Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!feeder.erje.net
!1.eu.feeder.erje.net!feeder2.ecngs.de!ecngs!feeder.ecngs.de!81.171.118.62.MISM
ATCH!peer02.fr7!news.highwinds-media.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.
neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-ma
il
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
From: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Subject: Re: Bigos z młodej kiszonej?
References: <556e0a9f$0$2203$65785112@news.neostrada.pl>
<s...@f...lasek.waw.pl>
<mkluch$lr5$1@node2.news.atman.pl>
Organization: : : :
Date: Thu, 4 Jun 2015 00:13:34 +0200
User-Agent: slrn/1.0.2 (Linux)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Message-ID: <s...@f...lasek.waw.pl>
Lines: 54
NNTP-Posting-Host: 77-253-217-116.static.ip.netia.com.pl
X-Trace: 1433369615 unt-rea-b-01.news.neostrada.pl 8388 77.253.217.116:26218
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
X-Received-Bytes: 3589
X-Received-Body-CRC: 166529993
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:364130
Ukryj nagłówki
Pani Basia napisała:
>> W wydaniu plenerowym, to będzie śląska maścipula. Albo "pieczone" --
>> tak bardziej z krakowska.
>
> Maścipula, jaka ładna nazwa. Sprawdziłam, co to jest. Może być smaczne,
> no i można kombinować na 1000 sposobów.
Nazwa śliczna, a ja ją poznałem dość niedawno, wypróbowawszy wcześniej
wiele z tego tysiąca sposobów. Bo przecież idea zapieczenia ziemniaków
z różnymi dodatkami w zamkniętym naczyniu musi wisieć gdzieś w powietrzu.
Dotarła więc w końcu do każdego, kto myślał i kombinował jak by tu wyżywić
siebie i bliskich. Udokumentowane są warianty takiej prażonki od Hiszpanii
po Bałkany. A pewnie i dalej. Śląska maścipula ma być w specjalnym żeliwnym
kociołku z zakręcaną pokrywką. I pewnie będa tam bronić stanowiska, że
inaczej nie można. W innych rejonach świata kociołek może mieć zwykłą
ciężką żeliwna pokrywę. Ja najwcześniej poznałem wariant z przykryciem
kawałkiem odwróconej darni. Sam garnek mógł być żeliwny, kamionkowy lub
nawet gliniany. Dalmacka peka (z krumpirami) to też podobny sposób
warzenia strawy, choć techniczna realizacja nieco inna.
Smaczne jest, mogę zagwarantować. A poza tym integrujące. Impreza wokół
żarzącego się ogniska, na którym stoi kociołek skrywający Wewnętrzne
Procesy Kulinarne -- to ma swój klimat, zupełnie inny niż przy grilu.
Każdy myśli o tym, kiedy nastąpi Ten Właściwy Moment. Jedna z teorii
głosi, że gdy zapałka potarta o naczynie zapali się, to czas by zdjąć
kociołek z ognia i wysypać wszystko w michę. Wtedy następuje chwila
prawdy. Jeśli moment był akuratni, to Mistrz Ceremonii spotka się
z uznaniem towarzystwa. Czasem przedobrzy, czyli coś tam na dnie się
przypali. Takie rzeczy się wybacza. W dobrym tonie jest nazwać przypalone
kawałki "dobrze wypieczonymi" i powiedzieć, że takie najbardziej smakują.
Gorzej, jeśli będą niedopieczone. Ale nie ma tego złego, co by na dobre
nie wyszło. Wtedy ogłasza się poprawiny. W najbliższym wolnym terminie.
Jest okazja żeby porozmawiać. Gdyby innych tematów zabrakło, można o tym,
co się właśnie na ogniu robi. Początkującym polecam dysputę na tema tego,
czy lepiej przykryć całość liśćmi kapusty, czy chrzanu (przejrzana przed
chwilą Wikipedia o tym drugim w ogóle nie wspomina, a ja należę do tego
stronnictwa).
Klimaty klimatami, a jeść trzeba. Leniwym i zalatanym mogę polecić taką
pieczonkę w domowym piekarniku. Szklane żaroodporne naczynie odziera
przedsięwzięcie z nimbu tajemniczości, ale z drugiej strony mamy pewność,
że wszystko wyjdzie, bo przez szkło dobrze widać, jest kontrola. Zrzędzić
nie będą, pochwalą, a roboty mało. Same korzyści.
Jarek
--
Przy kościołku,
Mój aniołku,
Koronka,
Żonka,
Pieczonka.
|