Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
s.nask.org.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-m
ail
From: "Me\(L\)Isa" <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Jem po to żeby żyć, a nie zyje po to aby jeść
Date: Wed, 7 Mar 2007 20:34:49 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 54
Message-ID: <esn3t7$t73$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cvw58.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1173295847 29923 83.19.104.58 (7 Mar 2007 19:30:47 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 7 Mar 2007 19:30:47 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:57037
Ukryj nagłówki
Tak Was czytam kilka postów wstecz; o odchudzaniu
o stosowaniu różnych diet, o próbach zrzucenia 20 kg (!!)
i bardzo, bardzo Wam współczuję.
Przy wzroście 164 cm ważyłam około 60 kg, nie musiałam się odchudzać.
Jedyną wagą były "ciuchy" rozmiar 40, które były sprawdzianem:
wchodziłam w nie - w porządku, robiły się przyciasne - dzwonek alarmowy.
W ciąży przybierałam na wadze 8-10 kg, a wkrótce po urodzeniu dziecka
wracałan do swoich 56-57 kg.
I tak sobie myślę, że gdy się ma do zrzucenia 20 kg, to jest to wielkie
ZANIEDBANIE, bo te kg nie przybyły z dnia na dzień; trzeba było przez
długi czas na nie zapracować. Różnica w wadze powinna się utrzymywać
plus/minus 3 kg lub około 5 do 10% prawidłowej wagi ciała, i wtedy,
gdy zaczna iść w górę, trzeba reagować NATYCHMIAST, bo jak już
ma się te kilkanaście, czasem kilkadziesiąt kilogramów za dużo, to
wrócenie do poprzedniej wagi jest bardzo trudne i trzeba włożyć wiele
wysiłku, aby efekty były zadawalające i aby przypadkiem, co się niestety
zdarza młodym (i nie tylko) dziewczynom, z tego powodu nie wpaść
w chorobę (anoreksja, bulimia).
Moje rady:
po pierwsze - nie należy się objadać, czyli wstawać od stołu z lekkim
niedosytem, kończąc posiłek 20 minut wcześniej, zanim poczujemy
uczucie sytości;
po drugie - nie podjadać w ciągu dnia "smakołyków"co najwyżej postawić
szklankę z wodą mineralną i popijać małymi łyczkami w momencie uczucia
głodu;
po trzecie - nie jeść cias, ciasteczek itp, wyjątek: od czasu do czasu
gorzka
czekolada;
po czwarte - ruszać się; jeździć na rowerze, biegać, grać w badmingtona etc.
po piąte - najważniejsze - nie myśleć wciąż o jedzeniu, o dietach; próbować
zajmować swój umysł innymi sprawami niż jedzenie;
i po szóste - nie przekarmiać swoich dzieci, aby w przyszłości nie miały
takich jak Wy problemów.
A jeżeli już przydarzyło się Wam, być odrobinę puszystą - to trzeba polubić
się taką jaką jestem, w myśl powiedzonka: "kochanego ciała nigdy nie za
wiele.
Jeśli jednak zamierzacie się odchudzać, to skorzystajcie z pomocy fachowców;
lekarza, dietetyka, ustalając odpowiednią ilość kalorii i kontrolując tan
zdrowia,
by po tych samodzielnych "głodówkach" i "dietach cud" nie uzyskać efektu
"jojo", co jest najbardziej prawdopodobne.
"Jem po to, żeby żyć, a nie żyję po to, aby jeść" - oto najlepsza dewiza.
pozdrawia,
melisa
|