Data: 2005-08-16 15:01:43
Temat: Ciągnie się od dziecka (teraz ślina).
Od: "ranny ptak" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wtedy - jakoś w wieku 16-18 lat - to była "gula w gardle". Typowa nerwica.
Potem, po wizytach u różnych lekarzy, rozmowach, psychoterapiach, różnych tam
takich - przeszło.
Teraz, po około 10 latach, pojawiło się coś innego. Dziwnego. Problem (?) z
przełykaniem śliny. I nie tylko. Ciężko to opisać... Takie natręctwo. Że
uduszę się własną śliną albo językiem. Że pijąc wodę albo herbatę też się
uduszę. Gdy zdenerwowanie jest większe to oczywiście wzrasta, staje się nie
do wytrzymania. Gdy mniejsze/nikłe - ustępuje prawie całkiem.
Rozmawiałam już o tym, powiedziano mi, że to niegroźne - ale jakże
upier*liwe. Chciałabym sobie z tym jakoś poradzić. Próbuję sobie tłumaczyć,
że to takie natręctwo, że przecież nic mi nie będzie - ale żebyście widzieli
mnie, jak usiłuję niekiedy napić się wody mineralnej czy przełknąć bułkę...
chore.
Pomożecie.....?
Pozdrawiam i dziękuję....
Ranny Ptak.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|