Data: 2015-02-02 15:39:27
Temat: Re: Cydr wlasnej roboty
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 02 Feb 2015 14:35:45 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2015-02-01 22:12, obywatel XL uprzejmie donosi:
>> Dnia Sun, 01 Feb 2015 20:21:18 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2015-02-01 19:32, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>> Dnia Sun, 01 Feb 2015 11:54:13 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>> Dnia 2015-01-31 23:48, obywatel XL uprzejmie donosi:
>>>>>>
>>>>>> Ale cydr - j.w. napisałam. Tyle że bez dodatku wody. Co nie zmienia faktu,
>>>>>> że drożdże nic tu nie mają do faktu, byleby były w całej ogólności do
>>>>>> białego wina. NIE MA drożdży "do cydru". Drożdże "do cydru" to czysty
>>>>>> marketing. Taki sam, jak "krem do dekoltu" itp. setki innych "chłytów".
>>>>>
>>>>> Polimeryzowałabym. Wcierasz w poliki krem do stóp?
>>>>>
>>>>
>>>> Nie - mam jeden do wszystkiego od lat i super się sprawdza. Najbardziej
>>>> popularny krem na "n".
>>>
>>> Mistrzostwo marketingu niemieckiego? Mnie on bardzo brzydko pachnie.
>>>
>>> Q
>>
>> Krem, marketing, czy niemiecki?
>
> Krem.
>
De gustibus - dla mnie zapach bardzo przyjemny, no i ten sam od lat, bez
wodotrysków wowcowo-ciastcczanych, ble. I oczywiście mowa tylko o "N" w
biało-niebieskim opakowaniu. Jego krewnych nie uznaję.
|