Kajetana Kinga pisze:

> Niamniam. Naprawdę. Często tak jem i jeszcze oczywiście duszę do tego
> czosnku cebulkę (bez cebuli się nie liczy). Ale już mnie olśniło.
> Zupa pomidorowa. Ale taka prawdziwa, a lekka:
> 2 puszki x 400 g pomidorów
> włoszczyzna
> Włoszczyznę gotujesz w małej ilości wody do miękkości, wyjmujesz,
> zostawiając fantazyjne farfocle z pora, w trakcie gotowania dodajesz
> pomidory z puszki pokrojone byle jak ale nie za grubo i wlewasz wodę z
> puszki.
> Doprawiasz oprócz soli i pieprzu rzecz jasna: imbirem (można dać sporo),
> bazylią, odrobiną słodkiej papryki.
> Podajesz ze świeżą bagietką albo z taką pokrojoną i wsadzoną do
> piekarnika, a na kromkach masło czosnkowe.

Hmm, spróbuję. Ja na łatwiznę idę. W garnku masełko, na masełko cebula,
czosnek, pomidory z puszki i dużoooo bazylii i oregano. Grzaneczki z
parmezanem do posypania.

--

Gosia