Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy ryba psuje się od głowy? Re: Czy ryba psuje się od głowy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Czy ryba psuje się od głowy?

« poprzedni post
Data: 2003-05-30 22:53:23
Temat: Re: Czy ryba psuje się od głowy?
Od: "jbaskab" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> w

> Outlook cenzor? ;-)
a kto go tam wie:))
moje stosunki z komputerem nie są najlepsze:))

> >Tak, ale szacunek do koscioła, przynajmniej ten czysto zewnętrzny jest
nam
> >wpajany w dzieciństwie. I zostaje.
>
> Zostaje. Gdyby był to tylko szacunek taki, jaki mamy np. do dziadka,
> to nie byłoby problemu. Problem w tym, że to coś więcej niż szacunek,
> a może coś zupełnie innego niż szacunek: bezmyślna pokora wobec
> katolickich duchownych.

no chyba nie bedziesz jednak stawiał znaku równości pomiędzy pomiędzy Bogiem
lub jego posrednikami (jakimi według religi katolickiej są księża) i
dziadkiem....Ale fakt, zjawisko u części populacji występuje:)


> >????? nie potrafię sobie wyobrazic sytuacji w ktorej dorosły czlowiek, o
> >wyksztalconym swiatopogladzie bylby wstanie zmienic swoje przekonania pod
> >wplywem tylko rzeczowych argumentów...
>
> Smutno mi z tego powodu. Nie traktuj tego osobiście, ale dorosły
> człowiek, który nie jest w stanie zmienić swoich przekonań pod wpływem
> rzeczowych argumentów - to dla mnie nędzny bufon. Mamy tu paru takich,
> na psp...

Wytłumacze dokładniej o co mi chodziło: dorosły człowiek o wykształconym
światopogadzie rozwazył już często wszystkie za i przeciw i stanął po
którejs stronie. W sprawach spornych zawsze są dwie racje i róznica między
nimi często jest płynna. Rzeczowe argumenty mają obie strony i różnica
polega tylko na tym jak ktoś odbiera rzeczywistość i którym argumentom
przydaje jaką wagę...Chyba zgodzisz się że w takiej sytuacji zmiana
przekonań pod wpływem tylko dyskusji jest czasem tylko tertetycznie możliwa

> Poza tym weź pod uwagę, że są sytuacje, gdy należy
> dokonać pewnych jednoznacznych ustaleń (np. przy tworzeniu prawa).

No to tutaj działa tzw. demokracja. W państwie zdominowanym przez katolików
niewątpliwie jako mniejszości zostaną Ci narzucone pewne ograniczenia z
którymi nie będziesz się mógł zgodzic. Co, od razu zaznaczam, ja bym nie
utożsamiała z negatywnym wpływem koscioła na społeczeństwo...

> >>Prawie wszystkie istotne kwestie moralne w katolicyzmie mają charakter
> >>prawd niepodważalnych (vide rozwody, aborcja, homoseksualizm). Ktoś,
> >>kto przyjmuje niejako z góry istnienie prawd "niepodważalnych" ustawia
> >>sam siebie poza obszarem dociekań racjonalnych.
> >
> >Po pierwsze chyba w całym chrzescijanizmie a nie w katolicyzmie....
>
> Co to jest chrześcijanizm? Jeśli chodzi o "całe chrześcijaństwo", to
> uważam, że nie masz racji. Wyróżnikiem katolicyzmu jest właśnie
> autorytaryzm.

Zgoda- autorytaryzm w Kosciele katolickim jest baaardzo silny, ale nie mów
mi że jakikolwiek chrześcijanin nie uznaje pewnych kwestii moralnych za
prawdy niepodważalne!!! W innych wyznaniach niż katolickie dużo więcej
zostawione jest sumieniu i wolnej interpretacji Bibli co nie zmienia faktu
ze zazwyczaj te same rzeczy sa uważane za zle lub niepożądane....Oczywiście
nie wypowiadam się tutaj o ludziach którzy się chrzescijanami lub nawet
katolikami zwą a ich chrześcijanstwo jest autorską kompilacją buddyzmu,
islamu, chrzesciaństwa i Bóg jeden wie jeszcze czego....
Tak BTW nie wiem czy czytałeś wypowiedz Edytki Górniakówny o jej wymarzonym
ślubie udzielanym jednocześnie przez popa, rabina, ksiedza katolickiego i
innych bo ona wraz z przyszłym małżonkiem nie ma uprzedzeń :)))

> A nie przyszło Ci do głowy, że takie granice nie mają charakteru
> absolutnego i ponadczasowego, tylko są ustanawiane i stale korygowane
> w procesie społecznych interakcji? Zmieniają się ludzie, zmieniają się
> społeczeństwa, zmieniają się potrzeby, zmieniają się normy, zmieniają
> się granice między dobrem a złem. Dlatego tak ważną rzeczą jest
> aktywny udział wszystkich w ciągłym ustalaniu tych norm.

Wyobraź sobie, że przyszło- ja po prostu zastanawiam się nad tymi granicami
i ich plynnością bo widzę jak te granice się straszliwie zacierają. Tylko
w takim razie nie rozumiem czemu rozpaczasz nad naszym nieobywatelskim
społeczeństwem w którym własnie państwo zaczęło tracić na jakiejkolwiek
wartości, łapówka staje się normą a uciwość wadą.

> >>Tak jest w przypadku papieża [naprawdę tego nie widzisz? papież
> >>kichnie - i mamy we wszystkich wiadomościach nius dnia!].
> >
> >Widze....tak samo jezeli chodzi o Adasia:))
>
> Nie zgodzę się, że "tak samo". Wydarzenia sportowe z udziałem Adasia
> były nieraz niusem dnia, ale jego urodziny, czy rocznica pierwszego
> skoku - póki co - nie. :-) Korzystając z okazji pozdrawiam mojego
> współwyznawcę. ;-)

no bo mówię = nie taki przystojny i mało wygadany;)))

> Nie podzielam poglądów Giertycha i Rydzyka, ale cieszę się, że mają
> odwagę przeciwstawić się Autorytetowi. Niestety brakuje im odwagi, aby
> uczciwie i po męsku dopowiedzieć: "papież się myli". Choć może to
> roztropność?

Dla mnie bitwa przeciwko autorytetom nie jest wartoscią samą w sobie...A już
bitwa w której przeciwnik autorytetu podpiera się tymze autorytetem wtedy
gdy jest to wygodne dla niego jest dla mnie warta śmiechu....

> Istotnie aktualny papież nie rzuca klątw na władców świeckich i nie
> obsadza tronów (choć to ostatnie jego podwładni próbują nieraz jeszcze
> robić). Nie waha się jednak przed podejmowaniem prób ograniczenia
> swobodnej dyskusji nad istotnymi kwestiami etycznymi i politycznymi.
> Pod tym względem niewiele się zmieniło.

Jakie ograniczenia? Ze wypowie swoje zdanie? Jest to wręcz od niego wymagane
przez media, kler i polityków....A poza tym co zarzucano Piusowi XII jak
nie właśnie milczenie.....

> >Chodziło mi raczej o protesty, strajki wybuchające z powodu oczywistych
> >niesprawiedliwości. Bo dialog społeczny nic nie dał. To o czym piszesz
może
> >występować tylko w dobrze funkcjonującym państwie a nie w takim gdzie
ludzie
> >sobie, przepisy sobie, rząd sobie, tam gdzie ta sprawiedliwość o którą
> >trzeba się "bić " już jest.
>
> Sprawiedliwość nigdy nie "jest", ją trzeba nieustannie formułować i
> budować.

Bez przsesady, oczywiście że trzeba ją nieustanie formować ale trochę
inaczej wygladało to w czasach tzw. realnego socjalizmu gdy bito się o
możliwość
wyrażnia swojego zdania a inaczej teraz gdy zdanie wyrażac możesz ale nie
bardzo jest jeszcze brane pod uwagę a jeszcze inaczej w starszych
demokracjach zachodu. Dyskusja społeczna a walka o sprawiedliwość to jednak
cos innego. Stwierdzenie "Dyskusja społeczna" zakłada równość obywateli
wobec prawa. Gdy istnieją "równi i równiejsi" o czyms takim mowy byc nie
moze...

To, o czym Ty z kolei piszesz ("ludzie sobie, przepisy sobie,
> rząd sobie"), to konsekwencja sytuacji, w której każdy dba o swoją
> norkę. Nawet w Twojej wypowiedzi zawarta jest taka niby-sugestia:
> niech "ktoś" wreszcie wprowadzi sprawiedliwość.
Bo tak się składa że w społeczeństwie mamy podział ról i obowiązków. Moja
rola nie polega na pilnowaniu panów policjantów aby lapali zlodzeji czy
uchwalaniu ustaw lub rozsądzaniu sąsiedzkich spraw...

> >No bez przesady.. podziały zawsze są a panstwo integruje dookoła
wspólnego
> >języka, historii, regionu.... W ramach społeczności są zawsze lokalne
prądy
> >typu: czarny-biały, homo-hetero, kociarz-psiarz, wyksztalcony-fizyczny,
> >bogaty-biedny krakowiak-warszawiak itp...
>
> Nie każda różnica, nie każdy podział rozbija wspólnotę. Destrukcyjny
> charakter mają takie podziały, które generują trudno-przekraczalne
> rozróżnienia typu "swój-obcy". Sama przyznałaś, że tak jest w
> przypadku katolicyzmu (przy zagadnieniu krytyki Kościoła).

Nie zgodzę się z "destrukcyjnym charakterem". Tego typu rozróżnienia zawsze
funkcjonowały i będą funkcjonować. Społeczeństwo nie jest monolitem. I o
jego dojrzałości świadczy właśnie to jak sobie radzi z takimi podziałami.
Problem u nas myśle bardziej polega na przewadze ilościowej wyznawców jednej
religii, co stawia automatycznie całą resztę po prostu na pozycji
mniejszości. I na to nic nie poradzisz....zwolennicy kościoła katolickiego
to większość i
na drodze demokratycznej są w stanie przeprowadzic prawie wszystko...


> W sytuacjach dramatycznych jedni sprzedają "akcje państwa", inni
> sprzedają samych siebie; istotnej różnicy jakościowej nie dostrzegam.
> :-) Tylko czy mamy sytuację dramatyczną? Czy nie za nisko ustawilismy
> sobie poprzeczkę? Nie pytaj, co Ameryka może zrobić dla ciebie... :-)

Wiesz, według mnie jest ona dramatyczna o tyle, że nasze państwo obecnie
nie spełnia, albo powoli zaczyna niespełniac nawet podstawowych funkcji w
zakresie dostępu do szkolnictwa, służby zdrowia, sądownictwa, policji. Niby
większość ma co jesc ale spróbuj zachorowac wtedy się nagle przekonujesz, że
jestes nikim. Zauważ co się mowi chociażby o naszym wejsciu do Uni: szansa
dla młodych. Bo u nas oni nie znajdą zatrudnienia, sa niepotrzebni....Nie
sądzę aby w innych krajach oficjele jedyną nadzieje dla młodych upatrywali w
emigracji...Parafrazując:

"Nie pytaj, co Polska może zrobić dla Ciebie-wyjedz"

> >A ze erozja? Chyba tak, ale nie spowodowana określonym stanowiskiem tylko
> >zastaną rzeczywistością i bezradnością. I właśnie, barkiem jakichkolwiek
> >wytycznych moralnych, skompromitowaniem się wartości...braku granicy
między
> >złem a dobrem...
>
> A - że pozwolę się spytać - co Ty zrobiłaś, aby zmienić tę
> rzeczywistość?

Jestem raczej samotnikiem niż społecznikiem:)
Wiesz, przy każdych wyborach zastanawiam się czy iść. Idę i wybieram za
każdym razem tzw. mniejsze zło....
A co do bezradności to doskonale znam smak zmarnowanych szans wskutek
decyzji biurokratycznych po paru miesiącach starań....

Co do braku tych wartości... powiem tak: to niewolnik
> czeka na wytyczne moralne; człowiek wolny współuczestniczy w ustalaniu
> takowych. :-)

A ja powiem tak: w prózni nie żyjemy, wartości moralne z nieba nam nie
spadają.
Najpierw Mamusia, tatuś dziadziś czy księzulo nam mowili co jest dobre a co
złe, że smiecic nie nalezy i demolowac lawek w parkach toże a jak
nauczylismy sie myslec to według własnego, ukształowanego przez otoczenie,
bliskich i doświadczenie swiatopoglądu kształtujemy naszą rzeczywistość...


> Wyobraź sobie np. posła głosującego nad ustawą antyaborcyjną.
> Roztropność polityczna nakazuje mu mądry kompromis, Autorytet zmusza
> go do pryncypialności katolickiej. I?

Skąd wiedziałam, że własnie dasz ten przykład?:))))
Poseł może głeboko wierzyć że jajeczko które zaczęło się dzielić jest małym
człowieczkiem. Niezależnie od poglądów religijnych. Bo włściwie co to ma
wspólnego z religią? Problem jest bardziej z gatunku: roztropność
polityczna i konformizm czy walka o własne poglądy. I tu nie chodzi o
autorytet i ślepe nakazy. Bo chociażby w katolickich Włoszech podobno
aborcja jest bardzo popularna...
A patrząc na problem z innej strony...wyobraź sobie że jest frakcja w
parlamencie, która chce zlegalizować np. usuwanie dzieci do 2 roku życia bo
to jeszcze niczego nieświadome stworzenia (jeżli czytałeś opowiadania Dicka
to pewno skojarzysz przykład, ja osobiście nie mam tak chorej wyobraźni:))?
No i co, jak sobie wyobrażasz roztropność polityczną w takiej sytuacji?
>
> >>Pozdrawiam,
>
> A co do tych autorytetów (bo sygnaturkę mi wycięło), to proponuję nie
> martwić się zbyt ich brakiem. Zastąpmy autorytety wolną myślą i
> przyjaźnią. :-)

Kiedy ja jestem za ekologią- pozwólmy żyć wolnej mysli, przyjaźni i tym
nielicznym jeszcze autorytetom:)

> Amnesiac,
> pogromca autorytetów

Aska
broniąca niedobitki przed zakusami niewiernych:)



 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
31.05 Amnesiac
02.06 Marek Kruzel
02.06 Amnesiac
02.06 Marek Kruzel
02.06 jbaskab
03.06 Marek Kruzel
03.06 Amnesiac
03.06 Amnesiac
03.06 Marek Kruzel
03.06 Amnesiac
03.06 jbaskab
03.06 Amnesiac
04.06 jbaskab
04.06 jbaskab
04.06 Amnesiac
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem