Data: 2005-08-18 13:55:39
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przemysław D. w news:de1kmd$n84$1@inews.gazeta.pl...
/.../
No i wszystko cacy. Pieprzówka też może być - na zdrowie :).
Tylko ... (pozwolisz? - dzięki :)), tylko że dwie zakąski mi tak
jakoś nie za bardzo podchodzą. Zapewne to kwestia koloru
podniebienia ;))).
> Nastąpiła stabilizacja. To co kiedyś było marzeniem, później
> euforią - stało się codziennością i korzystamy z tego, każdy w podobny
> sposób.
> Pisanie publiczne.
> Widzisz tę euforię ? "Nieważne co piszę, wreszcie moge publicznie pisać !".
> Nie sądzisz, że suma sumarum - i tak zmierza to w kierunku stabilizacji i
> przejścia w "codzienność" ... ? No to ruszmy wyobraźnią All. Nie sądzisz, że
> ta stabilizacja w tym konkretnym kontekście będzie czymś wielkim i przejdzie
> najśmielsze oczekiwania nas wszystkich tu zgromadzonych ?! Najśmieszniejsze
> jest, że przejdzie oczekiwania ... niezauważona . Ten proces żyje własnym
> życiem i jest tak naturalny ... aż dziw bierze że nikt go nie zauważa, /.../
Skąd posiadłeś wiedzę, że "nikt nie zauważa" (czegokolwiek) ?;)))
Ja bym rzekł - kręcąc tą ^wyobraźnią^ jeszcze jedno salto - iż stabilizacja
tego rodzaju jest istotnie tym, co szwarcnegier w kinach z Twojego
przykładu, ale też każda "nowość" nie tylko ma naturalną tendencję do
stabilizowania się, wtapiania w życie, lecz wręcz jest niemal natychmiast
i powszechnie uznawana za "starość", za byt należny i istniejący "od zawsze".
Podkręcenie jest równoważne pytaniu _dlaczego_ (w jakim celu i w jaki
sposób) rzeczy "samoczynnie/naturalnie" się stabilizują w ludzkich głowach.
Dlaczego - gdy dzisiaj w rozmowie z kimś wskażesz na jakiś szczegół, już
jutro ten ktoś powtórzy to jako swoje własne spostrzeżenie i to w pełni
przekonany o tym, ze sam na to wpadł? (tak jakby rzecz była natychmiast
wtłaczana w obszar podświadomości ;)).
No i oczywiście nie zgadzam się całkowicie ze smakiem uznającym cokolwiek
za w pełni ustabilizowane. W świecie wypełnionym ludzką inwencją z jednej
strony a naturalnym "chaosem poszukującym" z drugiej strony, wszelka
stabilizacja jest tylko złudzeniem, wynikającym z określonej skali obserwacji.
Jeśli stoisz (bądź leżysz) za blisko kieliszka, możesz nie dostrzec faktu,
że właśnie ktoś trzeci opróżnia butelkę do dna.
A teraz druga zakąska...;)
> Ten proces żyje własnym życiem i jest tak naturalny ... aż dziw bierze
> że nikt go nie zauważa, za to są chętni aby w niego ingerować -
> nie wiedzący w co ingerują.
A co nazywasz ingerencją w naturalny proces - dajmy na to stabilizacji
swobody komunikacji - uściślijmy dla wygody - na tym forum?
Czy ingerencją jest pisanie postów przez nastolatków, czy przez dorosłych,
przez kobiety czy może przez homoseksualistów, przez frustratów czy może
przez schizofreników? A może ingerencją będą posty terrorystów? Dresów?
Na podstawie jakich kryteriów odważysz się określić, że czyjeś słowa są
ingerencją w naturalny proces. Jak okaleczysz to, co się dzieje, aby uznać to
za naturalne?
Nie czujesz, że zawsze będzie to Twoja ingerencja w naturalną istotę
słowa pisanego?:)
Chwilowo nie czujesz ;). A wiesz dlaczego nie czujesz?
No... nie chcę sugerować, że było o jeden za dużo... faktem jest, że
odpowiedź podpowiadasz sam "niewiedzący w co ingerujesz"....
;))
> No to tyle mojego pieprzenia :)
Na zdrowie jeszcze raz.
> Na post po zbóju zapuszkował
> P.D.
>
A przy okazji pozdrowię i powitam również Alberta :).
[bez skojarzeń z puszkami, póki co;)]
All
|