Data: 2004-07-10 22:56:43
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?
Od: "waldek" <A...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nessie wrote:
> Ti`Ana wrote:
>> O to się martwię :( Kiedyś gotowało się na wołowinie z kością, teraz
>> coraz trudniej ją dostać. Kiedyś była kiszona kapusta która była
>> !kwaśna!, a teraz jest jakaś nijaka, mimo, że obskoczyłam wszystkie
>> rynki w Poznaniu.
>
> Ejże, koleżanko, co to ma znaczyć? KUPOWANIE kapusty kiszonej? Taka
> sama jesteś, jak nałogowi knorowicze. Robić, panie dzieju, robić!
> Nogami kapuchę ugniatać w dzieży. A kury trzeba samemu hodować,
> podobnie jak jabłka. :) I krowę o 4 rano doić, a potem robić masło w
> drewnianej maselnicy. To wtedy wszystko będzie smakowało tak, jak
> trzeba, i jak by się chciało. A nie tak na życzenie, w supermarkecie
> ;)
>
> A na poważnie, to - cóż. Takie są uroki życia w mieście, no i wymogi
> dobrobytu. Ja tam nie tęsknię za dawnymi czasami, kiedy kura to była,
> ale na kartki. :( Masło takoż, i to solone.
===
Bardzo się dziwię twojej wypowiedzi, koleżanko (mogę, bnez obrazy?). Wtedy
kura *była* (teraz ni ma), a masło solone *było*, bardzo smaczne przecie.
===
> nie mam problemów z kupieniem u siebie renet na szarlotkę.
===
Zazdrosdzczę. Ja tylko na bazarze mogę kupić renety. Pomijam to, że skrzynka
liczy 15kg. I tak kupuję, gdyż reszta idzie na NAJWSPAWNIALSZE ciasto na
Ziemi, na STRUDLA! Ale żona płacze, pracuje :-(
Renety są obecnie rzadkością w sklepach, sklepikach, a w chamach w ogóle ich
nie ma. Dominują "jabłka" holenderskie i tanie (bezsmakowe) polskie. Aby
kupić już stare LOBO, czy nowszy JONAGORED, nie mówiąc już o odmianach
specyficznych, takich jak RENETA, to pozostaje tylko bazar.
waldek
===
|