Data: 2009-04-26 07:28:30
Temat: Re: Czy ci inni są normalni?
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie michał <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>
>>> I wcale nie musisz chcieć przy tym czy tamtym. To jest Twoja decyzja,
>>> świadoma i celowa.
>
>> No to ustalcie z michałem wspólną wersję, bo nie wiem, czego się
>> trzymać. ;)
>
> Nie wiem, czy mamy wspólną wersję, ale na pewno zbliżoną.
> Niewątpliwie nie byłoby wskazane, żeby odkrywać swoje słabości przed
> osobami, przed którymi nie chcesz tego robić. Jeżeli jednak znasz istotnie
> swoją wartość, która nie będzia przez ciebie ani przeceniona, ani
> niedoceniona - to nie będziesz się obawiać o zły odbiór Twojej otwartości
> przez te osoby. Spokojnie przyjmiesz fakt, że oni tej otwartości nie
> doceniają czy nie pojmują. Ty wiesz swoje. :)
Aby innymi słowy nie wyrażać zasadniczo takich samych treści, tylko pokiwam
głową potakująco.
> To by była właciwie pojęta asertywność niepozbawiona dystansu do siebie.
> Zauważyłem, że wielu młodym ludziom po kursach z asertywności brak
> dystansu do siebie.
Ja zaś - że na wielu kursach uczą tylko tego, że można się "ładnie" nie
zgadzać.
> Najlepszym przykładem jest w tym wątku autor. Nie wiem, czy on jest
> całkiem młody czy tylko trochę. ;)
Sam przyznał, że nie tak młody, jak Ty, Michale. Więc - statystycznie -
czasu na asertywne życie ma mniej, to i stara się w dwójnasób. Tylko czasem
trochę zgrzyta mu rzeczywistość. Ale dobrze, że jeszcze chce nad tym
pracować.
Qra
|