Data: 2004-10-24 16:19:51
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Eulalka" <e...@w...pl> wrote in message
news:clgjmh$cd8$1@theone.laczpol.net.pl...
>> jednym slowem imo boisz sie krytyki, i atakow. bola
>> cie, wiec wolisz ubrac pancerz i sie z nim obnosic, zeby
>> nie bylo widac przed innymi a nawet isamym soba, ze
>> cos cie zabolalo.
>
> Jedynie tych bezpodstawnych, wobec, których nie można znaleźć argumentów. Wszystkie
inne biorę na rogi.
bo bola. nie warto sie krygowac na szorstka, bo wtedy
otoczenie wiecej zadaje ciosow. lepiej pokazac, ze boli,
wtedy mniej bedzie atakow. a procent "zlosliwcow z premedytacja"
wciaz bedzie tez sam.
>
>> to chyba o asertywnosc nie za bardzo swiadczy(?). bo wcale
>> nie trzeba byc szorstkim, a niemilym, zeby cos
>> umiec wyegzekwowac.
>
> To nie kwestie egzekucji ale przepracowania, zmęczenia, nostroju.
napisalas, ze taki masz sposob pracy. zakladam,, ze zlego
nastroju czy tez przepracowania nie odczuwasz 24/7. kazdy ma
zly humor. nie ma jednak gorszej rzeczy jak szef, czy
wspolpracownik ktory ma zly nastoj i odreagowuje to
w pracy. rozbija prace i pracownikow na lopatki.
> nie jestem z tych co zawsze mają przylepiony usmiech na twarzy.
bo go nie trzeba miec. ale opanowac sie watro.
>Kiepsko mi idzie udawanie.
jw. nie jest to kwestia udawania, ale nie odreagowywania
na innych.
> Jestem dość emocjonalna i zazwyczaj widać to nie tylko po mnie, ale we wszystkim co
robię - ot - ten typo tak ma.
ja wiem, mam podobnie. trzeba pracowac nad soba, bo
rozklada to pracownikow i prace. w sumie obraca sie
to przeciwko samemu sobie.
>> mozliwe, ze twoje opie* jest po prostu nieprofesjonalne,
>> nie przystoi w relacjach procowniczych.
>
> Można owijać w bawełnę, udawać, że nic się nie stało lub gryźć w sobie o robić coś
za innych, by zrobić lepiej - żaden ze sposobów
> mi nie odpowiada. Więc czepiam sie, jak mam powód, od razu. Akcja - reakcja.
nie, nie, nie. mozna cos powiedziec, ale w soposb profesjonalny,
stanowczy, kulturalny. nie jest to udawania, czy gryznienie w sobie.
trzeba sie czepic jesli jest ku temu powod, ale nie wtedy kiedy
sie ma zly humor, albo walic prosto z mostu.
> I zdecydowanie lepiej zrobić to na wesoło z nutą sarkazmu, niż się drzeć na
człowieka.
nie ma innej opcji? w kazdej z nich zwiara sie element
ponizajacy druga osobe. bardzo zle podejscie.
> Po pierwsze zmniejsza dystans, po drugie nie rodzi strachu.
jak sama piszesz, dystans zwieksza, pracownicy sie
skarza, jednym slowem, jakos to nie dziala.
>> czy sa to zarty z rodzaju "zimna wydra"?
>
> Najczęściej. Czasem gorzej ;)
nie kazdy ma zamiar tolerowac zly humor szefowej.
>> nie kazdy umie podolac stresowym sytuacjom. jednak
>> opier* nie jest imo sposobem na tego zaradzenie.
>
> Opier*, to opier* - cała rzecz w tym JAK to sie robi. Nie zależy mi, by potem bano
się mnie i szeptano za plecami.
wlasnie o tym pisze "jak" sie to zrobi. jesli zrobi sie
zle, wtedy sa szepty za plecami i niepotrzebny cichy
konflikt. praca jest rozlozona na lopatki.
iwon(k)a
>
> Eulalka
|