Data: 2003-07-13 23:27:58
Temat: Re: Baranina i co dalej
Od: l...@w...pdi.net (Dariusz K. Ladziak)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 13 Jul 2003 16:37:43 +0100, Krysia Thompson
<K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
>Kochaniutka ;))))))) ale jagniecina to nie baranina ;))0 mowie to
>bo od dawna tlumacze ludziom, ze to nie to samo...baraniny u nas
>nie ma, a mnie ciagle wciskaja ze najulubiensza potrawa w Anglii
>to baranina z sosem mietowym...a ja chce isc i praskac!!!
>hrehrehrehre...jagniecina to mlode mieso, co ludzie
>lubia,,,baranina to juz inasza inszosc i mam nadzieje, ze Alex
>pojdzie i nakarmi jakichs wrogow tym...
Nie przesadzaj, jest jagniecina, jest baranina. Tak samo jak jest
cielecina i wolowina... A wrogow to karmic nalezy krowina badz capina
- z krowy-rekordzistki zasluzonej dla budowy socjalizmu jeszcze, z
tryka zarodowego... Normalna mloda baranina (znaczy do dwoch lat) jest
bardzo dobrym mieskiem - tyle ze niewatpliwie bardziej skomplikowanym
w obrobce niz rozklepanie schaboszczaka. Swoja droga nikomu nie zycze
schaboszczaka albo - jak mnie kiedys w knajpie w Zegrzu uraczyc
probowano - golonki z knura... Capilo na pol knajpy a widelec w
goloneczke wbity nie dal sie wyrwac bez przytrzymania rzeczonej
golonki druga reka.
--
Darek
|