Data: 2003-04-17 07:20:41
Temat: Odp: Młynek do odpadków
Od: "Kianit / D.C." <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Qwax <...@...Q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b7kh8t$5tq$...@n...news.tpi.pl...
> > Taaaakk?? A na ilu oczyszczalniach i wysypiskach byłeś ??
>
> Na niewielu - z wykształcenia jestem chemikiem (po studiach) i
> przez 12 lat jeżdziłem po Polsce uruchamiając, badając i
> modernizując instalacje uzdatniania wody i ścieków
> ;-)))))
No to fajnie, cieszę się, że wreszcie ujawiniłeś swoją wiedzę.
Miło wiedzieć, że ktoś kto wszczyna takie dyskusje ma świadomosć
ekologiczną pozwalającą ustosunkować się merytorycznie zamiast
"tekstowo" ;o)
> Bardzo pieknie to wszystko opisałeś tylko:
Na marginesie: _opisałaś_ ;o)
> jeżeli odpodki stałe umieścisz na wysypisku (lub jeszcze
> lepiej w komposytowniku) to:
> - po pierwsze uzyskasz równie dobry efekt 'przerobienia'
> - po drugie zużyjesz znacznie mniejsze ilości deficytowej wody
> - po trzecie nie zwiększysz znacząco obciążenia oczyszczalni
> ścieków (gdzie są) i rzeczek (gddzie oczyszczalni nie ma)
Słuszne uwagi. Jednak zauważ, ze to tzw. nieosiągalny ideał. Po pierwsze
wysypiska w Polsce niestety są tragiczne, szczytem nowoczesności jest
solidna izolacja odpadów od podłoża i instalacja odgazowująca. Śmieci
nie są sortowane, zdaża się, że posortowane w domach trafiają do jednej
śmieciarki. Masa na śmietnikach posypywana jest tonami środków
degradacyjnych (i to niekoniecznie bio) i dezynfekujących. Wysypiska nie
są nawet solidnie pozabezpieczane przed roznoszeniem śmieci przez wiatr.
Mam nieopodaj przykład dwóch wysypisk w okolicy brzegów Odry. To jakie
ilości śmieci są w lasku po drugiej stronie rzeki, nie mówiąc już o niej
samej, przechodzi wszelkie granice.
Poza tym nigdy na wysypisku nie uzyska się takiego stopnia zdegradowania
i w takim czasie biomasy jak w roztworze bakteriologicznym. Wciąż mówimy
tylko o biomasie.
> - po czwarte sypiąc rozdrobnione "wszystko" powodujesz znaczne
> obciążenie roztworu w związki które normalnie by się w nim
> nie pokazały - a w roztworze lepiej przerabiane są np. związki
> małocząsteczkowe (w glebie/kompostowniku o większych
> cząsteczkach) i jak wpompujesz w ścieki duże (większe niż
> pochodzące z kału) dawki tych makrocząsteczek to ... dalej już
> sam pomyśl
Młynek ma to do siebie, że mieli właśnie "na miazgę", im lepszy model
tym drobniej. O wiele groźniejsze są wszelakie płyny do mycia,
dezynfekcji, czy nieroztropnie spuszczane leki i antybiotyki. Ponieważ w
Polsce inwetuje sie o wiele bardziej w budowę i modernizację
oczyszczalni ścieków niż w sortownie i wysypiska, logicznym wydaje mi
się biodegradacyjne śmieci umieścić tam, gdzie zostaną szybciej i
przyjaźniej dla środowiska rozłożone.
> Tu akurat nie mam problemu - od lat wyrzucam śmieci ok raz w
> miesiącu
Cieszę się bardzo, też tak bym chciała:
> bo: to co da się spalić idzie do pieca, to co gnije
> idzie na kompostownik, a pozostają jedynie puszki po
> konserwach i butelki po przyprawach (po winie są napełniane
> nowym winem) - przy okazji mam również przydomową biologiczną
> oczxyszczalnię ścieków więc i szmbo nie degeneruje środowiska.
Zauważ, że masz komfortową ekologicznie sytuację (może poza tym
spalaniem, bo czując "zapachy" z kominów okolicznych domów domyślam sie
co niektórzy moi sąsiedzi mogą palić).
Ja niestety "znajomy" kompostownik utraciłam wraz z jedyną sąsiadką co
go posiadała, ogrzewanie mam gazowe, a kanalizację miejską doprowadzoną
do (znajomej) oczyszczalni. Moje ekologiczne myślenie muszę wobec tego
skoncentrować na zakupach (oszczędzać na opakowaniach, uważac jakie
środki kupuję, z czego nie będzie niepotrzebnych odpadów itd.), swoim
domu (kuchni, żeby nie było OT hehehehe) i szukania kurczących się
punktów przyjęcia posortowanych np. butelek, puszek czy makulatury.
W podobnej mi sytuacji jest wielu mieszkańców miast i miasteczek.
Dlatego trzeba uwzględnić możliwości proekologiczne jakie mają.
Wraz z zamotowaniem młynka opdadów mój kubeł na śmieci odetchnie z ulgą,
bo w tej chwili lądują w nim głównie żywnościowe odpadki.
> A w ogóle to bardzo się cieszę że posiadasz tak dużą
> świadomość ekologiczną - możemy się nie zgadzać co do sposobów
> realizacji ale cel mamy podobny
Zgadza się, ja również sie cieszę, że wynikła z tego normalna dyskusja.
Myślę, że przedstawienie poglądów stron i wzajemnych alternatyw pozwoli
postronnym "czytaczom" zastanowić się nad ich otoczeniem i możliwością
odciążenia niszczonego i zaśmiecanego okropnie środowiska z
uwzględnieniem ich możliwości.
Pozdrawiam również, Kianit/ Dominika
|