Data: 2000-08-23 22:38:03
Temat: Re: Co zrobimy z A.L?
Od: "Dorrit" <ziemnik @ ceti.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Magdalena napisał(a) w wiadomości:
<2...@n...aol.com>...
>"Dorrit" ziemnik@ ceti.com.pl napisala:
>
>
>
>>A kto wg, Ciebie jest dobrym psychologiem ????
>
>Ktos kto ma otwarty umysl i nie wydaje mu sie, ze wie wszystko wie, nie
wydaje
>mu sie rozwniez, ze jego opinia jest prawda absolutna i co najwazniejsze
umie
>sie przyznac do bledu. A takze potrafii nauczyc sie czegos od kazdego,
nawet od
>tego, z kim sie nie zgadza - czyli sie nie wywyzsza.
Atrybuty, które wymienilas, nie sa specyficzne dla zawodu psychologa.
Stanowia ocene bazujaca na okresleniach potocznych. Nie sadze, aby
ktokolwiek ze specjalistów w takiej czy innej branzy traktowal swoje opinie
jak prawdy absolutne. Mozna natomiast wypowiadac je w sposób zdecydowany i
pewny siebie. Jezeli Cie to drazni, jezeli odbierasz taki styl bycia jako
agresywny, to raczej Twój problem. Gdy ide do chirurga, nie obchodzi mnie
jego otwarty czy zamkniety umysl - wole jesli nie pomyli wyrostka ze
sledziona. On nie ma sie uczyc ode mnie - on uczy sie na mnie. Bardzo trudno
jest laikowi udowodnic blad specjaliscie chyba, ze sam sie do tego przyzna
i - co za tym idzie -drogo za niego zaplaci. Równoczesnie, jego kwalifikacje
sa bezustannie weryfikowane nie przez baby w kolejce, ale przez pracodawce.
Kiepski fachowiec albo wylatuje z pracy albo osobiscie ponosi koszty swojej
ignorancji. Obecnie te sprawy w coraz wiekszym zakresie reguluje rynek a nie
frazesy Magdaleno. Twój dyplom jest tyle wart, ile ktos zechce za niego
zaplacic. A zaplaci Ci tyle - ile Twoje uslugi przyniosa mu korzysci.
Relacji miedzy klientem i uslugodawca, psychologiem np. nie mozna
rozpatrywac w kategoriach postaw nizszosci i wywyzszania sie. Jak moze
wywyzszac sie architekt, który projektuje mój dom? On sie cieszy, ze ja chce
jego prace kupic. Jezeli dyskutuje z Ninka -pierdol o filozofii, moge miec
poczucie nizszosci, bo rozmawiam z dyplomowanym filozofem, jestem laikiem i
moje stwierdzenia dla fachowca moga brzmiec naiwnie, prymitywnie, glupio...
W kazdym razie nigdy by mi do lba nie strzelilo powiedziec jej - jestes zlym
filozofem, bo odstajesz od moich wyobrazen o dobrym filozofie, bo jestes
pewna swojego zdania, masz wieksza wiedze niz ja z zakresu filozofii i
jestes z tego dumna. Ona ma prawo byc dumna ze swoich osiagniec. Nie kazdy
przeciez potrafi skonczyc studia filozoficzne. Ale ja takiego poczucia
nizszosci nie mam, poniewaz akceptuje siebie i posiadam wlasne poletko pana
Boga. Powinnas wiec raczej sie zastanowic, dlaczego stwierdzenia pewnych
osób wywoluja w Tobie frustracje.
>Ty chcesz decydowac o tym, kto jakie studia powinien skonczyc, jaka prace
>>wykonywac?? Cóz za zarozumialosc...
>
>Dlaczego jak ja wyrazam swoje zdanie, to jest to zarozumialosc, a jak Ty
swoje
>to nie? Wytlumacz mi te roznice, Dorrit.
To nie jest kwestia zdania. Mnie sie zimno robi jak czytam Twoja wypowiedz,
która niesie stalinowska, totalitarna przeslanke: "czlowiek powinien NADAWAC
SIE DO ZAWODU " a o tym czy sie nadaje, maja decydowac inni! Jak w
stalinizmie - ty do cepa, ty do pluga, ty na praktyki robotnicze, a ty sie
do nas nie nadajesz, bo pochodzisz ze zgnilej inteligencji... Uwazam, ze
czlowiek musi miec prawo wybrania sobie zawodu zgodnego ze swoimi
zainteresowaniami, pasjami i uzdolnieniami. Dopasowac zawód do swoich
potrzeb, bo on musi lubiec to, co robi. W przeciwnym razie bedzie tylko
robotem a nie specjalista. Bedzie zlym fachowcem zamiast dobrym, a po 15
latach pracy zacznie przebierac nogami do renty inwalidzkiej, byle dalej od
kieratu! Wpadnie w nerwice, stanie sie apatyczny, sfrustrowany i
nieszczesliwy. Dlatego uwazam równiez, ze nie powinno byc jakichkolwiek
egzaminów na studia wyzsze. Niech kazdy robi to, co lubi. Ludzie chcacy
pracowac w danym zawodzie, o inteligencji wyzszej niz 115 - skoncza je
napewno.
>
>Kimze Ty w koncu jestes Magdaleno?
>>Komisja egzaminacyjna na wyzszej uczelni, promotorem pracy naukowej,
>>chlebodawca, czy moze zbiorowa swiadomoscia wszystkich, kupujacych uslugi
>>psychologa?
>
>Nie. Jestem jedna z osob na tej grupie, tak jak Ty.
Dlatego nie masz prawa decydowac o cudzym zyciu, twierdzic, ze ktos sie do
jakiegos zawodu nadaje a ktos nie! O tym niestety tez decyduja fachowcy
stawiajac kolejna ocene w indeksie studenta psychologii. A potem ludzie,
którzy tego czlowieka zatrudnia.
>
>>Ja tutaj innym psychologom opinii nie robie. Wypowiadam sie za siebie,
>>przedstawiam swoje poglady, przemyslenia, swoja wiedze, swoje
>>zainteresowania, swój sposób reagowania na problemy. Natomiast, jezeli
pisze
>>opinie psychologiczna, to robie to wylacznie dla osób, które mnie o to
>>poprosza i dobrze mi za to zaplaca.
>
>Czemu wiec nie robisz tego prywatnie? Np. w rozmowie ze mna zaslonilas sie
>wiedza psychologiczna. Czy ja Ci place? Czy ja Cie o to prosilam? Czy
prosila
>Cie o to Magdalena Busk?
"Opinia psychologiczna" wyglada zupelnie inaczej i musi spelniac
diametralnie rózne kryteria niz stwierdzenia, opinie badz poglady
prezentowane na grupie. Jest to wiec nie tyle opinia, co diagnoza
psychologiczna dotyczaca konkretnej osoby, wydana w oparciu o metody badan
psychologicznych i psychometrycznych, o wiedzy specjalnej juz nie wspomne,
bo to oczywiste. Natomiast mój glos na grupie w zadnej mierze nie spelnia
kryteriów diagnostycznych w rozumieniu opracowanej na zlecenie "opinii
psychologicznej" zawierajacej diagnoze psychologiczna. Czym jest taka
diagnoza, niepodobna wyjasnic w paru zdaniach.
>
>>Droga Dorrit, dyplom nie zwalnia Cie od myslenia.
>>
>>Zaraz, zaraz, Skad sie tu wzielas Magdaleno? Przeciez juz Cie zabilam
jakims
>>niewinnym postem.
>
>Nie badz dziecinna. Gdy nie chcesz z kims dyskutowac, to zakladasz, ze on
nie zyje? To dosyc zabawne, nie uwazasz?
Byc moze, iz mam zbyt wysublimowane poczucie humoru ;)
>
>>i moim zdaniem nie jestes dobrym psychologiem. Sama zaczelas.
Swoje zdanie wolno Ci miec zawsze. Próbowalam wyzej uzmyslowic Ci
powierzchownosc takich ocen. Jesli dalej chcesz trzymac sie swojej
perspektywy, Twoja rzecz.
>
>Poza tym uzyj swojej wiedzy psychologicznej i zastanow sie nad tym, co
mowia Ci
>inni. Nie mowie, ze maja racje, ale _cos_ w tym musi byc. Mialabys wieksza
>wiarygodnosc, gdybys nawet napisala: "Odczepcie sie ode mnie, jestem
>czlowiekiem i moge sie mylic."
Tutaj nie musze byc wiarygodna. Nie chcesz - nie wierz! Przymusu wiary nie
ma, to juz wolny kraj :). A wielbladem tez nie jestem, choc inni moga miec
na ten temat przeciwne zdanie.
Ale Ty, Dorrit, chyba myslisz, ze jestes
>nieomylna i kiedys sie na tym przejedziesz.
Tak nie mysle, ale to równiez Twój problem, czy mi uwierzysz, czy nie. Jesli
moje stwierdzenie ma byc balsamem leczacym Twoje poczucie nizszosci,
poczytaj raczej Anie L. Wykazuje prawdziwy talent w tym kierunku, ustawiajac
sie w pozycji chlopca do bicia. Ania jest jak Nikifor!
>
>Gdybys tak zeszla z piedestalu,
>bylabys bardziej ludzka, _nie_ mniejsza. Jestes agresywna i nawet o tym nie
>wiesz.
A mnie jest tam tak dobrze :). A co do agresji - trzeba Ci zobaczyc M.
Kotanskiego w akcji. Ma niekwestionowane sukcesy psychoterapeutyczne.
>
>Nie uwazam, ze jestem od Ciebie lepsza, Dorrit.
Nie pekaj! Jezeli jestes dyplomowanym filozofem, to pod tym wzgledem jestes
o cale niebo lepsza ode mnie. Jezeli masz IQ =130, to tez jestes lepsza. Byc
moze jestes tez lepsza pod mnóstwem innych wzgledów , o ktorych nic nie wiem
:).
Dorrit
>
>Magdalena
>
>
>
>
|