Data: 2011-10-20 20:01:38
Temat: Re: Ciasto drożdżowe nocne
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 20 Oct 2011 16:11:11 +0200, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-10-20 14:11, Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:58:32 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-10-20 13:49, Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Thu, 20 Oct 2011 13:42:24 +0200, medea napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 2011-10-20 13:11, Ikselka pisze:
>>>>>>> Jak się nigdy nie upiekło prawdziwego drożdżowego, to się i to nada.
>>>>>> A co to znaczy "prawdziwe drożdżowe"? Znowu się będziemy spierać o to,
>>>>>> które jest prawdziwe?
>>>>>> Prawdziwe drożdżowe to po prostu ciasto, które rośnie przy udziale
>>>>>> drożdży i już. Sposób wykonania i inne dodatki są dowolne i uznaniowe.
>>>>>>
>>>>>> Uprzedzając - tak, piekłam tysiące razy także ciasto drożdżowe z
>>>>>> masłem. Ma też swój urok, ale inny. No i jest bardziej pracochłonne.
>>>>>>
>>>>> No właśnie to pracochłonne jest PRAWDZIWE :-)
>>>> A dlaczegóż to? Pracochłonność jest wyznacznikiem prawdziwości? Ciekawa
>>>> teoria.
>>>>
>>> Tradycyjności.
>>> A dobra tradycja kulinarna kojarzy się własnie z czymś, co LEPSZE od
>>> podróbki, czyli prawdziwe.
>> A, no to brzmi już trochę inaczej.
>
> Ale znaczy to samo, tylko inaczej podane.
>
>> To już tylko Twoja opinia oparta na
>> subiektywnym skojarzeniu, a nie stwierdzenie prawdziwej prawdziwości.
>
> Subiektywnym? - oczywiście, ponieważ mało kto dziś prócz mnie i niewielu
> osób ma jakąkolwiek skalę porownawczą... "Obiektywność" zaś jest taka, że
> je się to, co jest, robi byle jak i z byl czego - i uważa, że lepszego
> nigdy nie było, z założenia bo tak :-/
>
Biorąc pod uwagę Twoją niechęć do podróży i tym samym braku smakowania u
źródeł, masz tylko pojęcie o swojej kuchni regionalnej w dodatku o małym
jednak zasięgu.
Nie masz żadnego prawa wypowiadać się o tym, co jest prawdziwe, bo
musiałabyś poznać KAŻDY smak od zarania w każdym regionie czy to Polski
czy świata.
Dlatego warto czasem zamknąć swe złote usta i nie udawać, że zna się na
wszystkim. Bo na tym nikt się nie zna.
BTW nie cierpię mleka prosto od krowy, nie lubię swojskiego sera, a na
widok jednej porcji drożdżówki, której się jednym kęsem nie da zjeść, bo
jest za wielka, bo taaaka wyrośnięta, uciekam w popłochu.
--
Paulinka
|