Data: 2010-09-02 09:44:01
Temat: Re: Alfred Kinsey - więc jest kłopot, czy nie ma?
Od: zażółcony <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i5nm7c$u4k$1@news.onet.pl...
> A może na odwyrtkę- twoje politpoprawne poglądy zasłaniają Ci prawdę?
> Prawda, Prostota, Miłość.
Albo powiedz mi Chironie, jak widzisz taką kwestię:
dlaczego inteligentny człowiek (mówię o sobie :), który
m.in. ceni sobie Prawdę, Prostotę oraz Miłość, trzyma się
politpoprawnych poglądów ? Po co mi politpoprawność ?
Dlaczego wg. Ciebie sprzedaję prawdę a kupuję politpoprawnosć ?
I dlaczego człowiekowi takiemu jak ja przychodzi to tak 'lekko' ?
Jaki mam w tym 'interes' ? Motyw 'zbrodni politpoprawnosci' ?
Ja rozumiem np. ludzi, którzy przez politpoprawnosć budują
swoją tożsamosć i ta jest dla nich np. fundamentem przynależności
do jakiejś większej grupy i daje im to poczucie bezpieczeństwa,
przynależności do wspólnoty, przynależności koniecznej
egzystencjalnie, zapewniajacej im materialny byt. Takim ludziom
można wybaczyć - nie mogą inaczej, bo wylatują 'na margines
społeczeństwa', jeśli występują przeciwko swojej wspólnocie.
Ale w moim przypadku na pewno ta postawa 'poprawności
w zamian za zapewniony byt' nie ma miejsca. Trzeba by szukać
gdzieś znacznie wyżej (u Maslowa). Jak to widzisz ?
|