Data: 2002-04-11 09:13:13
Temat: Re: Chrzestny :-\
Od: "Joanna Duszczynska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Loonie" <L...@n...wp.pl> napisal w wiadomosci
news:a93j19$5$1@news.onet.pl...
> Jestem chrzestnym chlopaka, którego dziadek jest moim chrzestnym z kolei.
> Nie cierpie tej rodziny i zadnego z jej czlonków. Tak to sie glupio
ulozylo,
> ze Jak to mówili, "nie mieli kogo poprosic" wiec poprosili mnie. To bylo
> glupie ze sie zgodzilem, ale wtedy jeszcze bylem nie dosc asertywny, zeby
> sie nie zgodzic.
Tak to juz w zyciu bywa, ze czlowiek ponosi konsekwencje swojego
postepowania.
> To, ze mój chrzestny z niej pochodzi dodaje dodatkowego
> "smaczku" sprawie bo:
> 1) byl w Ameryce przez jakies 5 lat.
> 2) nie pamietam, zebym dostal od niego cokolwiek, oprócz prezentu na
komunie
> i impreze osiemnastkowa (nie zebym byl materialista, ale bez przesady)
> 3) w ogóle sie mna nie interesowal przez te wszystkie lata - tak jakby go
> nie bylo
Hmm... A do czego czlowieka zobowiazuje fakt bycia ojcem chrzestnym?
> 4) teraz _niby_ sie strasznie mna zainteresowali, pewnie dlatego, ze bede
> dobrze wyksztalconym czlowiekiem, co prawdopodobnie oznacza tez pieniadze,
> nie zeby cos konkretnego, ot takie gesty nic niewarte, czysto IMO
> egoistyczne, zeby chlopaczek mial chrzestnego, w imie czego pytam, skoro
ja
> nie mialem _z ich winy_?
Czego nie miales? Co powinienes dostac, a tego nie dostales?
> I teraz ja mam zamiar:
> 1) miec swojego chrzesniaka tak samo gleboko, jak ona mial mnie (przykre
> prawda - cóz, taka moja msciwa natura - starotestamentalna)
Infantylne to raczej, a gdzie odpowiedzialnosc?
> 2) nie zaprosic chrzestnego ani jego rodziny na mój slub i wesele (...)
To mozesz zrobic bez problemu. Nie masz obowiazku zapraszac kogokolwiek...
> 3) reszta stosunków w tym samym guscie
Wspólczuje gustu.
> IMO to chyba naturalne, wiem niby "zlo dobrem zwyciezaj", ale chlopaczek
nie
> zasluguje nawet sam z siebie (jest nieznosnym bachorem z tego co
slyszalem)
> na moja uwage,
A moze to jest wlasnie to, co nalezy do obowiazków chrzestnego? Zrobic cos,
zeby nie byl niezosnym bachorem?
> ze o "kochanej" rodzince nie wspomne (chamy i tyle). Wiec
> czuje sie jakby usprawiedliwony. Co Wy na to?
Ludzie maja rózne zasady etyczne...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|