Data: 2009-08-03 21:26:41
Temat: Re: Chemia zakochania. Bossski stan. Czy podlega kontroli?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea wrote:
>> Mam inne wrażenie o niej. Teoria zilustrowana przykładami z życia
>> autora i obcych ludzi. Obfitująca w konkretne porady i propozycje
>> ćwiczeń. Napisana przystępnym językiem. Chyba nie jest straszliwie
>> teoretyczna. Ale tu masz rację. Przy każdym kolejnym powrocie do tej
>> lektury autor wydaje się być mądrzejszy.
> Wiesz, za Twoją namową też ją przeczytałam jakiś czas temu.
> Na początku olśniła mnie - po pierwsze oczywistością, a nawet
> prostotą! całokształtu, a po drugie uświadomiła mi, że bardzo zgadza
> się pod wieloma względami z tym co sama myślę. Potem pomyślałam
> sobie, że do zrozumienia przekazu tej książki trzeba dorosnąć i być
> totalnie szczerym ze sobą samym i zaczęłam wątpić, czy każdy czytając
> ją na pewno to samo przeczyta, co ja. A na samym końcu mnie znudziła.
> ;)
Może nie traktowałaś jej jak podręcznika. Dokładnie nie zacytuję, ale
pamietam, że mniej więcej o to chodziło:
"Popracuj choć nad jednym nawykiem tu proponowanym, a zobaczysz, jak świat
wokół się zmieni."
Zmienił się naprawdę, choć wciąż jest nad czym pracować. :)
Wiesz co, kiedy zaczyna się zupełnie inaczej widzieć ludzi, to jakby znaleźć
się w innym miejscu tego świata nie ruszając się z miejsca.
--
pozdrawiam
michał
|