Data: 2005-05-11 21:37:45
Temat: Re: Coś o migdałku -raczej dla piskląt
Od: "skryba ogrodowy" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kuleczka" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d5thoa$9hj$1@korweta.task.gda.pl...
>
> Użytkownik "skryba ogrodowy" <z...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:d5sdrj$mm1$1@news.onet.pl...
> >
> > udusił:-(
> > Zakupiony w ubiegłym roku teraz rachitycznie i bardzo skąpo
> > usiłuje kwitnąć. Natomiast zakupiony w tym roku ani drgnie.
> >
> Witam:)
>
> Mój tegoroczny też ani ani, więc mnie pocieszyłeś:)
> swoją drogą dość długo szukałam migdałka nie zaszczepionego na czym innym,
> bo chciałam miec krzak porządny a nie rachityczne drzewko.Ostatecznie
> znalazłam w Praktikerze (sic!) w takim kartonowym półotwartym pudełku i
> zakupiłam za moim zdaniem niewygórowaną cenę 9zł 50 gr, choć nie mam
> zaufania do roślin w supermarketach.Zobaczymy czy coś z tego będzie,
> myslałam że już nic ale skoro u ciebie nie ruszył to u mnie tez ma prawo:)
> pzdr
> Kuleczka
>
Pogooglowałem i wychodzi na to, że po posadzeniu zakupionego
już przyciętego należało go po posadzeniu jeszcze przyciąć i tu jest
chyba pies pogrzebany. Zbyt zubożony system korzeniowy
w stosunku do ilości pozostawionych oczek na pędach
sprzedawanej roślinki.
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
|