takich "wymyślonych" facetów też
>>>>>>>>> nie tak dużo. To wszystko jest bardzo proste i oczywiste-
>>>>>>>>> jeśli tylko się za dużo nie wymyśla. Naprawdę Chiron
>>>>>>>>> z pozdrowieniami, rzecz jasna:-)
>>>>>>>> Ja to widzę w inny sposób. Owszem jest to proste lecz nie dla
>>>>>>>> wszystkich. Żeby właściwie odczytywać i skutecznie wysyłać
>>>>>>>> sygnały, trzeba posiąść wystarczającą wiedzą o psychice
>>>>>>>> człowieka. W tej dyskusji obaj jesteśmy neptkami.
>>>>>>> Nie - po prostu IMHO masz bardzo mały kontakt ze swoją sferą
>>>>>>> czucia. Do tego nie trzeba wiedzy, wykształcenia- to język znany
>>>>>>> wszystkim z naszego gatunku od 80 tysięcy lat. Gdzieś ze 100 lat
>>>>>>> temu zaczęło się rodzić coraz więcej ludzi, którzy z różnych
>>>>>>> przyczyn- wszystko chcą przepuszczać przez swoją głowę- nawet
>>>>>>> uczucia. I nie zadają sobie wcale trudu, żeby postarać się
>>>>>>> zrozumieć własne uczucia. To mogą być- i często są- ludzie o
>>>>>>> wysokim IQ (ale bardzo małej inteligencji emocjonalnej).
>>>>>>> Najczęściej - wręcz zawsze- mający problemy w związkach z
>>>>>>> ludźmi, a także zwierzętami
>>>>>> A jaka jest moja sfera czucia?
>>>>> Chcesz ode mnie diagnozy? Nie ma możliwości, aby była ona
>>>>> rzetelna. Nie robię dziadostwa. Jeśli rzeczywiście poszukujesz
>>>>> tej odpowiedzi- jestem głęboko przekonany, że ją znajdziesz.
>>>> Myślałem, że się domyślasz, skoro uważasz, że mam za mały z nią
>>>> kontakt. Ale jak nie wiesz, to w porzo. :)
>>> Domyślać się a wiedzieć- to nie to samo. A to zbyt delikatna
>>> materia, żeby można było bazować na domysłach
>>> pozdrawiam
>> Rozumiem, że wycofałeś się z tezy, iż mam za mały kontakt ze sferą
>> czucia. Bo nie wiem, czy się obrazić... :)
> Nie - wręcz przeciwnie...spójrz jednak w wątek o terapii grupowej:
> wielu może mieć nawet pewność, że tak jest (ja nie mam)- ale jaki
> sens powiedzenia Ci o tym? Jedyna Twoja przewidywalna reakcja- to -
> jak sam napisałeś- obrażenie się. Ja nie mam intencji obrażania
> rozmówców- ani nikogo innego.
Więc apeluję do Ciebie, żebyś w innej formie prezentował swoje poglądy i nie
imputował mi rzeczy, o których nie wiesz polegając na swojej wyobraźni
jedynie.
Nie mam też skłonności do obrażania się, bo to jest IMO głupie. Należało to
trktować jako żart. Ale tracę
chcęć rozmawiania na ciekawe tematy, kiedy u rozmówcy obok argumentów
merytorycznych pojawiają się zawoalowane oceny mojej percepcji.
> Proponuję Ci, żebyś sam sobie
> odpowiedział, czy i jak często potrafisz powiedzieć, co w danym
> momencie czujesz. Zawsze coś czujesz. A ile razy potrafisz określić-
> co? pozdrawiam
Takie pytania zadaję sobie często. Nie rozmawiałbym z Tobą (ani z nikim
tutaj) o zdradzie, flirtach, ich szkodzie dla związku, intuicji,
mechanizmach itp, gdybym takich pytań dotąd sobie nie stawiał. Moje poglądy
na te tematy są ukształtowane w wyniku mojego nimi zainteresowania.
Sądziłem, że to jest jasne dla każdego.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2009-08-02 14:52:53
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:h52bc5$3eq$1@news.onet.pl...
> ...ale to już nie flirt:-)
Zależy, gdzie kto sobie sam ustawi granicę (to jak alkoholem, człowieka
pijącego na impreze dwa kieliszki wina raz w roku można ostatecznie nazwać
alkoholikiem)... ale to co w tym wątku to jeszcze flirt (z silnym
zaangażowaniem, ale... w jednym racja... flirt nakręca, nie zaś
deprymuje)....
Pzdr
Paweł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |