Data: 2003-05-17 19:32:02
Temat: Re: Ciekawy program TV
Od: robercikus <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Scalamanca napisał:
> [..]
> A wiesz, że się nad tym zastanawiam. Wydawało mi się, że to nie
> jest zachowanie normalne, ale... w takim razie co sprawia, że nas
> ktoś pociąga? Co sprawia, że na kogoś zwracamy w realu uwagę?
> Dlaczego określamy "swoje typy" - wysoki blondyn, szczupły,
> barczysty, z niebieskimi oczami - to jest normalne, tak? Ale
> określenie, że podoba nam się wysoki blondyn, szczupły,
> barczysty i bez nóg, to już patologia? Dlaczego?
>
Nie patologia[!] tylko trzeba pamiętać, że jeżeli człowiek zdrowy zwiąże
się z kimś, chociażby jak wspomniałaś, bez nóg, to wiąże się z
dodatkowymi obowiązkami, które na siebie bieże i o ile nie można nazwać
patologią samego faktu, iż zdrowemu spodobał się niepełnosprawny, o tyle
trzeba brać pod uwagę, że ten niepełnosprawny, żeby wypaść 'na zero'
musi zaoferować coś jeszcze ;-) w postaci innych atutów, których nie
mają inni dla owej zainteresowanej zdrowej osoby, by stać się w pełni
atrakcyjną. Nie jest to zatem patologia, tylko stan, w którym nie
wszyscy zdrowi potrafiliby się znaleźć ;-) i dlatego przez ogół jest
oceniany inaczej.
> To jasne, że wiążemy się nie z ciałem, ale z człowiekiem. Ale
> przy określaniu, kto nam się podoba, przy określaniu wyglądu
> zewnętrznego (podawanego przecież w większości anonsów
> matrymonialnych!!) - czemu nie uwzględniać niesprawności i czemu
> fakt, że ona się komuś podoba, jest negatywny?
Nie jest negatywny, ale jak już wspomniałem wcześniej sam fakt
posiadania jakiejś ułomności nie jest rodzajem zalety, tylko właśnie
wady, nie można jakiejś niesprawności poruwnywać np z leworęcznością,
albo z kolorem włosów, bo to tak naprawdę dwie zupełnie różne rzeczy.
>
> Mnie np. pociąga bardzo leworęczność u mężczyzn (a mierzi u
> kobiet) - i nie mam pojęcia dlaczego. Może to też jakaś patologia?
> :-)))
>
> Mam ambiwalentne odczucia. Skoro mnie się podobają włosy blond,
> niebieskie oczy i leworęczność, to czemu komuś ma się nie podobać
> jakiś rodzaj niesprawności? Sama jeszcze nie wiem, co o tym myślę.
> :-) Wydaje mi się, że nie to, co się komuś podoba, jest
> wyznacznikiem patologii, a to, co ktoś z tym zrobi. Bo to fakt,
> że nie spełniam się seksualnie z każdym leworęcznym mężczyzną,
> tylko z tym jedynym, jedynym, _moim_. :-)
>
> Przez moment myślałam, że cechy zewnętrzne można podzielić na
> naturalne i na patologiczne. Ale kto ma stwierdzić, czy włosy
> blond i leworęczność to cechy naturalne, a niesprawność jest
> ułomnością, więc patologią?
Niepełnosprawność po prostu utrudnia życie nie tylko samemu
zainteresowanemu, ale i jego otoczeniu... jak możesz zatem porównywać
cechy nie mające kompletnie wpływu na codzienne czynności [kolor włosów,
leworęczność] z kalectwem...? 8-O
Przecież włosy blond to brak barwnika
> - a więc jakaś ułomność organizmu! Leworęczność - to dopiero
> patologia! Większość leworęcznych "rekrutuje" się spośród
> embrionów silnych, które w łonie matki wchłonęły swoje rodzeństwo!
> :-)
Eeee... chyba spłaszczasz zagadnienie do granic możliwości ;-)
>
> Nie jest mi np. trudno zrozumieć, że niektóre kobiety wolą
> kochanków niewidomych - bardzo ważny jest dla nich dotyk, a to
> duża przewaga nad kochankami widzącymi! To tak samo, jak wysoko
> cenieni są niewidomi masażyści, a to chyba nie patologia. :-)
>
> Nie potrafię tego jednoznacznie rozstrzygnąć. Nie potrafię
> jednoznacznie stwierdzić, że sam pociąg fizyczny do ON jest już
> parafilią. Bo czy wtedy wtedy sam fakt, że bardziej podobają nam
> się jedne zewnętrzne cechy, a inne mniej, nie byłby parafilią?
> Pociąg do jakiejś cechy, a nie do człowieka? Nie wiem. Może Wam
> uda się rozstrzygnąć?
>
I tu, jak się wydaje, znowu spłaszczasz... ;-) Niepełnosprawność i cechy
zewnętrzne, które nie utrudniają życia i nie są jakieś odrażające w
swoim wyglądzie to absolutnie dwie różne rzeczy.
pozdrawiam
robercikus
PS mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz, że prezentuję tak
radykalnie odmienny pogląd... ;-)
|