> (...)
> > "Stworzyłem potwora."
> > [dr. Frankenstein.]
>
> :-)))

Tylko tyle? A mi chodziło o to w jaki sposób moje pytanie o Montignaca
przepoczwarzyło się w ten potworny wątek zupełnie nie na temat.



> p.s. żeby tradycji stało się zadość - przepis. tym razem na moje jedne
> z ulubionych kanapki:
>
> chlebek razowy

mniam

> posmarować cienko dobrą musztardą,

fajnie, proponuję jednak pod musztardę coś podłożyć (np. plasterek szynki)
A co na obiad?

> kapusta pekińska

z marchewką + oliwka - surówka palce lizać

>, plasterek wegetariańskiego pasztetu

ha, ha, świetny dowcip, co dalej...

> pokryty plasterkami ogórka kiszonego

tak, tak, do tego sztuka mięska - świetnie, a co na deser:

> awokado posypany sezamem (?)
> dodatkowo płatkami drożdżowymi.

no, tu trochę przesadziłeś

>
> jeśli przepis jest agresywny napisz mi o tym.

Ani trochę agresywny a nawet wesoły. Szczególnie ten pasztet wegetariański
zapewne z wegetariańskiej wątróbki - od czasu kiedy widziałem "wegetariański
kotlet schabowy" - nic mnie nie zdziwi.

Nieustające pozdrowienia dla wegeżerców.