W dniu 15.07.2019 o 06:05, j...@o...pl pisze:
> W dniu niedziela, 14 lipca 2019 11:26:21 UTC+2 użytkownik Trybun napisał:
>> W dniu 09.07.2019 o 03:47, j...@o...pl pisze:
>>> W dniu sobota, 22 czerwca 2019 10:38:35 UTC+2 użytkownik Trybun napisał:
>>>> W dniu 22.06.2019 o 06:08, j...@o...pl pisze:
>>>>> Wszystko oki. "Róbta co chceta"
>>>>> Wasza wspaniała recepta nigdy się nie sprawdzi.
>>>>>
>>>>> Bo jest takie coś, jak dusza, a gdyby nie było,
>>>>> jest takie coś jak Wy?
>>>>>
>>>>> Ojej!sorki! To przecież tekst demoniczny.
>>>>> JAKŻE mógłbym się pomylić?
>>>>>
>>>>> Dałem, i dopóki istnieję wam wszystkim, możliwość powracania do Boga.
>>>>> Naprawdę nikt inny już tej możliwości wam nie będzie w stanie dać,
>>>>> choć jeśli Bóg inaczej postanowi nie będę się z Nim sprzeczał, jak i ON
>>>>> też doskonale to wszystko rozumie.
>>>>>
>>>>> Jednakże bardzo wątpliwe, żeby ktoś tak samo bardzo pokochał
>>>>> i rozumiał Boga, jak też was, na swoją możliwość, rozumiał i kochał.
>>>>>
>>>>> jacek
>>>> A nie pomyślałeś że Stwórca w swojej dobroci chciał na ile to tylko
>>>> możliwe dać nam możliwość uprzyjemniania okresu wegetacyjnego?
>>> pisałem to demonom i ludziom przez nie oopanowanym, nie zauważyłeś?
>>
>> Nie, ja to odebrałem jako przytyk dla ludzi którzy znajdują upodobania w
>> znajdowaniu rozkoszy jakie może dawać życie.
> Bo był to też przytyk dla sybarytów, co jest tożsame z opanowaniem,
> o którym pisałem.


Czyli co wg kapłanów reprezentują tzw siły dobra i zła? To dobro
najchętniej widzi istotę ludzką w ciągłej ascezie, natomiast u zła
uciecha full wypas bez limitu? Dodać należałoby że to zło tak właściwie
nie jest kreatorem niczego, nie ono przecie stworzyło człowieka z jego
upodobaniami, czy jak tam by napisać - do czerpania przyjemności z życia.


>
>>>> Może
>>>> dlatego wyposażył nas w receptory do czerpania przyjemności z bodźców
>>>> które także dla nas stworzył? Tymczasem niektórzy ludzie w swojej
>>>> głupocie uważają że korzystanie z tego w co jesteśmy wyposażeni to coś
>>>> co obraża Boga.
>>> żaden wasz obopólnie "uzgodniony" seks nie obraża Boga.
>> Nie chodzi tylko o seks, ale jeżeli już o tym wspomniałeś to dlaczego
>> dla tzw ludzi wiary kobieta która nie jest dziewicą jest postrzegana
>> jako "nieczysta"?
> Nie, nie jest nieczysta, ale osobiście wolałbym żenić się z dziewicą.
> Aby zrozumieć Miłość, trzeba przeżyć parę lat; wówczas wiesz, że pozwoliłbyś
> bez urazy swojej żonie pokochać się z kimś innym, skoro sprawiłoby jej to
przyjemność.
> Niestety nie wiem jakie to miałoby obopólne skutki, bo dzięki Bogu mam taką żonę,
> która jest bardzo tradycyjna sama z siebie i głęboko wierząca, choć nie zawsze
słusznie;
> tzn. patrzy bardziej, podobnie jak Kościół, na tradycje wiary, aniżeli na jej
istotę.


Tym niemniej cnota postrzegana jest jako coś bardziej "czystego" niż jej
brak.

>
>>>> Piszesz o rozumieniu intencji Boga, tymczasem optujesz
>>>> za sprzeciwem wobec Jego zamiarów.
>>> Intencje Boga są zawsze dobre, zamiary zresztą też, bo jest to jednoznaczne.
>>> Reasumując: w twoim podsumowaniu mnie tkwi sprzeczność, toteż nie da się do tego
odnieść.
>>>
>>> pozdrawiam,
>>> jacek
>>
>> A więc - dlaczego nie - "Róbta co chceta"?
> Dlatego, że za ,,mata tableta i róbta co chceta" nie da się ludzi kupić, by łupić.
> Dlatego, że ,,róbta co chceta" nie przystaje do przypadku np. mojej szanownej
małżonki,
> ani szeregu innych niewiast, które facetom takie przyjemności miałby za złe.
> Dlatego, że Jak Oś ewolucja wraz z Bogiem dała błony dziewicze kobietom,
> a nie nam, i to trzeba rozumieć, jeśli ktoś chce zrozumieć proste różnice i
prawidłowości.
> Dlatego, że Ty być może masz już taką Miłość, która dopuszcza daleko idące
poświęcenie,
> które wówczas całkiem poświęceniem siebie dla kogoś nie jest, ale inni tego nie
mają,
> więc choćbyś dał swoje przyzwolenie, to dana osoba nigdy z tego nie skorzysta,
> bo byłaby to dla niej, według jej zapatrywań, tragedia jej osobowości i nawet może
dobrze,
> że tak jest.
> To wszystko trzeba wziąć - jednocześnie - pod uwagę.
>
> Natomiast o owsiakowym ,,róbta co chceta" nawet nie ma co deliberować, bo wiadomo
> iż jest za pan brat z tymi, którzy starają się jak mogą, by pogorszyć stan
człowieczeństwa.
>
> pozdrawiam,
> jacek
>

Pozwolenie na "Róbta co chceta" nie musi, i nie odnosi się do życia w
małżeństwie, tutaj człowiek już właściwie jest z własnej i
nieprzymuszonej woli w kajdanach, nawet niewielkie odchylenie to już
czyste złamanie złożonego ślubowania, tak więc to pozwoleństwo wręcz nie
może dotyczyć ludzi w stanie małżeńskim. Pytanie tylko o pozostałych -
dlaczego Bogu może się nie podobać ich czerpanie przyjemności z życia?

Co do błony dziewiczej - jedna z teorii naukowych głosi że to w ramach
selekcji naturalnej, wątły samiec chyba nie powinien mieć potomstwa.

No właśnie jakoś nie ma rzeczowych wskazań do życia w ascezie, i że
takie życie podoba się Bogu, i taki człowiek jest bardziej ludzki.