Data: 2002-08-26 13:32:08
Temat: Odp: Romans z żonatym
Od: "Magi" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jacek <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:akda4v$oqg$...@n...onet.pl...
> Znam taki przypadek, podobny tego co piszesz, z tą tylko różnicą, że na
> koniec nic nie
> runęło, tylko spokojnie się zakończyło. Oczywiście ciepłe uczucia, gdzieś
> pozostały
> udało sie jednak przekierunkować w stronę przyjaźni i wzajemnej pomocy
No tu sie tak rozowo nie zakonczylo - owszem wyjasnilismy sobie wszystko na
koncu, w sumie to ze sie zakochalam to byl tylko i wylacznie moj problem.
Teraz nie utrzymujemy zadnych kontaktow ze soba - jego numer komorki
wywalilam, adres mam, owszem, ale wykorzystalam go tylko raz - do wyslania
mu zawiadomienia o swoim slubie. Zreszta mieszkamy za daleko od siebie zeby
jakiekolwiek stosunki utrzymywac (bron Boze nie seksualne!!!). I tak jest
dobrze. Wlasciwie to dzieki niemu rozpadl sie moj poprzedni nieudany zwiazek
(moze szukalam pretekstu?) i dzieki niemu jestem teraz z moim mezem, jest mi
dobrze i nie w glowie mi inni faceci.
iwona
|