Data: 2006-11-20 09:24:23
Temat: Re: 18 lat - koniec wywiadowek???
Od: "Axel" <a...@p...BEZSPAMU.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
" Nixe" <n...@f...pl> wrote in message news:ejnshf$1ppt$1@news.mm.pl...
>> To, jak pisalem, zajmuje mu to dluzej, albo nie kupuje mieszkania w
>> takim miejscu...
> Nie masz wrażenia, że przeczysz trochę sam sobie?
Nie, nie mam. Pytalas, co (w domysle ja, bo byla mowa o moich dojazdach z
nowego mieszkania) zrobic, jak sie nie ma samochodu.
Wiec odpowiedzialem, ze albo trzeba dluzej dojezdzac, albo - i ja bym tak
zrobil - kupilbym mieszkanie kilometr blizej centrum, lepiej skomunikowane,
ale o 10m mniejsze (cena ta sama), w duzym budynku (w naszym jest 15
mieszkan tylko) i w duzo glosniejszym miejscu. Malo tego - ja bym sie pewnie
na tamto mieszkanie zdecydowal, gdbysmy mieli tylko jeden samochod....
> Z jednej strony dziwisz się, że ktoś goni za pieniądzem i że jest skłonny
> poświęcać nawet 2-4 godziny na dojazdy do pracy, która pozwala na
> utrzymanie się, a z drugiej strony sugerujesz kupno mieszkania w
> dogodniejszej lokalizacji.
Chyba mnie z kims pomylilas. Caly czas pisze, ze wszystko jest sprawa
indywidualnego wyboru - jak ktos chce duzo $$, to niech dojezdza i 200 km,
tylko niech nie narzeka, ze dziecko widuje w weekendy. A jak mu z tym zle,
to niech zmieni prace, albo mieszkanie - cos za cos.
> Jak tego dokonać? Mieszkań nie rozdają za
> darmo. Żeby je kupić potrzebna jest forsa. Właśnie ta forsa, za którą
> się goni często kosztem dzieci, partnera, swoich zainteresowań.
No przeciez po to dojezdza 2 godziny, zeby miec wiecej $$$. No to chyba
wtedy stac na wziecie kredytu na mieszkanie blizej pracy, nie?
--
Axel
|