Data: 2001-09-01 23:30:40
Temat: Odp: dziecko, a rozwod...-nie zrazcie sie wstepem
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ŁukAsh" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9mr7h2$hal$1@news2.tpi.pl...
Ale wiem jednoczesnie, ze mowiac to, liczyla na to, ze
> jakos jej pomoge, ze powiem cos, dzieki czemu bedzie jej lepiej.
> Owszem, probowalem cos takiego powiedziec, ale nie wyszlo to do konca
tak,
> jak mialo wyjsc... I tu dochodzimy do sedna... Jak nalezy postepowac z
taka
> osoba? Z osoba, ktorej rodzice sie rozwodza... Co moge jej powiedziec,
zeby
> jej pomoc, pocieszyc...? Bo ja juz naprawde nie wiem... Ciesze sie, ze
> obdarzyla mnie zaufaniem, wiem jednoczesnie, ze liczyla na szczerosc i
pomoc
> z mojej strony. Ale nie wiem, co w tej konkretnej sytuacji moge jej
> powiedziec. Przeciez nie powiem zapomnij o tym, albo nie martw sie, w
koncu
> kiedys to sie skonczy...
A czy zawsze trzeba cos konkretnego powiedziec, poradzic?
Nie mozna po prostu wysluchac, przyjac tak jak powiedziala i juz?
Skad wiesz, ze liczyla na jakas rade z twojej strony? Powiedziala Ci to,
czy tak czujesz?
pozdrowienia
krzysztof(ek)
|