Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!newsfeed.silweb.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.p
l!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
Date: Fri, 22 Feb 2002 14:58:35 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 39
Sender: s...@p...onet.pl@194.22.148.33
Message-ID: <a55ip3$pgb$1@news.onet.pl>
References: <a55fj7$huo$1@news.tpi.pl> <a55g1d$s7k$1@news.onet.pl>
<a55i55$1q8$1@korweta.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: 194.22.148.33
X-Trace: news.onet.pl 1014386275 26123 194.22.148.33 (22 Feb 2002 13:57:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Feb 2002 13:57:55 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:4506
Ukryj nagłówki
> a ja mam inne pytanie, sens ten sam tylko osoby inne... czy mam powiedziec
> mamie cos o wlasnym zdrowiu, jezeli to juz nic nie pomoze?
Troche tu sie moim zdaniem zmienia perspektywa, bo zaleznosc
matka-dziecko(dorosle dziecko) jest inna niz zaleznosc zona-maz. Z mama sie
zwykle nie ma wspolnych obowiazkow wobec siebie wzajemnie i wobec innych
osob (tak jak malzonkowie/Towarzysze Zycia maja wobec siebie i swojego
potomstwa). Nie wiem, jak to wyjasnic lepiej, ale mamie mojej wszystkiego
nie mowie, wlasnie wychodzac z zalozenia, ze martwilaby sie tylko nieludzko,
nie mogac pomoc (mieszkamy w dwoch roznych krajach). To samo dotyczy ojca,
naturalnie.
W dodatku ona
> sama nie jest zbyt zdrowa ... moze glupio zrobilam, ze nie powiedzialam od
> razu i teraz to juz chyba nie ma co sie zastanawiac... z drugiej strony mi
> dziwnie mi n a sercu kiedy opowiada sasiadom jakies dziwne historie na moj
> temat, historie ktore maja swoj poczatek w jej niewiedzy...
> Ale tak miedzy bogiem a prawda to nie powiedzialam jej rowniez z tego
powodu
> zeby nie "klepała" tego obcym ludziom, a tego się jej nie oduczy - ot taki
> plotkarski typ.
Tu juz nic nie pomoge moimi przemysleniami, zreszta nie wiadomo dokladnie, o
jaka chorobe (twoja) chodzi.
Moje teoretyczne zalozenie zyciowe jest nastepujace: mowic moim rodzicom o
pozytywach, przemilczac tymczasowe i przemijajace klopoty i choroby, ale w
wypadku choroby smiertelnej mowic! Czlowiek musi miec czas i mozliwosc na
tzw "zamkniecie" spraw z chorym czlonkiem rodziny lub bliska osoba. Inaczej
jest to nieuczciwe wobec tych zdrowych.
Tez poplatalam, wybacz, teraz lepiej nie potrafie...
Cieple pozdrowienia
Ania B.
|