Data: 2002-12-26 22:04:32
Temat: Re: Cierpie..czy jestem sam sobie winny?Co robic?
Od: Gandalf <s...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 26 Dec 2002 23:01:33 +0100 "Mrowka" <m...@p...wp.pl> wrote:
> Naprawde nie wiem co Ci powiedziec...,ze najlepszym lekarstwem na jedna
> milosc jest druga.....Moze w Twoim wypadku powiedzenie ze przeciwnosci sie
> przyciagaja nie potwierdza sie.Jestescie jak ogien i woda.A moze powinienes
> wyleczyc sie z tej milosci,tym bardziej ze nie potrafisz jej
> zaufac.
>Porozmawiajcie,powiedz czego oczekujesz po niej ,a ona niech powie
> jak wyobraza sobie zycie z Toba.Jezeli nie znajdziecie wspolnej plaszczezny
> ,nie pojdziecie na kompromisty to nic z Waszego zwiazku nie bedzie.Takie
> jest moje zdanie.
Nasz zwiazek opieral sie PRZEDE WSZYSTKIM na rozmowie zpowodu odleglosci,
ktore nas dzielily.Ja ja przynajmniej staralem sie zrozumiec,a wydaje mi
sie,ze ona nigdy nawet nie probowala zrozumiec mnie.Chcialem sie dowiedziec
czy uwazacie,ze slusznie ja podejrzewam?Czy jest tu ktos,kto potrafilby jej
zaufac?Jezeli wiekszosc,to czy znaczy,ze to byla chora zazdrosc?
>
> Pozdrawiam.Magda
>
> PS.Mam nadzieje ze nasi Kochani grupowicze nie naskocza na Gandolfa ze
> swoimi znanymi tekstami ze zazdrosc to glupota,choroba i ze sam jest sobie
> winien....
Ja tez mam taka nadzieje <smutny usmiech>
|