Data: 2012-01-22 21:11:29
Temat: Re: Ceramiczne ostrza
Od: "Justyna Vicky S." <v...@t...poczta.bez.gazeta.tego.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1hb3rxl4g2q3m.i5sifex6b7q5.dlg@40tude.net...
>>
>>> Pilnowanie, kiedy która żarówka jest kupiona i do każdej trzymanie
>>> paragonu
>>> zakrawa na czysty absurd.
>>
>> Może i absurd. Ale jak pisałam medei ja nie pilnuję. Po prostu wrzucam
>> pudełko z paragonem w jedno miejsce. Jak żarówka się spali to patrzę czy
>> ma
>> gwarancję czy nie. Nie ma gwarancji to ląduje w koszu.
>
> Tzn kwitu zakupu?
Albo brak kwitu, albo okres 2 lat od zakupu już minął.
>> Bez żalu czy
>> kombinowania. A wymiany na gwarancji i tak dokonuję przy okazji innych
>> zakupów
>
> Pamiętać, gdzie kupiłam ktorą żarówkę? - o nie.
M.in. od tego sa paragony, mimo wyblaknięcia można dojść do tego gdzie się
co kupiło.Poza tym kupuję w tych samych sklepach od lat. Jadę w jedno
miejsce gdzie mam wszystko czego potrzebuję i robię zakupy na raz.
>> Równie dobrze możnaby nazwac absurdem wogóle trzymanie paragonów na
>> cokolwiek: sprzęt RTV, AGD czy inne rzeczy użyteczne w domu. Ale chyba po
>> to
>> jest gwarancja by z niej korzystać.
>
> Owszem, trzymam KARTY gwarancyjne z paragonami, ale żeby same paragony, na
> któych zwykle sa dziesiątki innych rzeczy...
A ja (nie)stety takie rzeczy trzymam. Zwłaszcza jeśli na paragonie, gdzie
mam spożywcze artykuły mam coś na co mam gwarancję np. sprzęt agd. Bo
kupiłam okazyjnie coś w Tesco. Opisuję paragon, pokreślam wybraną pozycję i
wrzucam do teczki/pudełka z paragonami/gwarancjami.
Po to producent daje gwarancję na produkt, że powinien on przez ten czas
działać sprawnie.
Odbiegając od tematu kuchennego. Po niespełna miesiącu chodzenia w kapciach
moje dziecko przyszło i zakomunikowało mi, że się kapcie mu rozlatują.
Patrzę - materiał przy rzepach prześwituje, w zasadzie już sito jest. Mąż
mówi, wyrzuć i kup mu nowe. No ale chwila! Z jakiej racji mam olać
gwarancję. Gdyby kapcie posłużyły pół roku to temat bym olała, bo już by
raczej były ciasne. Ale po miesiącu użytkowania? I to jeszcze nie po 8-10h
dziennie, ale ledwo po 5h noszenia 5 dni w tygodniu (kapcie szkolne).
Zareklamowałam produkt i dostałam zwrot gotówki.
Ale może ja jestem inna. Bo reklamuję zarówno spodnie, które po 4 miesiącach
się przetarły, jak i buty które rozwaliły się po 1 sezonie, nie wspominając
już o sprzętach, ktore przed upływem 2 lat od daty zakupu mi padły. Ale to
już mocno OT.
--
Justyna Vicky S.
|