Data: 2003-02-19 10:37:08
Temat: Re: Odp: zamieszkac razem?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
boniedydy wrote:
> Agi, ale czy wszystkie decyzje muszą byc przemyślane i dojrzałe? :)
Oczywiscie, ze nie :) Ale te, które oznaczaja wciaganie innych w ich
decyzje- powinny byc choc troche. Na zywiol to ja moge pojechac w Polske
jesli mam na to chec i nie martwic sie za co przezyje i jak wróce, albo
wydac ostatnie pieniadze na cokolwiek i zyc potem chlebem z margaryna -
bo to moje decyzje i obciazaja wylacznie mnie. Ale nie sprowadzac sie
pod obcy dach, nie interesujac sie kto faktycznie bedzie ponosil koszty
moich zachcianek. A tak to wyglada na razie.
> Świat
> byłby o wiele smutniejszy. Czasem nie do końca przemyślane decyzje
> sprawdzają się wyśmienicie (a przemyślane - wcale się nie sprawdzają).
Prawda. Jednak tutaj skutki tej decyzji odczuja nie tylko oni ale i mama
chlopaka ( ona wbrew pozorom najbardziej )- a to juz uwazam, ze jest
wystarczajacym powodem aby jednak _przemyslec_ zamiast pakowac sie w
sytuacje pochopnie.
> Najważniejsze, czy oni oboje tego chcą.
IMHO wlasnie niekoniecznie oboje. Inaczej nie byloby tego pytania na
grupe i tych watpliwosci. Mam wrazenie, ze chlopak jest stawiany przed
murem przez dziewczyne, która chce troche uciec od wlasnych problemów.
Moge sie mylic ale jesli tak jest- to warto mimo wszystko przemyslec to
raz jeszcze.
pzdr
agi
|