Witam

Mam 17 lat. Jakieś 4 miesiące temu zacząłem odczuwać dziwny, lekki ból w
prawym jądrze i okolicach. Nie bolało właściwie, tylko tak jakby czułem tam
coś. Przy dotyku nie bolało, temperatura w normie. Po 2 dniach poszedłem z
tym do pierwszego kontaktu, który wysłał mnie do chirurga z podejrzeniem
skręcenia. Chirurg niczego nie wykrył, ale dał skierowanie do urologa.
Urolog stwierdził cystę najądrza i kazał sie zgłosić za pół roku. Jednak to
uczucie nie ustępowało i dalej je 'czułem', doszło do tego pieczenie.
Poszedłem drugi raz, urolog stwierdził "że się wchłonęło i że zdrowi ludzie
tu nie przychodzą, to jest miejsce dla chorych" oraz "w tym wieku jądra
kończą się kształtować i czasami może boleć". No i mam dylemat: czy
faktycznie nic tam nie ma, a jest to wynik dojrzewania, czy może faktycznie
coś tam jest.