Data: 2017-08-19 00:02:20
Temat: Re: Aborcja u zgwałconej 10-latki?
Od: "Chiron" <c...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:f3b80ea0-002e-4515-b2fd-a236d889153a@googlegrou
ps.com...
W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 22:49:34 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 21:51:08 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> > Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > > W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 21:07:45 UTC+2 użytkownik Jakub A.
> > > Krzewicki napisał:
> > >> W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 21:05:03 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> > >>> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > >>>> W dniu piątek, 18 sierpnia 2017 20:39:17 UTC+2 użytkownik XL
> > >>>> napisał:
> > >>>>
> > >>>>> I GOSPODARCZYCH
> > >>>>
> > >>>> Jak organizacja, to i gospodarka.
> > >>>> No ale wybijanie chłopom zębów było bez sensu - ślepą uliczką.
> > >>>> W przeciwieństwie do zakładania np. stawów rybnych przez
> > >>>> kościółkowych,
> > >>>> w tym samym zresztą celu.
> > >>>>
> > >>>>> Szczegół. Niczego nie wnoszący. Równie dobrze mogłabym odbić tę
> > >>>>> piłkę
> > >>>>> dowolnym innym szczegółem. A dyskusja stoi w miejscu.
> > >>>>> Ale uściślę - pergamin to wyprawiona i spreparowana skóra cielęca,
> > >>>>> kozia,
> > >>>>> owcza.
> > >>>>> Nie bycza.
> > >>>>
> > >>>> Wiem, zwłaszcza skóra niedonoszonego płodu owcy rasy karakułowej
> > >>>> dawała
> > >>>> niezwykłej klasy weliny.
> > >>>>
> > >>>> Napisałem na byczej, żeby zrobić aluzję do Pani Twardowskiej - tak
> > >>>> mi się Iksi
> > >>>> skojarzyłaś swoją zaciętością i determinacją, że samemu mefisto byś
> > >>>> nie przepuściła.
> > >>>>
> > >>>
> > >>> Twój biczyk z piasku mnie nieco śmieszy.
> > >>
> > >> No byczo ;)
> > >
> > > PS. Pergamin z rękopisem może jest i piękny, ale jako źródło
> > > rozpowszechniania
> > > informacji i propagandy w porównaniu z drukiem to bycze gówno ;)
> > > Dlatego Tangom i Sungom udało się znacznie lepiej Chiny z dziczy
> > > wyprowadzić
> > > niż Europę Karolingom i Ottonom. Wot zagwozdka.
> > >
> >
> > Ani chybi każdy Chińczyk czytaty bywał w tamtych czasach :->
>
> Więcej niż w Europie. Przynajmniej jeśli chodzi o księgi rachunkowe, sutry
> do buddyjskich modlitw czy prostą gazetkę naklejaną na murze i pisaną
> językiem
> zrozumiałym dla ludu, gdzie były zarządzenia z Czanganu i listy gończe.
> Nie mówię o gazetach tylko dla urzędników pisanych chińszczyzną literacką
> czy
> tym bardziej o esejach filozoficznych.
>
> Specyfika czytania w Hanzi i pochodnych od niego pismach polega na tym, że
> można czytać i pisać w podstawowym używanym zasobie słów nie znając znaków
> specjalistycznych.
PS. Chiny były biurokratyczne, w każdej wiosce musiał być co najmniej jeden
urzędnik państwowy po egzaminie z umiejętności czytania i pisania esejów
konfucjańskich. Oprócz tego, że zajmował się władzą wykonawczą, miał
obowiązek prowadzić szkółkę, w której uczył czytać i pisać, najczęściej
swoich krewnych
i znajomych, po to, żeby któryś z nich zdał ten trudny egzamin i go zastąpił
po śmierci lub odejściu do klasztoru buddyjskiego. Większość urzędników
niższego szczebla (z najprostszym z tych egzaminów) wywodziło się z
chłopstwa.
Klasztory buddyjskie, które również pełniły rolę emerytury dla urzędników
i wojskowych - także prowadziły własne szkoły.
==================================================
Co Ty za propagandę szerzysz?! W ichniejszych szkołach uczono rzeczy
niepraktycznych. To stary numer- urzędnicy uczyli się bardzo długo, musieli
znać filozofię, literaturę, ale nie mieli najmniejszego pojęcia o
administrowaniu! Nikt tego od nich nie wymagał. To była jedna z głównych
przyczyn potężnego kryzysu gospodarczego w Chinach. Ponadto nie znali oni
rzeczy praktycznych (uprawa roli, rzemiosła, etc). Nawet nie wiedzieli, że
od tego zależy ich przyszłość. Nie było tam uczelni ani ośrodków
religijnych, gdzie uczonoby administracji czy nauk praktycznych. W Europie
to istniało, i miało się bardzo dobrze.
--
Chiron
|