Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 361


« poprzedni wątek następny wątek »

351. Data: 2010-01-08 19:01:14

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ender pisze:

> A ty mnie się teraz zapytujesz, dlaczego mam na sobie ubrudzony
> kombinezon roboczy, zamiast garnituru i białej koszuli, które przecież
> chętnie widziałbym u innych?
> Dlaczego sam się nie zastanowisz nad tym, zwłaszcza, że to jest przecież
> oczywiste? Aż tak leniem tu obrosłeś?

Racjonalizujesz po prostu swoje chamskie zachowanie.
Człowiek przyzwyczajony do garnituru, nawet w kombinezonie roboczym
będzie wyglądał dobrze. I odwrotnie - nie każdemu sam garnitur
wystarczy, żeby wyglądać w nim dostojnie - trzeba jeszcze umieć go nosić.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


352. Data: 2010-01-08 21:23:31

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hi6bqt$pd9$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
> [...]
>> Dzielisz włos na czworo: geny, memy. Ja dodam jeszcze coś, co opisałem
>> poprzednio: sytuacja, która go w jakis sposób w danej chwili tworzy.
>> Można jeszce dodać zaszłości karmiczne. Tylko że z tego tak naprawdę
>> niewiele wynika. Pisałeś o sądzie. Jednak ani sąd, ani żaden, nawet
>> najbliższy danej osobie człowiek, ani on sam nie jest w stanie wydać
>> oceny człowieka. To niemożliwe. To może tylko Pan Bóg. Przecież w tym
>> celu musiał by znać dokładnie wszystkie emocje, uczucia, czyny etc.
>> Jak ocenisz człowieka, znając nawet dość dokładnie jego życiorys-
>> skoro tak naprawdę nie wiesz o nim nic? Przecież ludzie żyją np obok
>> swoich rodziców, partnerów będąc z nimi wiele godzin na dobę- i nagle
>> odkrywają coś w ich życiorysie, czego nie potrafią zaakceptować ani
>> zrozumieć. A jak np ocenisz tego człowieka- z podanego przykładu z
>> powieści:
>> bohater wojenny dopuszczający do utonięcia człowieka tylko dlatego,
>> że zniszczy garnitur i spóźni się na ślub? W okopach zasłaniał innych
>> własnym ciałem przed ciosem bagnetem- a tu coś takiego? Temida
>> jesteś- masz wagę i zważysz jego uczynki? Możesz tylko odnieść się do
>> tego czynu- i go ocenić. Ocena człowieka- to dawanie sobie zdolności
>> boskiej. Z definicji musi być fałszywa.
>
> Jak mógłbym nie oceniać Ciebie, skoro z Twojego tekstu wynika, ze wciąż
> nie chcesz odróżnić dwu rzeczy: Oceny człowieka dla potrzeb chwili w celu
> nawiązania bądź nie relacji z nim (wstępna, niedostateczna, sugerowana
> czymś, niezgodna z rzeczywistością) od pełnego poznania (pełnej wiedzy
> o...) drugiej osoby na podstawie - nie wiem - studiów nad konkretną
> postacią historyczną, wywiadów ze współczesnym celebrytem?
> Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla działań
> celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie nieprawdziwe
> informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś celów zdyskredytować.
> Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec.
> I możemy tak do usranej śmierci uzgadniać poglądy. :)
> Oceniam Cię więc na tej podstawie, że jesteś krnąbrny w stosunku do mnie,
> uparty i trudny z tego powodu w dyskutowaniu oraz żeby przeforsować swoje
> idee, inne jesteś gotów dyskredytować w sposób dość nieprzyjemny:
> zarzucając zakłamanie, fałszywość, złe intencje, niemoralność itd. A
> wszystko to robisz z hasłami Prawdy i Miłości, które jeszcze Ci na ustach
> nie zastygły. Jak to nazwać jednym epitetem? Hoponopono? Chyba nie
> bardzo...
> Ja oceniam, Ty oceniasz, inni oceniają. Jak nas widzą, tak nas piszą. :)
>
Michale- to włąśnie jest bariera, która oddziela Ciebie od innych. Bo nie
tylko ode mnie. Napisałeś:

"Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla działań
celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie nieprawdziwe
informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś celów zdyskredytować.
Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec."
Co zrobiłeś? Ano to, co kiedyś napisałeś jeszcze wyraźniej: "to samo słowo
dla każdego ma inne znaczenie". Przez chwilę miałem pomysł, aby sobie to
wrzucić w sygnaturkę- coś jak "Aisza płci niewiadomej". Nie chciałem być
złośliwy- napisałem Ci tylko o maglu. I piszę ponownie: michale- słowa mają
swoje znaczenie. Fałsz- to jest coś nieprawdziwego- niezależnie od intencji
fałsz głoszącego. OK- kłamstwo jest zamierzonym fałszem. Przecież można to
łatwo sprawdzić w wielu obecnie dostępnych słownikach- np w wiki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82sz
http://pl.wikipedia.org/wiki/K%C5%82amstwo

Ja się zgadzam, że można czasem w dyskusji przyjąć, że coś definiujemy
inaczej, niż powszechnie przyjęto. Jednak należy o tym powiadomić rozmówców.
Pod żadnym pozorem nie można zmieniać znaczeńwyrazó ad hoc, bo właśnie to
jest magiel: ktoś coś mówi jedynie dla samego mówienia. Oczywiście- nikt go
nie rozumie, i tak ze stwierdzenia: "- a wiecie, że ten Kowalski to
złodziej?
- no co też kumie, przecie to jego okradli?
-on ukradł, jego okradli- ale był zamieszany w kradzież. Znaczy- złodziej"

To jest jeden z mądrzejszych tekstów bez sensu. Zauważ, że w taki sposób
mogę Ci naubliżać, a na jakąś Twoją reakcję odpowiem: "wiesz, cholerna
świnia to nie jest nic złego. Cholerny- znaczy chory na przykrą chorobę, bo
uważam Cię za chorowitka- a świnia to według mnie bardzo inteligentne
zwierzę, i o to mi właśnie chodziło: jesteś schorowany, ale trzeba przyznać-
bardzo inteligentny." Kupujesz to?
I to nie tylko nie dogadasz sięze mną- z nikim się nie dogadasz, zmieniając
znaczenie słów. Co najwyżej poplotkujesz. To jak- może pogadamy o czarnej
"Wołdze", co to jeździ i dzieci łapie po Warszawie i krew wyciąga i za
dolary sprzedaje? Bo szwagier słyszał, że wuj widział, że ciotka
powiedziała, że na mieście gadali...?:-)

--
serdecznie pozdrawiam chorowitego, aczkolwiek inteligentnego
interlokutora:-)

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


353. Data: 2010-01-09 00:02:36

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:
...
>> Jak mógłbym nie oceniać Ciebie, skoro z Twojego tekstu wynika, ze
>> wciąż nie chcesz odróżnić dwu rzeczy: Oceny człowieka dla potrzeb
>> chwili w celu nawiązania bądź nie relacji z nim (wstępna,
>> niedostateczna, sugerowana czymś, niezgodna z rzeczywistością) od
>> pełnego poznania (pełnej wiedzy o...) drugiej osoby na podstawie -
>> nie wiem - studiów nad konkretną postacią historyczną, wywiadów ze
>> współczesnym celebrytem?

Po co odnosić się do podstawowej kwestii w dyskusji powyżej, skoro poniżej
jest coś, do czego można się śmiało przeyczepić? Więc wykażę michałowi, że
jest poza barierą zrozumienia, ktróra go odziela od innych. Tak sobie
pomyślałeś, Chironie? :)

>> Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla
>> działań celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie
>> nieprawdziwe informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś
>> celów zdyskredytować. Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec.
>> I możemy tak do usranej śmierci uzgadniać poglądy. :)
>> Oceniam Cię więc na tej podstawie, że jesteś krnąbrny w stosunku do
>> mnie, uparty i trudny z tego powodu w dyskutowaniu oraz żeby
>> przeforsować swoje idee, inne jesteś gotów dyskredytować w sposób
>> dość nieprzyjemny: zarzucając zakłamanie, fałszywość, złe intencje,
>> niemoralność itd. A wszystko to robisz z hasłami Prawdy i Miłości,
>> które jeszcze Ci na ustach nie zastygły. Jak to nazwać jednym
>> epitetem? Hoponopono? Chyba nie bardzo...
>> Ja oceniam, Ty oceniasz, inni oceniają. Jak nas widzą, tak nas
>> piszą. :)

> Michale- to włąśnie jest bariera, która oddziela Ciebie od innych. Bo
> nie tylko ode mnie. Napisałeś:

> "Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla
> działań celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie
> nieprawdziwe informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś
> celów zdyskredytować. Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec."
> Co zrobiłeś? Ano to, co kiedyś napisałeś jeszcze wyraźniej: "to samo
> słowo dla każdego ma inne znaczenie". Przez chwilę miałem pomysł, aby
> sobie to wrzucić w sygnaturkę- coś jak "Aisza płci niewiadomej". Nie
> chciałem być złośliwy- napisałem Ci tylko o maglu. I piszę ponownie:
> michale- słowa mają swoje znaczenie. Fałsz- to jest coś
> nieprawdziwego- niezależnie od intencji fałsz głoszącego. OK-
> kłamstwo jest zamierzonym fałszem. Przecież można to łatwo sprawdzić
> w wielu obecnie dostępnych słownikach- np w wiki.
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Fa%C5%82sz
> http://pl.wikipedia.org/wiki/K%C5%82amstwo


> Ja się zgadzam, że można czasem w dyskusji przyjąć, że coś definiujemy
> inaczej, niż powszechnie przyjęto. Jednak należy o tym powiadomić
> rozmówców. Pod żadnym pozorem nie można zmieniać znaczeńwyrazó ad
> hoc, bo właśnie to jest magiel: ktoś coś mówi jedynie dla samego
> mówienia. Oczywiście- nikt go nie rozumie, i tak ze stwierdzenia: "-
> a wiecie, że ten Kowalski to złodziej?
> - no co też kumie, przecie to jego okradli?
> -on ukradł, jego okradli- ale był zamieszany w kradzież. Znaczy-
> złodziej"

> To jest jeden z mądrzejszych tekstów bez sensu. Zauważ, że w taki
> sposób mogę Ci naubliżać, a na jakąś Twoją reakcję odpowiem: "wiesz,
> cholerna świnia to nie jest nic złego. Cholerny- znaczy chory na
> przykrą chorobę, bo uważam Cię za chorowitka- a świnia to według mnie
> bardzo inteligentne zwierzę, i o to mi właśnie chodziło: jesteś
> schorowany, ale trzeba przyznać- bardzo inteligentny." Kupujesz to?
> I to nie tylko nie dogadasz sięze mną- z nikim się nie dogadasz,
> zmieniając znaczenie słów. Co najwyżej poplotkujesz. To jak- może
> pogadamy o czarnej "Wołdze", co to jeździ i dzieci łapie po Warszawie
> i krew wyciąga i za dolary sprzedaje? Bo szwagier słyszał, że wuj
> widział, że ciotka powiedziała, że na mieście gadali...?:-)


A ja nie pisałem o definicji pojęcia "fałsz". Wiem, co oznacza w matematyce
i logice. Napisałem, że to ja rezerwuję to pojęcie dla sytuacji działania
celowego. Ma mocniejsze znaczenie w mowie potocznej niż "nieprawda" lub
"niedostateczna informacja". W tym sensie chciałem, żeby było to rozumiane.
A nadużycie tego pojęcia z Twojej strony polega moim zdaniem na tym, że
"fałsz" kojarzy mi się z "zafałszowywaniem" lub z "fałszywością" jako cechą
człowieka.
Wyraziłem się mało precyzyjnie - ok, przyznaję Ci rację. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


354. Data: 2010-01-09 03:19:57

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "Redart" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hi7fhd$tcj$1@news.onet.pl...
>> Problem w tym, że nie wiem, przeciw czemu tak protestujesz.
>> Zauważam, że często protestujesz przeciwko temu, co mówię (i pewnie
>> wice-versa), mimo, że w warstwie merytorycznej właściwie nie widać
>> sprzeczności. Sprzeczność pojawia siędopiero, jeśli zrobić krok więcej,
>> coś
>> przerysować, dać twardszy kwantyfikator.
>> Czyli coś projektujesz ;) Dodajesz ;)
>>
>> Ja napisałem:
>> 1. "cały czas mamy niepełny(swoiście zafałszowany) obraz rzeczywistości"
>> 2. "lepsza aktywność niedoskonała niż paraliż"
>> i jest to oczywiście jakaś generalizacja. A ty wychodzisz
>> z dwoma komunikatami:
>> 1. "protestuję (silnie protestuję"
>> 2. "Decyzja podjęta w emocjach na ogół jest błędna i przynosi więcej
>> szkód, niż
>> zaniechanie podjęcia decyzji (które też jest decyzją)"
> OK- niestety, masz rację. Dzięki za komunikat. Choć wciąż nie mam pojęcia,
> czemu tak reaguję. Ty masz dla mnie jakąś podpowiedź?

Jakieś pojęcie masz z pewnością - podziel się ;) - byłbym bardzo ciekaw
tego,
co Ty o tym sądzisz, co w sobie znajdujesz. Jak wygląda to 'coś' i z jakich
doświadczeń pochodzi - co zabarwia, przebarwia w swoim kierunku.

Ciekaw jestem, jak bardzo łączysz to np. z postacią matki.

Ja pewnie coś powiem potem, jak znajdę czas. Albo już:
Jest w Tobie pewna charakterystyczna
cecha, walka między narzucającymi Ci się silnymi, negatywnymi
ocenami ludzi ('zostałem skrzywdzony przez ludzi bliskich, którzy akurat
nigdy
nie powinni byli tego robić, dlatego są źli') a wiedzą, że takie oceny
też 'są złe' ('nie wolno mi źle oceniać ludzi, nawet jeśli wyrządzili
mi krzywdę, bo sam będę taki jak oni'). I ciągle jest problem z załapaniem
'środka', połączeniem tych dwóch sfer. Jest to dość silnie wbudowany
w Ciebie impas, 'ćwiek zabity ćwiekiem'. Doświadczenie wczesne zbudowało
silną negatywną kotwicę, która trzyma/ciągnie Twoją świadomość w
'ciemne strefy' a potem dużym wysiłkiem 'dorosłego' zbudowłeś kotwicę
przeciwstawną, która przypina Twoją świadomość 'po jasnej stronie'.
Każda jednak ciągnie w swoją stronę i liny są napięte.

Ja tak Ciebie postrzegam od bardzo dawna i rozumiem, że jest to w gruncie
rzeczy całkiem dobra sytuacja - że ta druga kotwica w ogóle powstała.
Mogłoby jej nie być i wtedy Twoja świadomość byłaby zdominowana
przez bardzo pierwotne instynkty, które trudno opisać słowami,
ale u podstaw siedzi postać małego dziecka, które, hmmm... zostało
ukarane za to, że hmmm ... chciało się po prostu przytulić ?
Poczucie głębokiej niesprawiedliwości, ale w formie bardzo wczesnej,
nienazwanej, gdzie jest to bardziej blokada już na poziomie ciała.
Problemy z wyrażaniem siebie poprzez fizyczne gesty - dotyk,
przytulanie, głaskanie. Jak oceniłbyś wnętrze swoich dłoni
- czy jest sfera zamknięta, czy otwarta ? Czy poprzez wnętrza dłoni
kontaktujesz się ze światem, czy raczej składają Ci się w pieści ?
Jak masz trudność z odpowiedzią, to polecam zastanowić się
i odpowiedzieć(sobie) na pytanie: co robią moje dłonie, jak się
kocham z żoną, czego się przy żonie w tej kwestii uczyłem
i co odkrywałem ;)
Proponuję się tylko zastanowić, nic na grupie o tym nie pisać ;)
Na grupie możesz dać krótkąrozprawkę na temat głaskania po głowie
- czy lubisz, od kogo, czy dajesz i dlaczego lubisz/dajesz/nie
lubisz/nie dajesz/masz mieszane odczucia.

Ja, widząc to Twoje rozpięcie między dwiema silnymi kotwicami
w kontaktach z Tobą badam możliwość pójścia w kierunku takim,
że zamiast wzmacniać kotwicę wtórną, tę 'dorosłą'
(potrzebujesz sporo energii, żeby ją utrzymać, bronić itp)
spróbować dotrzeć do tej pierwotnej i ją zmiękczyć. Nie podnosić,
ale może poluzować linę, a może zbliżyć się i spróbować spojrzeć
na wprost.
Ten proces i tak sam po części zachodzi jak się starzejesz.
Nie wiem, czy nie piszę zbyt abstrakcyjnie.
W przełożeniu na praktykę oznacza to m.in. to, że mniej mnie
interesuje uczestnictwo w grze o nazwie 'bitwa o czystą wyspę',
o 'prawdę', o 'wartości chrześcijańskie', która jest dla Ciebie
dość istotna, by utrzymywać świadomość w polu drugiej kotwicy.
Bardziej mnie interesuje to, co pokazuje kotwicę ciemną,
tyle, że to nie jest obszar, który łatwo (jeśli w ogóle)
poddaje się obróbce wprost za pomocą rozmowy intelektualnej.
Tu wszystko idzie 'pomiędzy wierszami'. Albo 'przez wnętrza
dłoni' ;)


> obraża. Nie mam pojęcia, czemu się upierasz, że można profanować krzyż.
> Jak podałem Ci przykład ze zdjęciem Twojej mamusi (przecież jej się
> krzywda nie dzieje w świetle tego, co piszesz)- to zareagowałeś
> emocjonalnie. A przecież
To nie tak ... Ale to mniej istotne tu, zostawmy już ten krzyż...
Za dużo tych 'kotwic'. Ani się nie upieram, ani nie widzę problemu
w tym, że zareagowałem tam emocjonalnie. Ale zostawmy ten temat,
za dużo wyjaśniania, a muszę szanować swoje siły na rzeczy ważne
i ważniejsze ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


355. Data: 2010-01-09 03:22:00

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "Redart" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hi78qt$9ob$1@news.onet.pl...

> Irytują mnie twoje pytania, wiesz?
Wiem, i dlatego jakoś mi się nie pali, żeby
Cię nimi męczyć ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


356. Data: 2010-01-09 04:46:43

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Redart napisał(a):
> U�ytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> news:hi7fhd$tcj$1@news.onet.pl...
> >> Problem w tym, �e nie wiem, przeciw czemu tak protestujesz.
> >> Zauwa�am, �e cz�sto protestujesz przeciwko temu, co m�wi� (i pewnie
> >> wice-versa), mimo, �e w warstwie merytorycznej w�a�ciwie nie wida�
> >> sprzeczno�ci. Sprzeczno�� pojawia si�dopiero, je�li zrobi� krok
wi�cej,
> >> coďż˝
> >> przerysowaďż˝, daďż˝ twardszy kwantyfikator.
> >> Czyli coďż˝ projektujesz ;) Dodajesz ;)
> >>
> >> Ja napisa�em:
> >> 1. "ca�y czas mamy niepe�ny(swoi�cie zafa�szowany) obraz
rzeczywisto�ci"
> >> 2. "lepsza aktywno�� niedoskona�a ni� parali�"
> >> i jest to oczywi�cie jaka� generalizacja. A ty wychodzisz
> >> z dwoma komunikatami:
> >> 1. "protestujďż˝ (silnie protestujďż˝"
> >> 2. "Decyzja podj�ta w emocjach na og� jest b��dna i przynosi wi�cej
> >> szk�d, ni�
> >> zaniechanie podj�cia decyzji (kt�re te� jest decyzj�)"
> > OK- niestety, masz racj�. Dzi�ki za komunikat. Cho� wci�� nie mam
poj�cia,
> > czemu tak reaguj�. Ty masz dla mnie jak�� podpowied�?
>
> Jakie� poj�cie masz z pewno�ci� - podziel si� ;) - by�bym bardzo ciekaw
> tego,
> co Ty o tym s�dzisz, co w sobie znajdujesz. Jak wygl�da to 'co�' i z jakich
> do�wiadcze� pochodzi - co zabarwia, przebarwia w swoim kierunku.
>
> Ciekaw jestem, jak bardzo ��czysz to np. z postaci� matki.
>
> Ja pewnie coďż˝ powiem potem, jak znajdďż˝ czas. Albo juďż˝:
> Jest w Tobie pewna charakterystyczna
> cecha, walka mi�dzy narzucaj�cymi Ci si� silnymi, negatywnymi
> ocenami ludzi ('zosta�em skrzywdzony przez ludzi bliskich, kt�rzy akurat
> nigdy
> nie powinni byli tego robi�, dlatego s� �li') a wiedz�, �e takie oceny
> te� 's� z�e' ('nie wolno mi �le ocenia� ludzi, nawet je�li wyrz�dzili
> mi krzywd�, bo sam b�d� taki jak oni'). I ci�gle jest problem z
za�apaniem
> '�rodka', po��czeniem tych dw�ch sfer. Jest to do�� silnie wbudowany
> w Ciebie impas, '�wiek zabity �wiekiem'. Do�wiadczenie wczesne zbudowa�o
> siln� negatywn� kotwic�, kt�ra trzyma/ci�gnie Twoj� �wiadomo�� w
> 'ciemne strefy' a potem du�ym wysi�kiem 'doros�ego' zbudow�e� kotwic�
> przeciwstawn�, kt�ra przypina Twoj� �wiadomo�� 'po jasnej stronie'.
> Ka�da jednak ci�gnie w swoj� stron� i liny s� napi�te.
>
> Ja tak Ciebie postrzegam od bardzo dawna i rozumiem, �e jest to w gruncie
> rzeczy ca�kiem dobra sytuacja - �e ta druga kotwica w og�le powsta�a.
> Mog�oby jej nie by� i wtedy Twoja �wiadomo�� by�aby zdominowana
> przez bardzo pierwotne instynkty, kt�re trudno opisa� s�owami,
> ale u podstaw siedzi posta� ma�ego dziecka, kt�re, hmmm... zosta�o
> ukarane za to, �e hmmm ... chcia�o si� po prostu przytuli� ?
> Poczucie g��bokiej niesprawiedliwo�ci, ale w formie bardzo wczesnej,
> nienazwanej, gdzie jest to bardziej blokada ju� na poziomie cia�a.
> Problemy z wyra�aniem siebie poprzez fizyczne gesty - dotyk,
> przytulanie, g�askanie. Jak oceni�by� wn�trze swoich d�oni
> - czy jest sfera zamkni�ta, czy otwarta ? Czy poprzez wn�trza d�oni
> kontaktujesz si� ze �wiatem, czy raczej sk�adaj� Ci si� w pie�ci ?
> Jak masz trudno�� z odpowiedzi�, to polecam zastanowi� si�
> i odpowiedzie�(sobie) na pytanie: co robi� moje d�onie, jak si�
> kocham z �on�, czego si� przy �onie w tej kwestii uczy�em
> i co odkrywa�em ;)
> Proponujďż˝ siďż˝ tylko zastanowiďż˝, nic na grupie o tym nie pisaďż˝ ;)
> Na grupie mo�esz da� kr�tk�rozprawk� na temat g�askania po g�owie
> - czy lubisz, od kogo, czy dajesz i dlaczego lubisz/dajesz/nie
> lubisz/nie dajesz/masz mieszane odczucia.
>
> Ja, widz�c to Twoje rozpi�cie mi�dzy dwiema silnymi kotwicami
> w kontaktach z Tob� badam mo�liwo�� p�j�cia w kierunku takim,
> �e zamiast wzmacnia� kotwic� wt�rn�, t� 'doros��'
> (potrzebujesz sporo energii, �eby j� utrzyma�, broni� itp)
> spr�bowa� dotrze� do tej pierwotnej i j� zmi�kczy�. Nie podnosi�,
> ale mo�e poluzowa� lin�, a mo�e zbli�y� si� i spr�bowa�
spojrzeďż˝
> na wprost.
> Ten proces i tak sam po cz�ci zachodzi jak si� starzejesz.
> Nie wiem, czy nie piszďż˝ zbyt abstrakcyjnie.
> W prze�o�eniu na praktyk� oznacza to m.in. to, �e mniej mnie
> interesuje uczestnictwo w grze o nazwie 'bitwa o czystďż˝ wyspďż˝',
> o 'prawd�', o 'warto�ci chrze�cija�skie', kt�ra jest dla Ciebie
> do�� istotna, by utrzymywa� �wiadomo�� w polu drugiej kotwicy.
> Bardziej mnie interesuje to, co pokazuje kotwicďż˝ ciemnďż˝,
> tyle, �e to nie jest obszar, kt�ry �atwo (je�li w og�le)
> poddaje si� obr�bce wprost za pomoc� rozmowy intelektualnej.
> Tu wszystko idzie 'pomi�dzy wierszami'. Albo 'przez wn�trza
> d�oni' ;)
>
>
> > obra�a. Nie mam poj�cia, czemu si� upierasz, �e mo�na profanowa�
krzyďż˝.
> > Jak poda�em Ci przyk�ad ze zdj�ciem Twojej mamusi (przecie� jej si�
> > krzywda nie dzieje w �wietle tego, co piszesz)- to zareagowa�e�
> > emocjonalnie. A przecieďż˝
> To nie tak ... Ale to mniej istotne tu, zostawmy juďż˝ ten krzyďż˝...
> Za du�o tych 'kotwic'. Ani si� nie upieram, ani nie widz� problemu
> w tym, �e zareagowa�em tam emocjonalnie. Ale zostawmy ten temat,
> za du�o wyja�niania, a musz� szanowa� swoje si�y na rzeczy wa�ne
> i wa�niejsze ;)

Próbujesz aby zobaczył siebie? No ciekawe czy ci się uda rozwalić tą
kotwice na wierzchu. Ale z tym dzieciństwem Chirona że chce się
prztulić= wyśmienite;))))))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


357. Data: 2010-01-10 01:22:21

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hi8inf$fcj$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
> ...
>>> Jak mógłbym nie oceniać Ciebie, skoro z Twojego tekstu wynika, ze
>>> wciąż nie chcesz odróżnić dwu rzeczy: Oceny człowieka dla potrzeb
>>> chwili w celu nawiązania bądź nie relacji z nim (wstępna,
>>> niedostateczna, sugerowana czymś, niezgodna z rzeczywistością) od
>>> pełnego poznania (pełnej wiedzy o...) drugiej osoby na podstawie -
>>> nie wiem - studiów nad konkretną postacią historyczną, wywiadów ze
>>> współczesnym celebrytem?
>
> Po co odnosić się do podstawowej kwestii w dyskusji powyżej, skoro poniżej
> jest coś, do czego można się śmiało przeyczepić? Więc wykażę michałowi, że
> jest poza barierą zrozumienia, ktróra go odziela od innych. Tak sobie
> pomyślałeś, Chironie? :)
Dokładnie nie. Po co miałbym tak postępować? Napisałem Ci tylko, że nie ma
możliwości dyskusji, jak dla Ciebie słowa znacząco innego niż znaczą- a
znaczenie ich zmieniasz ad hoc. Jest_to_awykonalne. Poza tym- to jakby też
nie odbieram tego jako podstawowej tezy. Część pierwsza- zgadzamy się, że
taka ocena jest (cytuję): wstępna, niedostateczna, sugerowana czymś,
niezgodna z rzeczywistością. Jednak ja się nie zgadzam, żeby mi ta ocena w
takim razie była do czegoś potrzebna. Uściślę: widzę człowieka biegnącego z
siekierą. Sprawia wrażenie wzburzonego. Oczywiście- zejdę mu z drogi. Nie
zakładam, że to wariat (ocena człowieka)- lecz że w t ej chwili z jego
zachowania wynika, iż może być dla mnei groźny. Oceniam więc w tej chwili
jego zachowanie. Następnego dnia spotykam go przy barze, spokojnie sączącego
piwko. Ponieważ nie oceniam go- lecz wczorajszy czyn- nic obecnie nie stoi
na przeszkodzie, żebyśmy sobie razem mieli pogawędzić przy piwku. Być może
zapytam go o to. Całkiem możliwe, że np okaże się, że pożyczyłsiekierę i
biegł z nią do autobusu- i fakt, że był wzburzony, ale wcale nie chciał
zaszlachtować kierowcy:-). Rozumiesz? Oceniłem jego czyn- nie jego.
Powtórzę: gdybym ocenił jego- nie podszedłbym do niego w knajpie. Ba! Może
wezwał bym policję? Kto wie. Kolejna sprawa- żadne studia nad znaną postacią
nie pozwolą nam ocenić jej. Owszem- mogą przybliżyć. Jednak wciąż nie
będziemy znali wszystkich- a w tym i tych znaczących czynników, które
towarzyszyły jej czynom. Zobacz np ile ocen tego samego słynnego człowieka-
i to wystawianych przez rzetelnych badaczy! Ba! Oni się nie sprzeczają
często, czy taki czyn miał miejsce. Sprzeczają się co do interpretacji tego
czynu. Potem wychodzą im zupełnie inne oceny tej samej postaci. Kiedyś taki
zarzut postawiono Łysiakowi, że właściwie to wielu badaczy zgadza się z tymi
faktami, które on opisuje z życia Napoleona- ale on ocenia Napoleona bardzo
pozytywnie, a oni często wręcz przeciwnie. Łysiak wyjaśnił, że każdy z nich
(on sam też) jest stronniczy w swych ocenach.
Dlatego uważam, że nie należy w żadnym razie oceniać człowieka- bo to z
założenia jest fałszywe, często krzywdzące, uniemożliwiające nawiązanie
prawdziwych relacji. Jednak oczywiście jego czyny naszej ocenie podlegać
powinny.



> A ja nie pisałem o definicji pojęcia "fałsz".
To o czym pisałeś? Ono to samo oznacza w mowie potocznej. A Ty w ostatnim
wątku dopiero piszesz, że według Ciebie tyczy on działań celowych. Przecież
takim pojęciem jest "kłamstwo". Jest ono celowe, zamierzone. Fałsz- bez
różnicy. Czy w mowie potocznej- czy gdziekolwiek indziej. Poza tym piszesz
tak dopiero po podaniu przeze mnie linków do definicji.

>Wiem, co oznacza w
> matematyce i logice. Napisałem, że to ja rezerwuję to pojęcie dla sytuacji
> działania celowego. Ma mocniejsze znaczenie w mowie potocznej niż
> "nieprawda" lub "niedostateczna informacja". W tym sensie chciałem, żeby
> było to rozumiane. A nadużycie tego pojęcia z Twojej strony polega moim
> zdaniem na tym, że "fałsz" kojarzy mi się z "zafałszowywaniem" lub z
> "fałszywością" jako cechą człowieka.
> Wyraziłem się mało precyzyjnie - ok, przyznaję Ci rację. :)
Nie o to chodzi. Znów kluczysz, kłamiesz- żeby ukryć prosty fakt: palnąłeś
babola, co przecież nie jest ani złe, ani naganne, nawet nie śmieszne. Ty
starasz się jednak to usprawiedliwić, zakłamać- kręcisz i kluczysz- a to już
uważam, jest żałosne. Kojarzy mi się tylko z cwaniactwem. A z cwaniakami
nie ma dyskusji. Chcesz dyskutować z kimś, kto nie chce być dla Ciebie
prawdziwym- tylko chce być cwańszym?

--
serdecznie pozdrawiam

Chiron




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


358. Data: 2010-01-10 10:08:18

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:

>> ...
>>>> Jak mógłbym nie oceniać Ciebie, skoro z Twojego tekstu wynika, ze
>>>> wciąż nie chcesz odróżnić dwu rzeczy: Oceny człowieka dla potrzeb
>>>> chwili w celu nawiązania bądź nie relacji z nim (wstępna,
>>>> niedostateczna, sugerowana czymś, niezgodna z rzeczywistością) od
>>>> pełnego poznania (pełnej wiedzy o...) drugiej osoby na podstawie -
>>>> nie wiem - studiów nad konkretną postacią historyczną, wywiadów ze
>>>> współczesnym celebrytem?
>> Po co odnosić się do podstawowej kwestii w dyskusji powyżej, skoro
>> poniżej jest coś, do czego można się śmiało przeyczepić? Więc wykażę
>> michałowi, że jest poza barierą zrozumienia, ktróra go odziela od
>> innych. Tak sobie pomyślałeś, Chironie? :)
> Dokładnie nie. Po co miałbym tak postępować? Napisałem Ci tylko, że
> nie ma możliwości dyskusji, jak dla Ciebie słowa znacząco innego niż
> znaczą- a znaczenie ich zmieniasz ad hoc. Jest_to_awykonalne. Poza
> tym- to jakby też nie odbieram tego jako podstawowej tezy. Część
> pierwsza- zgadzamy się, że taka ocena jest (cytuję): wstępna,
> niedostateczna, sugerowana czymś, niezgodna z rzeczywistością. Jednak
> ja się nie zgadzam, żeby mi ta ocena w takim razie była do czegoś
> potrzebna. Uściślę: widzę człowieka biegnącego z siekierą. Sprawia
> wrażenie wzburzonego. Oczywiście- zejdę mu z drogi. Nie zakładam, że
> to wariat (ocena człowieka)- lecz że w t ej chwili z jego zachowania
> wynika, iż może być dla mnei groźny. Oceniam więc w tej chwili jego
> zachowanie. Następnego dnia spotykam go przy barze, spokojnie
> sączącego piwko. Ponieważ nie oceniam go- lecz wczorajszy czyn- nic
> obecnie nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy sobie razem mieli
> pogawędzić przy piwku. Być może zapytam go o to. Całkiem możliwe, że
> np okaże się, że pożyczyłsiekierę i biegł z nią do autobusu- i fakt,
> że był wzburzony, ale wcale nie chciał zaszlachtować kierowcy:-).
> Rozumiesz? Oceniłem jego czyn- nie jego. Powtórzę: gdybym ocenił
> jego- nie podszedłbym do niego w knajpie. Ba! Może wezwał bym
> policję? Kto wie. Kolejna sprawa- żadne studia nad znaną postacią nie
> pozwolą nam ocenić jej. Owszem- mogą przybliżyć. Jednak wciąż nie
> będziemy znali wszystkich- a w tym i tych znaczących czynników, które
> towarzyszyły jej czynom. Zobacz np ile ocen tego samego słynnego
> człowieka- i to wystawianych przez rzetelnych badaczy! Ba! Oni się
> nie sprzeczają często, czy taki czyn miał miejsce. Sprzeczają się co
> do interpretacji tego czynu. Potem wychodzą im zupełnie inne oceny
> tej samej postaci. Kiedyś taki zarzut postawiono Łysiakowi, że
> właściwie to wielu badaczy zgadza się z tymi faktami, które on
> opisuje z życia Napoleona- ale on ocenia Napoleona bardzo pozytywnie,
> a oni często wręcz przeciwnie. Łysiak wyjaśnił, że każdy z nich (on
> sam też) jest stronniczy w swych ocenach. Dlatego uważam, że nie należy
> w żadnym razie oceniać człowieka- bo to
> z założenia jest fałszywe, często krzywdzące, uniemożliwiające
> nawiązanie prawdziwych relacji. Jednak oczywiście jego czyny naszej
> ocenie podlegać powinny.

No to juz sobie wyjaśniliśmy. Ja pozostaję przy swoim. :)



>> A ja nie pisałem o definicji pojęcia "fałsz".
> To o czym pisałeś? Ono to samo oznacza w mowie potocznej. A Ty w
> ostatnim wątku dopiero piszesz, że według Ciebie tyczy on działań
> celowych. Przecież takim pojęciem jest "kłamstwo". Jest ono celowe,
> zamierzone. Fałsz- bez różnicy. Czy w mowie potocznej- czy
> gdziekolwiek indziej. Poza tym piszesz tak dopiero po podaniu przeze
> mnie linków do definicji.

Tak napisałem:
"Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla działań
celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie nieprawdziwe
informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś celów zdyskredytować.
Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec."
Ja rezerwuję. Jako argument mocniejszy i w innych kontekstach niż dla
określenia ocen wstępnych, tymczasowych na podstawie mizernych danych. Ktoś,
kto z powodu niedoinformowania, wobec nikłej ilości informacji, ocenia kogoś
dla potrzeby chwili nie jest z gruntu fałszywy. Nie mieszajmy do tego
matematycznych definicji. Pamiętaj, że ja nie dzielę ludzi na ich
mentalności i uczynki. Wiążę te dwa spekty nierozerwalnie dla oceny
konkretnej osoby.
Ty sądzisz, że należy te rzeczy traktować osobno. Zastanowiłbym się nad tym
głębiej, naprawdę, ale sam swoimi ocenami tu na grupie przekonujesz mnie, że
to niemożliwe. Scharakteryzowałeś na swój sposób nie tylko mnie, już nie
raz. :)

>> Wiem, co oznacza w
>> matematyce i logice. Napisałem, że to ja rezerwuję to pojęcie dla
>> sytuacji działania celowego. Ma mocniejsze znaczenie w mowie
>> potocznej niż "nieprawda" lub "niedostateczna informacja". W tym
>> sensie chciałem, żeby było to rozumiane. A nadużycie tego pojęcia z
>> Twojej strony polega moim zdaniem na tym, że "fałsz" kojarzy mi się
>> z "zafałszowywaniem" lub z "fałszywością" jako cechą człowieka.
>> Wyraziłem się mało precyzyjnie - ok, przyznaję Ci rację. :)
> Nie o to chodzi. Znów kluczysz, kłamiesz- żeby ukryć prosty fakt:
> palnąłeś babola, co przecież nie jest ani złe, ani naganne, nawet nie
> śmieszne. Ty starasz się jednak to usprawiedliwić, zakłamać- kręcisz
> i kluczysz- a to już uważam, jest żałosne. Kojarzy mi się tylko z
> cwaniactwem. A z cwaniakami nie ma dyskusji. Chcesz dyskutować z
> kimś, kto nie chce być dla Ciebie prawdziwym- tylko chce być cwańszym?

Że jestem zakłamany, już pisałeś.
Teraz dowiaduję się, ze jestem cwaniakiem. No popatrz. :)
Ach te moje uczynki! Próbuję je odzieliś od tego, jaki jestem i... jakoś nie
mogę. :D

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


359. Data: 2010-01-10 15:52:22

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hic8uo$c84$1@inews.gazeta.pl...
> Chiron wrote:
>
>>> ...
>>>>> Jak mógłbym nie oceniać Ciebie, skoro z Twojego tekstu wynika, ze
>>>>> wciąż nie chcesz odróżnić dwu rzeczy: Oceny człowieka dla potrzeb
>>>>> chwili w celu nawiązania bądź nie relacji z nim (wstępna,
>>>>> niedostateczna, sugerowana czymś, niezgodna z rzeczywistością) od
>>>>> pełnego poznania (pełnej wiedzy o...) drugiej osoby na podstawie -
>>>>> nie wiem - studiów nad konkretną postacią historyczną, wywiadów ze
>>>>> współczesnym celebrytem?
>>> Po co odnosić się do podstawowej kwestii w dyskusji powyżej, skoro
>>> poniżej jest coś, do czego można się śmiało przeyczepić? Więc wykażę
>>> michałowi, że jest poza barierą zrozumienia, ktróra go odziela od
>>> innych. Tak sobie pomyślałeś, Chironie? :)
>> Dokładnie nie. Po co miałbym tak postępować? Napisałem Ci tylko, że
>> nie ma możliwości dyskusji, jak dla Ciebie słowa znacząco innego niż
>> znaczą- a znaczenie ich zmieniasz ad hoc. Jest_to_awykonalne. Poza
>> tym- to jakby też nie odbieram tego jako podstawowej tezy. Część
>> pierwsza- zgadzamy się, że taka ocena jest (cytuję): wstępna,
>> niedostateczna, sugerowana czymś, niezgodna z rzeczywistością. Jednak
>> ja się nie zgadzam, żeby mi ta ocena w takim razie była do czegoś
>> potrzebna. Uściślę: widzę człowieka biegnącego z siekierą. Sprawia
>> wrażenie wzburzonego. Oczywiście- zejdę mu z drogi. Nie zakładam, że
>> to wariat (ocena człowieka)- lecz że w t ej chwili z jego zachowania
>> wynika, iż może być dla mnei groźny. Oceniam więc w tej chwili jego
>> zachowanie. Następnego dnia spotykam go przy barze, spokojnie
>> sączącego piwko. Ponieważ nie oceniam go- lecz wczorajszy czyn- nic
>> obecnie nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy sobie razem mieli
>> pogawędzić przy piwku. Być może zapytam go o to. Całkiem możliwe, że
>> np okaże się, że pożyczyłsiekierę i biegł z nią do autobusu- i fakt,
>> że był wzburzony, ale wcale nie chciał zaszlachtować kierowcy:-).
>> Rozumiesz? Oceniłem jego czyn- nie jego. Powtórzę: gdybym ocenił
>> jego- nie podszedłbym do niego w knajpie. Ba! Może wezwał bym
>> policję? Kto wie. Kolejna sprawa- żadne studia nad znaną postacią nie
>> pozwolą nam ocenić jej. Owszem- mogą przybliżyć. Jednak wciąż nie
>> będziemy znali wszystkich- a w tym i tych znaczących czynników, które
>> towarzyszyły jej czynom. Zobacz np ile ocen tego samego słynnego
>> człowieka- i to wystawianych przez rzetelnych badaczy! Ba! Oni się
>> nie sprzeczają często, czy taki czyn miał miejsce. Sprzeczają się co
>> do interpretacji tego czynu. Potem wychodzą im zupełnie inne oceny
>> tej samej postaci. Kiedyś taki zarzut postawiono Łysiakowi, że
>> właściwie to wielu badaczy zgadza się z tymi faktami, które on
>> opisuje z życia Napoleona- ale on ocenia Napoleona bardzo pozytywnie,
>> a oni często wręcz przeciwnie. Łysiak wyjaśnił, że każdy z nich (on
>> sam też) jest stronniczy w swych ocenach. Dlatego uważam, że nie należy
>> w żadnym razie oceniać człowieka- bo to
>> z założenia jest fałszywe, często krzywdzące, uniemożliwiające
>> nawiązanie prawdziwych relacji. Jednak oczywiście jego czyny naszej
>> ocenie podlegać powinny.
>
> No to juz sobie wyjaśniliśmy. Ja pozostaję przy swoim. :)
>
>
>
>>> A ja nie pisałem o definicji pojęcia "fałsz".
>> To o czym pisałeś? Ono to samo oznacza w mowie potocznej. A Ty w
>> ostatnim wątku dopiero piszesz, że według Ciebie tyczy on działań
>> celowych. Przecież takim pojęciem jest "kłamstwo". Jest ono celowe,
>> zamierzone. Fałsz- bez różnicy. Czy w mowie potocznej- czy
>> gdziekolwiek indziej. Poza tym piszesz tak dopiero po podaniu przeze
>> mnie linków do definicji.
>
> Tak napisałem:
> "Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla działań
> celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie nieprawdziwe
> informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś celów zdyskredytować.
> Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec."
> Ja rezerwuję. Jako argument mocniejszy i w innych kontekstach niż dla
> określenia ocen wstępnych, tymczasowych na podstawie mizernych danych.
> Ktoś,
> kto z powodu niedoinformowania, wobec nikłej ilości informacji, ocenia
> kogoś
> dla potrzeby chwili nie jest z gruntu fałszywy. Nie mieszajmy do tego
> matematycznych definicji. Pamiętaj, że ja nie dzielę ludzi na ich
> mentalności i uczynki. Wiążę te dwa spekty nierozerwalnie dla oceny
> konkretnej osoby.
> Ty sądzisz, że należy te rzeczy traktować osobno. Zastanowiłbym się nad
> tym
> głębiej, naprawdę, ale sam swoimi ocenami tu na grupie przekonujesz mnie,
> że
> to niemożliwe. Scharakteryzowałeś na swój sposób nie tylko mnie, już nie
> raz. :)
Kiedy scharakteryzowałem Ciebie? To Ty robisz niemal od początku naszego
pisania: starasz się charakteryzować mnie właśnie. Ja charakteryzować staram
się tylko Twoje zachowanie- prosząc, byś tak nie postępował. Ile razy już Ci
pisałem o wyjściu z magla, który tworzysz gwałcąc znaczenie słów i bluźniąc
rozumowi?


>>> Wiem, co oznacza w
>>> matematyce i logice. Napisałem, że to ja rezerwuję to pojęcie dla
>>> sytuacji działania celowego. Ma mocniejsze znaczenie w mowie
>>> potocznej niż "nieprawda" lub "niedostateczna informacja". W tym
>>> sensie chciałem, żeby było to rozumiane. A nadużycie tego pojęcia z
>>> Twojej strony polega moim zdaniem na tym, że "fałsz" kojarzy mi się
>>> z "zafałszowywaniem" lub z "fałszywością" jako cechą człowieka.
>>> Wyraziłem się mało precyzyjnie - ok, przyznaję Ci rację. :)
>> Nie o to chodzi. Znów kluczysz, kłamiesz- żeby ukryć prosty fakt:
>> palnąłeś babola, co przecież nie jest ani złe, ani naganne, nawet nie
>> śmieszne. Ty starasz się jednak to usprawiedliwić, zakłamać- kręcisz
>> i kluczysz- a to już uważam, jest żałosne. Kojarzy mi się tylko z
>> cwaniactwem. A z cwaniakami nie ma dyskusji. Chcesz dyskutować z
>> kimś, kto nie chce być dla Ciebie prawdziwym- tylko chce być cwańszym?
>
> Że jestem zakłamany, już pisałeś.
> Teraz dowiaduję się, ze jestem cwaniakiem. No popatrz. :)
> Ach te moje uczynki! Próbuję je odzieliś od tego, jaki jestem i... jakoś
> nie
> mogę. :D
Tak, w tym momencie zachowujesz się jak cwaniak- tak napisałem (nie że
cwaniakiem jesteś). Jednak z cwaniakami dyskusji nie ma- więc jak mamy
dyskutować, to po prostu tak się nie zachowuj, ok? Przynajmniej się
postaraj.

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


360. Data: 2010-01-10 18:50:53

Temat: Re: Jaki czytnik newsów z dobrym KFem ?
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:
...
>>>> A ja nie pisałem o definicji pojęcia "fałsz".
>>> To o czym pisałeś? Ono to samo oznacza w mowie potocznej. A Ty w
>>> ostatnim wątku dopiero piszesz, że według Ciebie tyczy on działań
>>> celowych. Przecież takim pojęciem jest "kłamstwo". Jest ono celowe,
>>> zamierzone. Fałsz- bez różnicy. Czy w mowie potocznej- czy
>>> gdziekolwiek indziej. Poza tym piszesz tak dopiero po podaniu przeze
>>> mnie linków do definicji.

>> Tak napisałem:
>> "Fałsz, którego to pojęcia nadużywasz moim zdaniem, rezerwuję dla
>> działań celowych. Wprowadzanie w błąd innych ludzi wydając umyślnie
>> nieprawdziwe informacje i oceny o kimś, kogo chce się dla jakichś
>> celów zdyskredytować. Ty jakoś tej różnicy nie chcesz dostrzec."
>> Ja rezerwuję. Jako argument mocniejszy i w innych kontekstach niż dla
>> określenia ocen wstępnych, tymczasowych na podstawie mizernych
>> danych. Ktoś,
>> kto z powodu niedoinformowania, wobec nikłej ilości informacji,
>> ocenia kogoś
>> dla potrzeby chwili nie jest z gruntu fałszywy. Nie mieszajmy do tego
>> matematycznych definicji. Pamiętaj, że ja nie dzielę ludzi na ich
>> mentalności i uczynki. Wiążę te dwa spekty nierozerwalnie dla oceny
>> konkretnej osoby.
>> Ty sądzisz, że należy te rzeczy traktować osobno. Zastanowiłbym się
>> nad tym
>> głębiej, naprawdę, ale sam swoimi ocenami tu na grupie przekonujesz
>> mnie, że
>> to niemożliwe. Scharakteryzowałeś na swój sposób nie tylko mnie, już
>> nie raz. :)
> Kiedy scharakteryzowałem Ciebie? To Ty robisz niemal od początku
> naszego pisania: starasz się charakteryzować mnie właśnie. Ja
> charakteryzować staram się tylko Twoje zachowanie- prosząc, byś tak
> nie postępował. Ile razy już Ci pisałem o wyjściu z magla, który
> tworzysz gwałcąc znaczenie słów i bluźniąc rozumowi?

No, jak już nie wiesz, co sam piszesz... :)


>>>> Wiem, co oznacza w
>>>> matematyce i logice. Napisałem, że to ja rezerwuję to pojęcie dla
>>>> sytuacji działania celowego. Ma mocniejsze znaczenie w mowie
>>>> potocznej niż "nieprawda" lub "niedostateczna informacja". W tym
>>>> sensie chciałem, żeby było to rozumiane. A nadużycie tego pojęcia z
>>>> Twojej strony polega moim zdaniem na tym, że "fałsz" kojarzy mi się
>>>> z "zafałszowywaniem" lub z "fałszywością" jako cechą człowieka.
>>>> Wyraziłem się mało precyzyjnie - ok, przyznaję Ci rację. :)
>>> Nie o to chodzi. Znów kluczysz, kłamiesz- żeby ukryć prosty fakt:
>>> palnąłeś babola, co przecież nie jest ani złe, ani naganne, nawet
>>> nie śmieszne. Ty starasz się jednak to usprawiedliwić, zakłamać-
>>> kręcisz i kluczysz- a to już uważam, jest żałosne. Kojarzy mi się tylko
>>> z
>>> cwaniactwem. A z cwaniakami nie ma dyskusji. Chcesz dyskutować z
>>> kimś, kto nie chce być dla Ciebie prawdziwym- tylko chce być
>>> cwańszym?

>> Że jestem zakłamany, już pisałeś.
>> Teraz dowiaduję się, ze jestem cwaniakiem. No popatrz. :)
>> Ach te moje uczynki! Próbuję je odzieliś od tego, jaki jestem i...
>> jakoś nie
>> mogę. :D

> Tak, w tym momencie zachowujesz się jak cwaniak- tak napisałem (nie że
> cwaniakiem jesteś). Jednak z cwaniakami dyskusji nie ma- więc jak mamy
> dyskutować, to po prostu tak się nie zachowuj, ok? Przynajmniej się
> postaraj.

Jakieś dziwne skojarzenia masz.
To z cwaniakami nie rozmawiaj, tylko ze mną. :)

--
pozdrawiam
michał

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 30 ... 35 . [ 36 ] . 37


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

oxana, tony hawk, sender, jurek, ekati, tren R, aicha, aszheri
osobowość trolla - jakie ma źródła?
Hołk
Myślę, że Was zainteresuje temat
KRZYWEMU RYJOWI

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »