Data: 2003-02-21 16:40:54
Temat: Odp: zamieszkac razem?
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Mała Mi <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
>
> Użytkownik "boniedydy" napisała ...
>
> > /.../ po prostu udzielał odpowiedzi na pytanie zadane mu na grupie.
> > Przygważdżanie go za to wydaje mi się niepotrzebne.
>
> E tam zaraz przygważdżanie. ;-)
> Ale to nie było tak, ze ktoś go tutaj zapytał, "co będzie jak",
> a on rozsądnie odpowiedział.
> Miranka zwróciła uwagę, że wtedy, gdy się już razem zamieszka,
> to ewentualne rozstanie jest już trudne i bolesne, na pewno
> trudniejsze i boleśniejsze niż w przypadku pary po prostu
> "ze sobą chodzącej".
> Na co padła odpowiedź:
> > Nie jest trudno. Rozstaniemy sie, gdy ktores z nas z tym drugim nie
> > bedzie chcialo juz mieszkac. Wiec raczej wyprowadzka bedzie ulga.
>
> Rozsądne i wyważone ?
> A może jednak z lekka cyniczne ?
czy ja wiem? raczej realistyczne, chociaż widać, że może Mastercook nei ma
za sobą zbyt wielu rozstań, zwłaszcza bolesnych. Ale to moze już przezyć
tylko na własny rachunek.
> I nie do końca pasujące do deklarowanej "wielkej miłości" ?
>
> Poza tym Mastercook już w pierwszym poście (absolutnie
> przez nikogo nie pytany) wyłożył dosyć szczegółowo,
> jak to bedzie, jeżeli jemu sytuacja przestanie odpowiadać
> albo gdy ona znajdzie sobie innego.
>
> Może to i rozsądne, wyważone oraz dalekowzroczne,
> ale ja bym wszystkim zakochanym życzyła jednak
> trochę więcej idealizmu.
No tak. Jeżeli by o tym nie napisał, to zarzucamy mu idealizm i nadmierny
optymizm sprzężone z brakiem realizmu. Jeżeli uwzględnia w kalkulacjach
możliwośc rozstania, to można mu zarzucić cynizm i czynienie chlodnych
kalkulacji oraz brak miłości. A takze ->
> Szczególnie tym nastoletnim.
> Bo jak ktoś w wieku 19 lat nie ma już złudzeń,
> to strach się bać, co powie w okolicach 30-tki.
brak złudzeń, naturalnych dla jego wieku. Tak się robi w dyskujsach na
grupie ;)
pozdrawiam :)))))
boniedydy
|