| « poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2014-10-26 08:27:49
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 06:01, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-25 21:43, FEniks pisze:
>
>> Te stwory morskie mi się tu prześliznęły, a z tych to ja tylko ryby.
>
> A ja wszystkie, jakie się da. Niezmiennie ubolewam nad ubóstwem ich w
> naszych sklepach, a jeśli już się pokażą, to cenami.
No i na tak zwanym zadupiu nie są pożądane. Tu to panga, tilapia i
wyskrobki z krewetki.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2014-10-26 08:28:07
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 01:15, obywatel Fragi uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 25 Oct 2014 18:39:14 +0200, FEniks napisał(a):
>>
>> [...]
>> Ryby mają w dodatku tę przewagę nad mięsem,
>> [...]
>>
> Ech... Ryby to mięso! :)
Nie w piątek.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2014-10-26 08:29:14
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 15:48, obywatel XL uprzejmie donosi:
> Dnia Sat, 25 Oct 2014 15:37:49 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2014-10-25 14:52, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 14:25:39 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia 2014-10-25 13:25, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>>> Dnia Sat, 25 Oct 2014 07:56:45 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>> Dnia 2014-10-24 23:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>>>>> Dnia Fri, 24 Oct 2014 22:55:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Ja bym zjadła wszystko.
>>>>>>>> Bo lubię jeść. Wszystko.
>>>>>>>
>>>>>>> Bardzo oględne 33333-)))
>>>>>>
>>>>>> Nie. Prawdziwe.
>>>>>
>>>>> Tylko "sądu" mało 333-)
>>>>
>>>> Bo?
>>>>
>>> ..bo jesz "wszystko" 3-)
>>
>> Dlatego wiem, co jest dobre.
>> Czego niejedzący nie zrozumie.
>> Ty, widać, też.
>
> Czyli jednak "wszystkiego" nie jadłaś.
Nie jadłam.
A Ty jadłaś?
Q
--
że pouczasz szaraczków
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2014-10-26 08:30:42
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-26 08:00, Qrczak pisze:
>
> Jako iż już jest jutro, to napiszę:
> Marchew w grubsze krążki, ziemniaki w półplastry, wrzucić na skropioną
> oliwą blaszkę, delikatnie posolić, przyprawić (ja używam gotowej
> mieszanki "do ziemniaków" złożonej m.in. z kminku i czerwonej papryki) i
> wstawić do piekarnika. Po około pół godzinie dołożyć pokrojoną paprykę
> (czerwoną, zieloną, raczej tę słodką, ale można też i czuszki czy innej
> ostrej) i dynię (używam hokaido, bo nie trzeba walczyć z nią przy
> obieraniu, dlatego do pieczenia wrzucam później; inną odmianę można
> ciepnąć na blachę w tym samym czasie, co ziemiaki i marchew), dobrze
> doprawić: cynamon, papryka słodka i ostra, kumin, muszkat. Piec jeszcze
> z pół godziny.
> Będzie nieciapaja, a i gorące też.
Wypróbuję na sobie, a potem się zobaczy, czy będzie i dla
obcych/znajomych ludzi. Tylko ten cynamon mi zgrzyta troszkę, ale ja w
ogóle mało cynamonowa, bardzo mało.
Dzięki, brzmi fajnie na długie jesienne wieczory.
> I choć czasu upłynęło tyle, wciąż chodzi o zaskoczenie. Stąd ciekłe
> azoty, stąd sous vide, stąd lody z tatara, ziemia z kaszy czy puder o
> aromacie palonego siana.
Pędraki.
Bo to chyba nie tyle chodzi o jedzenie, a o pokazanie, że się jest
wyjątkowym, innym od innych, należy się do elity. Dlatego hipsterzy
rzucili się na hamburgery.
Ale jak z każdej nowości, czy mody, coś z tego pewnie zostanie.
Zmienia się też ocena pospolitości, np. dorsz/łosoś.
> Moje pieczone nie okazały się hitem... dzieci odrzuciły orzechy.
> Mnie oczywiście smakowało, ale ja to żrem wszystko...
Przyjemnie Cię gościć.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2014-10-26 08:31:38
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaBrukselkę uwielbiam.
Faktycznie, już sezon się zaczyna.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2014-10-26 08:33:06
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 02:48, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Fragi pisze:
>
>>> Bakłażan faszerowany chyba faszerowany jest jedynie umownie. Faszeruje
>>> się coś, co ma dziurę we wnętrzu, a temu natura perforacji poskąpiła.
>>
>> A ja tam czasami lubię pomagać naturze :) W bakłażanie i cukinii wydrążam
>> miejsce na farsz, a z miąższu i przeróżnych dodatków robię farsz.
>
> No to niezłe jaja! Od dziecka wielce sobie cenię jajka faszerowane.
> I od zawsze w zadumę wprawia mnie przewrotność tego dania -- wydłubuje
> się wszystko ze skorupki, po to tylko, by posiekać na kawałki, dodać
> nieco zielonego, wymieszać i wepchnąć wszystko nazad do środka.
>
>> Pomidorom czy pieczarkom też czasami pomagam się otworzyć. Chyba jedynie
>> papryka stoi otworem...
>
> Kabaczek -- w nim miejsca jest dosyć. Z warzyw, to chyba pierwsze jakie
> w tej formie poznałem. A weźmy też taką dynię -- tam by wołu upchnąć
> można, gdy dobrze wyrośnięta.
Nawet chleb czy bułki można otwierać i napakować różnościami.
Warzywa to chyba większość. Np. kiedyś robiłam kalafiora i kapustę
przypakowanych mięsem (ale to taki karygodny oftop, że nie podaję
szczegółów).
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2014-10-26 08:34:07
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-26 08:24, Qrczak pisze:
> Moje wegetariany wczoraj przyniosły ten, słynny tu już, smalec
> wegetariański.
Ciekawa jestem wrażeń. Smalec to ja średnio.
Ale czasem, gdy głód ściśnie w górach po zejściu ze szlaku lub
bezszlacza, a dadzą w knajpie na czekadło, to czemu nie. Szczególnie,
jeśli chlebek dobry.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2014-10-26 08:35:30
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-25 15:43, obywatel Sławomir Kurek uprzejmie donosi:
> W dniu czwartek, 23 października 2014 16:26:24 UTC+2 użytkownik bbjk napisał:
>
>> W planach kolacja, jeden z gości to weganin.
>
> W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do niego przychodzi, aby
skosztować coś (spécialité de la maison), czego nie ma/jada się u siebie w domu.
Ależ oczywiście... zawsze decyduje gospodarz. Dlatego ten, co szanuje
innych odmienność, a wie o niej, potrafi dostosować to menu do sytuacji.
Specjalite nie musi się ograniczać do jednej wciąż tej samej potrawy.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2014-10-26 08:35:44
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaW dniu 2014-10-26 08:27, Qrczak pisze:
> No i na tak zwanym zadupiu nie są pożądane. Tu to panga, tilapia i
> wyskrobki z krewetki.
Tzn. paluszki "krabowe"? Czy te maleństwa mrożone?
--
B. z zadupia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2014-10-26 08:39:00
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 02:48, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> --
> Była sobie kura
> Zarosła jej dziura
> Po to jej zarosła
> Aby jaj nie niosła
BTW jaka wytrawna sygnatura...
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |